Tag Archives: norwegia
23 lipca 2016

Podróżuję za dużo?

13708243_1128949340584010_2152649636077253239_o

13708243_1128949340584010_2152649636077253239_o

Na tytułowe pytanie odpowiem od razu. Prawdopodobnie tak, ponieważ mam sporo zaległości na blogu, który właśnie czytasz 😉 Tylko w tym roku, który przecież nadal trwa w najlepsze, odwiedziłem dziesiątki miejsc w 20 krajach na całym świecie. Najlepiej pokazują to jednak moje obecne statystyki: (więcej…)



26 stycznia 2014

Sandefjord na kilka godzin

Wycieczka jednodniowa do Norwegii to może dosyć szalony pomysł, ale czemu nie skorzystać jeżeli bilety są po kilka złotych, a na podróż trwa tyle samo co z Poznania do Pleszewa? Nie ma co się zastanawiać, spacer późną jesienią w Norwegii to przyjemne doświadczenie. (więcej…)



16 października 2013

Zwiedzanie Oslo i wyspy Bygdøy

Drugi dzień rozpoczęliśmy standardowo od śniadania, po czym ruszyliśmy tramwajem do miasta. Tym razem już przed 10 byliśmy w centrum, a dokładniej w pobliżu słynnej opery. Oglądając budynek od strony fiordu, można dostrzec ścianę paneli słonecznych. Jest ich tu więcej niż gdziekolwiek indziej w Norwegii. Zapewniają one okolicznym domom część potrzebnej energii elektrycznej. Pokręciliśmy się trochę w jej okolicy i przeszliśmy do portu, skąd chcieliśmy popłynąć na wyspę Bygdøy. Mogliśmy to zrobić w ramach Oslo Pass za darmo. (więcej…)



16 października 2013

Oslo – weekend w stolicy Norwegii

10 lutego 2012 roku wybraliśmy się z Poznania do Oslo liniami WizzAir. Wylot był około godziny 13 i wszystko przebiegło planowo. Na lotnisku Torp czekał już na nas autobus, którym przejechaliśmy sto kilometrów do centrum miasta. Z uwagi, że było już późno to nie zdążyliśmy kupić karty Oslo Pass, która upoważnia do przejazdów wszystkimi środkami transportu i wstępu do większości atrakcji turystycznych. W związku z tym kupiliśmy zwykłe bilety i pojechaliśmy tramwajem do naszego hotelu Gaustad Hotell. Jest to obiekt znajdujący się  pobliżu szpitala w Oslo. Bardzo czysty, ciepły ze smacznym śniadaniem. Zakwaterowaliśmy się dopiero po 20, zjedliśmy zupkę chińską i poszliśmy spać. (więcej…)



15 października 2013

Zdobywamy szczyt Fløien i nie tylko

Kolejny dzień, czyli sobotę 21 kwietnia rozpoczęliśmy od śniadania w hostelowej świetlicy. Zupki chińskie, polski chleb i inne smakołyki świetnie pomogły nam w drogiej Norwegii. Po godzinie 9:30 wyszliśmy w kierunku szczytu góry Fløien (320 metrów nad poziomem morza), bowiem jest to doskonała okazja do podziwiania miasta, gór, fiordów i morza. Wejście zajmuje około godziny i jest stosunkowo płaskie, tak żeby spokojnie mogły wjechać również mamy z dziećmi w wózkach czy rowerzyści. Na szczycie znajdują się w lesie liczne posągi drewnianych trolli, które podobno przynoszą szczęście. Zatrzymaliśmy się tutaj w jedynej otwartej kawiarni, gdzie wypiliśmy ciepłą kawę i zjedliśmy po batoniku musli. Szczyt Fløyen, jeden z siedmiu górujących nad Bergen, był zdecydowanie warty zdobycia. (więcej…)



15 października 2013

Bergen – brama fiordów norweskich

Kolejny weekend zaplanowaliśmy w jednym z większych miast Norwegii, a dokładniej w Bergen. Bezpośrednie loty w to miejsce odbywały się w tym czasie z Gdańska i Poznania liniami Wizz Air. W czwartek po godzinie 18 pojechaliśmy pociągiem TLK relacji Poznań – Gdańsk, żeby przespać się w znanym nam dobrze hotelu i rano ruszyć na lotnisko. (więcej…)



4 lutego 2013

Fiordy stopem

Trzeba było wcześnie iść spać, ponieważ już przed 4 pobudka i na lotnisko z przesiadką miejskim autobusem. Wylot o godzinie 6 rano. Wszystko przebiegło planowo, a o godzinie 8 byliśmy już na lotnisko w Norwegii. Teraz najciekawsze część naszej eskapady, czyli trzeba dostać się do portu, który jest oddalony o około 15 km od lotniska. Przejazd autobusem lub taksówką to koszt odpowiednio 60/150 złotych. Wybieramy stopa. Kartki z nazwami punktów docelowych przygotowane. Idziemy wzdłuż drogi szukające dobrego miejsca do zatrzymania się samochodu. Po kilkunastu minutach miejscowy biznesmen zatrzymał się swoim „wypasionym” wozem i podwiózł nas do samego portu. Super! Teraz tylko znaleźć odpowiedni prom i możemy płynąć. Trochę kluczyliśmy, jednak około 11 udało się wyruszyć w rejs. (więcej…)