Archive | Sint Maarten RSS feed for this section
19 września 2014

Koniec karaibskiego lenistwa i powrót do Paryża

Tydzień odpoczynku na wyspie St. Maarten dobiegł końca i trzeba było się spakować, wymeldować z hotelu i pojechać na lotnisko. Jeszcze rano spędziliśmy chwilę na basenie, ale pojawiły się ciemne chmury i spadł pierwszy deszcz w czasie naszego pobytu. (więcej…)

17 września 2014

St. Maarten – część holenderska

Nasza przygoda w części holenderskiej wyspy, czyli na południu rozpoczęła się niespodziewanie. Ruszyliśmy z hotelu w kierunku stolicy, czyli Philipsburga, kiedy to po 20 minutach spaceru zatrzymał się nieznajomy, młody czarnoskóry mężczyzna oferując podwózkę. Okazało się, że może nas zawieźć nawet na plażę Maho Baeach. Zgodziliśmy się od razu. W czasie drogi sam zatrzymał się na wzgórzu, gdzie był piękny widok na holenderską część wyspy i zrobił nam zdjęcie. Był on bardzo uprzejmy, opowiadał o mijanych miejscach i podrzucił nas aż na plażę Mullet Bay, która jest chyba najpiękniejsza na całej wyspie. Byliśmy trochę zaniepokojeni, czy nie będzie chciał od nas pieniędzy tak jak za przejazd taksówką, jak się później okazało niesłusznie. (więcej…)

17 września 2014

St. Maarten – część francuska

Nasz hotel znajdował się praktycznie na granicy francusko-holenderskiej. W związku z tym część czasu spędziliśmy na jednych i drugich terenach. Już pierwszego dnia po śniadaniu wybraliśmy się na spacer w okolice plaży Dawn Beach, gdzie postawiony jest piękny hotel Westin. Plaża rzeczywiście robi świetne wrażenie, głównie dzięki wielu palmom i ciepłej, lazurowej wodzie. Tego samego dnia wróciliśmy do hotelu wcześnie, a nasza popołudniowa drzemka zakończyła się spaniem do 4 rano. Różnica czasu niestety dała nam mocno w kość. Osobiście nigdy wcześniej tak mocno nie odczułem innej strefy czasowej. (więcej…)

17 września 2014

Sint Maarten – lądowanie na znanym lotnisku SXM

O poranku wszyscy jeszcze mocno wczorajsi zebraliśmy się w recepcji hotelu. Niektórzy nawet zdążyli poczęstować się śniadaniem, którego w cenie nie mieliśmy. Jakoś trzeba zabić czas kiedy czeka się na transfer na lotnisko, gdzie pojechaliśmy w dwóch grupach. Na miejscu chwila niepewności czy wszystko pójdzie zgodnie z planem, bo przecież bilety nie były kupione „normalnie”. Jeżeli lecisz przez Atlantyk poniżej 500 zł to wiedz, że zawsze wygląda to podejrzanie. (więcej…)