Na tytułowe pytanie odpowiem od razu. Prawdopodobnie tak, ponieważ mam sporo zaległości na blogu, który właśnie czytasz 😉 Tylko w tym roku, który przecież nadal trwa w najlepsze, odwiedziłem dziesiątki miejsc w 20 krajach na całym świecie. Najlepiej pokazują to jednak moje obecne statystyki:
- 53 loty, 141 tysięcy kilometrów, 3,5x okrążyłem ziemię i spędziłem ponad 200 godzin w powietrzu (to ponad tydzień!)
- Pierwsza klasa w linii lotniczej Etihad
- Biznes klasa w liniach Qatar Airways, Air Canada, British Airways, Qantas Airways
- Ponad 10 darmowych (lub prawie darmowych) noclegów w hotelach sieci Hilton, Accor i Intercontinental, dzięki programom BPG (gwarancji najlepszej ceny) i zebranym punktom lojalnościowym
Szybkie przypomnienie, co działo się od stycznia na blogu i czego możecie oczekiwać niebawem.
W styczniu poleciałem na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Miałem przyjemność podróżować w biznes klasie linii lotniczych British Airways i największym pasażerskim samolotem świata Airbus A380-800. Dzięki tym lotom uzyskałem złoty status w sojuszu OneWorld.
Klasa biznes w Airbusie A380-800 linii British Airways. Lot Londyn – San Francisco.
Śniadanie na europejskiej trasie w British Airways
Zatrzymałem się w hotelach Intercontinental San Francisco oraz Hilton San Francisco Airport Bayfront. Można w nich spać praktycznie za darmo korzystając z programu BPG. Normalne ceny w tych hotelach to od 800 do 2000 zł za dobę. Poza tym wreszcie miałem okazję zobaczyć słynny Golden Gate.
Pokój w hotelu Intercontinental San Francisco.
Golden Gate w San Francisco
W lutym zbierałem siły, żeby w marcu wyruszyć na najbardziej spektakularną wycieczkę w swoim życiu. Wydając tysiące mil i punktów w programach lojalnościowych poleciałem na weekend do Melbourne, gdzie odbywało się Gran Prix Formuły 1.
Crowne Plaza Dubai Deira za jedyne 20 tys. punktów IHG (zamiast ok. 600 zł)
Moja podróż miała na celu odwiedzenie jeszcze kilku miejsc po drodze. Zatrzymałem się w Crowne Plaza Dubai Deira, żeby obejrzeć pokaz fontann przy Burj Khalif. Kolejnego dnia byłem już w stolicy Kataru – Doha, gdzie dotarłem za jedyne 4500 punktów Avios na pokładzie linii Qatar Airways. To pozwoliło mi przespacerować po Souq Waqif. Spałem za darmo w świetnie urządzonym Crowne Plaza Doha Bussines Park.
Crowne Plaza Doha Bussines Park – świetny hotel za 25 tys. punktów zamiast 600 zł/noc
Kolejny dzień przyniósł lot najnowszym Airbusem A350 w biznes klasie katarskiego przewoźnika. To wszystko za sprawą mil w programie GOL Smiles. Była to niesamowita przyjemność podróżować z tak uśmiechniętym i pomocnym cabin crew. Smak Billecart-Salmon Brut również będę długo pamiętał. Po zaledwie 7 godzinach rejsu byłem w Singapurze, gdzie miałem okazję na nocny spacer w okolicach Marina Bay Sands. Kolejną noc spędziłem w stolicy Malezji, a dokładniej w genialnym Double Tree by Hilton Kuala Lumpur (za jedyne 13 euro).
Biznes klasa w Qatar Airways (32,5 tys. mil zamiast ok. 6000 złotych na trasie Doha-Singapur)
Pięciogwiazdkowy Hilton w Kuala Lumpur
Wreszcie dotarłem w sobotni poranek do Melbourne, gdzie rzeczywiście obejrzałem ścigające się bolidy F1. Długo jednak tutaj nie zabawiłem, ponieważ miałem niesamowitą ochotę odwiedzić Sydney, gdzie poleciałem Airbusem A330-200 linii Qantas. Było warto, ponieważ na miejscu czekał na mnie pokój w genialnym Intercontinental Sydney, 3 minuty spaceru od popularnej Opery. Cena takiego pokoju to koszt około 1200 zł/doba. W moim przypadku był on darmowy (voucher z IHG).
Centrum australijskiego Melbourne
Przed lotem do Sydney (za 9000 punktów Avios, zamiast ok. 1800 złotych)
Bufet w saloniku hotelowym IC Sydney
Taronga Zoo – niesamowicie położony ogród w Sydney
Wisienką na torcie był jednak mój powrót przez Abu Dhabi do Berlina. Udało mi się nabyć bilet pierwszej klasy Etihad w prywatnym apartamencie za mile AA (jedyne 60k mil, stawka już nieaktualna, po dewaluacji lot ten kosztuje 100k). Normalna cena takiego rejsu to około 30000 złotych.
Przystawka do kolacji
Kwiecień ograniczyć chciałem do trzech weekendowych wypadów do krajów morza śródziemnego. Na pierwszy ogień poszła Ibiza, gdzie wynajętym samochodem objechałem całą wyspę. Loty kupione za cenę w granicach 100 zł w dwie strony to naprawdę świetny sposób na wyrwanie się od codzienności. Podobnie było z wyjazdem na Maltę, gdzie już o tej porze roku temperatura dochodziła do 30 stopni i można było spokojnie zażywać morskich kąpieli. Trzecią destynacją był Karpacz – cudze chwalicie a swojego nie znacie. Tutaj dwa dni chodzenia po górskich szlakach i odpoczynek w bardzo dobrze położony Mercure Karpacz Resort. Nocleg za który w pełni zapłaciłem punktami uzbieranymi w sieci Accorhotels. Za sprawą Platynowego statusu mogliśmy skorzystać z bardzo późnego wykwaterowania oraz otrzymaliśmy od hotelu słodki upominek.
Większość wyjazdów rozpoczynam z poznańskiego lotniska, gdzie dzięki statusom korzystam z poczekalni Executive Lounge
Woda na Ibizie już w kwietniu pozwalała na kąpiel
Na Malcie również
Miły gest dla stałych klientów
Polskie góry mają to coś 🙂
Majówkę planowałem zostać w domu. To jednak czas, kiedy bilety lotnicze są trochę droższe, a ja absolutnie nie podejmowałem żadnych prób szukania promocyjnych ofert. Zachęcony jednak do tego przez pewną, śliczną osobę 🙂 trafiłem na błąd taryfowy linii Air Seychelles na bezpośrednie loty do Mahe na Seszelach. Decyzja był natychmiastowa – lecimy. Cena jak na ten kierunek bardzo atrakcyjna – około 350 euro, w bardzo wysokiej pod względem mil do zdobycia klasie Y. W drodze powrotnej udało nam się zatrzymać jeszcze na dwa dni w Paryżu, gdzie wykorzystaliśmy punkty w programie lojalnościowym IHG (darmowe spanie w Holiday Inn Paris – Marne La Vallee) oraz na koniec odwiedziliśmy Brukselę i Hilton Brussels City za dosłownie kilkadziesiąt złotych z pysznym śniadaniem.
Kolor wody na seszelskich plażach jest niesamowity
Formacje skalne również
Nawet lecąc w klasie ekonomicznej można korzystać z przywilejów na lotnisku – powyżej salonik na lotnisku Malpensa w Mediolanie.
Filipińskie klimaty pozwoliły naładować baterię na drugą połowę roku
Po powrocie z wakacji nie minął nawet tydzień, a znowu byłem w samolocie do Włoch, skąd pojechaliśmy wynajętym samochodem do Nicei kibicować polskiej reprezentacji w meczu Euro 2016. W drodze powrotnej odwiedziliśmy między innymi Monte Carlo i San Remo. Na koniec spędziliśmy dwa dni w Bergamo i hotelu Mercure Bergamo Centro Palazzo Dolci. Pod koniec czerwca znowu mogłem się cieszyć z przebywania z najbliższą mi osobą na greckiej Krecie, którą zwiedzaliśmy na dwóch kółkach. Dostałem się tutaj liniami czarterowymi, gdzie bilet kupiłem dosłownie w ostatniej chwili za 150 złotych z bagażem rejestrowanym.
Widoki na Morze Śródziemne
Bogate Monako
Aktywny wypoczynek na Krecie
Dlaczego już po tygodniu wróciłem z Krety? Ponieważ czekała mnie kolejna podróż – konkretnie na Alaskę, przez Toronto, Seattle i Vancouver. Miałem okazję podróżować biznes klasą linii Air Canada i samolotem Boeing 787-9, którego znacie pod nazwą Dreamliner. Dzięki temu otrzymałem ponad 20 tysięcy mil do programu linii lotniczej Aegean A3 i tym samym jestem na ostatniej prostej do uzyskania najwyższego statusu w sojuszu Star Alliance.
Widok na Seattle
Kiedy wreszcie ten take off?;)
Biznes klasa w Dreamlinerze linii Air Canada
Kanadyjskie Vancouver
Tylko dwa widoki z okolic Anchorage, a relacja z tego miejsca niebawem na blogu
Samochodem Toyota Venza przemierzyłem 855 km w dobę na Alasce
Przed lotem z Seattle do Toronto
Argentyńskie, czerwone wino wytrawne zdecydowanie przypadło mi do gustu
Wpis ten może wyglądać trochę jak opis podróżniczy całego mojego życia. To jednak tylko ostatnie 7 miesięcy, w czasie których rzeczywiście odwiedziłem sporo miejsc na świecie. Mam nadzieję, że ten post, trochę niespodziewany, będzie dla Was dobrą inspiracją do podróżowania.
From LifeTrip:
Wielkie WOW! Tyle miejsc w tak krótkim czasie! Szacun!
O programach hotelowych już trochę słyszałem i nawet coś tam próbowałem zbierać ale chyba trafiłem na ten gorszy moment kiedy zadania do realizacji dające dodatkowe punkty były dość wymagające.
Ale zawsze mnie zastanawia jak to ludzie robią u licha, że lecą sobie za darmo business klasą! I niestety z tego postu się tego nie dowiedziałem.
Czy mógłbyś mnie nakierować i powiedzieć gdzie znajdę info i programach milowych i który się najlepiej opłaca twoim zdaniem?
Na razie jestem uczestnikiem miles&more i coś tam marnego zebrałem ale dostałem właśnie nie dawno maila, że mile te wkrótce tracą ważność. Czy da się to jakoś przedłużyć?
W tym roku planuję dwa loty międzykontynentalne:
Niemcy – USA oraz
Niemcy – Chiny jak to zrobić żeby uzbierać jak największą ilość mil?
Pozdrawiam,
Piotr – Lifetrip
From Mati:
Cześć! Dzięki 🙂
Liczba mil do zarobienia jest zależna od klasy w jakiej zakupiliśmy lot. Są klasy ekonomiczne, gdzie dostaniesz 0%, a także są takie, gdzie nawet 100%. O tym, ile mil za dany lot zarobisz możesz sprawdzić np. tutaj: http://www.wheretocredit.com
Ja osobiście nie korzystam z Miles&More z uwagi na bardzo duże dopłaty do bilet nagród. Chociaż jak teraz LOT zacznie latać do ICN, to będzie okazja, żeby kupić bardzo tanio taką trasę z Warszawy 🙂
Mile nie będą Ci wygasały jak będziesz posiadaczem odpowiedniej kk lub uzyskasz status Frequent Traveller, Senator lub HON. Inną opcją będzie zabookowanie jakiegoś lotu lub zakup w sklepie na stronie M&M.
Jeżeli polecisz na ww trasach to skup się przede wszystkim, żeby kupić bilety liniami z tego samego sojuszu. Jeżeli już zbierasz w M&M to będą to przewoźnicy ze Star Alliance. Tu niestety musisz śledzić promocje, chociaż obecnie świetne ceny do JFK ma SAS, ale ze Skandynawii.
Pozdrawiam,
Mateusz
From Mateusz:
Cześć Mateusz bardzo mi zaimponowałeś swoimi przeżyciami , czy mógłbym dowiedzieć sie czegoś więcej na temat programów na których pracujesz ? Czy jest możliwy kontakt mailowy z tak ciekawą osobą jak Ty ?
Pozdrawiam
From Mati:
Hej – zakładka kontakt na stronie. Pytania możesz też zadawać tutaj, chętnie odpowiem, a informacje te może przydadzą się też innym czytelnikom.
From Paulina:
Hej
Możesz trochę przybliżyć na czym polegają te programy bpg i ihc? Byłabym bardzo wdzięczna
From Mati:
Hej Paulina,
Zrobię to w telegraficznym skrócie, ponieważ na ten temat można by dużo mówić, jednak najważniejsza jest praktyka.
Śpię często za darmo/za parę złotych korzystając z programów Gwarancji Najniższej Ceny. Best Rate Guarantee sieci IHG, oferuje całkowicie bezpłatny pierwszy nocleg. O co chodzi? Mówiąc ogólnie: znajdź nocleg taniej gdziekolwiek indziej niż na naszych stronach (ihg.com), a zaoferujemy Ci pierwszą noc za darmo. Oczywiście jest to bardzo trudne, bowiem regulaminie znajduje się sporo kruczków.
Dokładny opis: https://www.ihg.com/hotels/us/en/customer-care/lowest-internet-rate-terms-conditions
Podobnie jest z siecią Hilton. W ramach rekompensaty, dostajemy od Hiltona wyrównanie do tańszej stawki (dokładnie do takiej jaką znaleźliśmy) plus 50 dolarów rekompensaty.
Dokładny opis: http://hiltonworldwide.hilton.com/en/ww/ourbestrates/terms.jhtml
From ania:
Hejka, gratuluje:) wyglada imponujàco. Napisales ze nie korzystasz z programu m&m, mozesz napisac z jalich zatem korzystasz? Moze jakis szerszy post jak udaje Co sie zebrac te wszystkie punkty? Poczatki pewnie nie byly tak latwe i tanie? Pozdrawiam
From Mati:
Hejka! Korzystam obecnie z M&B, jako lepszej dla mnie alternatywy M&M. Początki rzeczywiście były trudne i wymagały pewnych (niedużych) inwestycji, żeby powoli wszystko samo zaczęło się nakręcać. Z drugiej strony kilka lat temu również moja wiedza była zdecydowanie mniejsza. Dużo osób pyta o taki post. W końcu się za niego muszę zabrać. Póki co jak masz jednak pytania to proszę pisać, postaram się pomóc.
From Piotr:
Cześć
Jestem chyba jak każdy, pod wrażeniem Twoich podróży a właściwie sposobu i szybkości zbierania punktów .
Z jakiej karty kredytowej obecnie korzystasz i jak jako Polak udało Ci się zapisać do programów lojalnościowych w innych krajach ?
Pozdrawiam serdecznie
From Mati:
Cześć Piotrze,
Obecnie korzystam z kart kredytowych mBanku, gdzie zbieram punkty w Miles & More. W pozostałych programach lojalnościowych punktów nie zbieram z kk.
Pozdrawiam,
Mateusz