Tag Archives: rzym
4 września 2016

Pożegnanie z El Nido i uciekający samolot

IMG_4208

Kolejny dzień spędzamy w okolicach El Nido, a dokładniej na plaży Las Cabanas. Budzę się już parę minut po 7 rano, jest gorąco. Zgodnie z planem udaję się na trening, biegnę wzdłuż głównej ulicy. Ludzie patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, z lekkim niedowierzaniem. Przebiegając w bardziej gwarnych miejscach mijam tricykle, słyszę klaksony i mogę obserwować życie miejscowych. Więcej jednak niż ludzi widzę psów. Te na mnie nie reagują. Po powrocie padam na łóżko, przez te 45 minut temperatura wzrosła o kilka stopni i jest już zdecydowanie za ciepło na bieganie. (więcej…)



27 grudnia 2015

Podsumowanie podróżnicze 2015 roku

mapka2015

Nie możemy uwierzyć, że piszemy kolejne podsumowanie roku. Po kolejnych 12 miesiącach znowu wzrosła liczba odwiedzonych przez nas miejsc i wylatanych kilometrów. Dodatkowo zyskaliśmy kolejne setki fanów na Facebooku. Spotkało nas wiele przygód, dobrych i wspaniałych chwil. Pomimo, że jeszcze rok 2015 się nie skończył, to podróżniczo uznajemy go za zamknięty. Poniżej postaramy się w telegraficznym skrócie pokazać co nas spotkało w tym czasie i pokrótce ocenić odwiedzone miejsca.

  • Liczba lotów: 84 (o 18 mniej niż w roku 2014)
  • Liczba przebytych kilometrów w powietrzu: 181988
  • Czas spędzony w samolocie: 257 godzin i 36 minut (jakieś 1,5 tygodnia)
  • Najczęściej wylatywałem lub lądowałem w Poznaniu i Warszawie (po 14 razy)
  • Najczęściej latałem Ryanairem (14 razy) i British Airways (10 razy)
  • Najwięcej czasu spędziłem jednak na pokładzie British Airways i Etihad
  • Najdłuższym bezpośrednim lotem w tym roku był Londyn – Kuala Lumpur (6597 mil)
  • Najczęściej latałem w piątek (22 razy), a najrzadziej we wtorek (5 razy)
  • Najwięcej lotów odbyłem w listopadzie (19), a najmniej w lipcu (0)
  • Odwiedziłem trzy kontynenty (w zeszłym roku sześć)

To na tyle suchych statystyk. Przejdźmy teraz do konkretów. (więcej…)



9 kwietnia 2015

2-dniowy wyjazd do Rzymu

Tuż po powrocie z Barcelony musiałem szybko się przepakować, ponieważ kolejnego dnia rano wybierałem się na dwudniowy trip do stoicy Włoch. Przez ten czas trudno dokładnie poznać dawne Imperium, ponieważ liczba zabytków Wiecznego Miasta jest ogromna. Przez to ograniczyliśmy się do tych najważniejszych. (więcej…)



30 marca 2014

Żegnamy Rzym i lecimy do Szanghaju

Wstajemy dopiero o 9:30 bez budzika i zjadamy śniadanie. Trzeba się spakować, bo przed 11 musimy opuścić nasze lokum. Punktualnie o tej godzinie przychodzi osoba, która zajmuje się sprzątaniem mieszkań naszego hosta, a my wychodzimy. Ruszamy ponownie w kierunku Koloseum przy którym w dzień są tłumy turystów. Robimy kolejne fotki i idziemy w kierunku Watykanu, jednak wcześniej po drodze zatrzymujemy się we włoskiej kawiarni. Zamawiamy dwie kawy Espresso i Cafe Latte oraz na przekąskę chleb z pomidorami i bazylią oraz ciastko (zamówienie w ciemno, bo miało fajną nazwę). Okazuje się, że w cenniku są dwie ceny. Jedna dotyczy zamówienia przy spożyciu w środku kawiarni, a druga, kiedy usiądziemy poza nią, na plastikowych krzesłach. Wybraliśmy pierwszą opcję, chociaż różnica przy każdej potrawie/napoju wynosi 1,5 Euro. (więcej…)



29 marca 2014

Początek 18-dniowej podróży po trzech kontynentach

Nasza wyprawa była zaplanowana już od końcówki 2013 roku, kiedy to zakupiłem ostatnie przeloty. Rezerwacjami hoteli zajmowałem się w sumie na ostatnią chwilę korzystając z kilku pośredników, sieci IHG oraz portalu AirBnb. Do zrobienia mieliśmy w 11 lotów, co przekładało się na ponad 42 tysiące kilometrów w powietrzu. Ilość przejazdów autobusami i pociągami chcieliśmy ograniczyć do minimum. Głównym celem podróży było Airlie Beach w Australii ze znaną Whiteheaven Beach i innymi atrakcjami w okolicy. Tyle tytułem wstępu, ruszamy. (więcej…)



9 września 2013

Lot do Jeddah i nerwy w Rzymie

P1060133

Ten dzień nie zapowiadał większych emocji. Wstałem po 7, żeby iść na trening. Pobiegałem godzinę po okolicy i wróciłem wykąpać się do pokoju. Agata już wstała i mogliśmy iść na śniadanie. Kolejna rozpusta. Jedliśmy je pewnie z 1,5 godziny. Włosi potrafią podać słodkości, jak nikt inny na świecie. Później krótki relaks na basenie i czas się pakować i ruszać do centrum Rzymu, żeby złapać pociąg na lotnisko. Robimy krótką rundkę po centrum, odwiedzamy market. Agata zostawiła na ulicy butelkę 1,5 litrowej wody… (więcej…)



9 września 2013

W drodze do Kapsztadu – Poznań-Warszawa-Rzym

30 sierpnia 2013 roku rozpoczęła się nasza kolejna wycieczka. Tym razem celem była Republika Południowej Afryki, a przede wszystkim Kapsztad. Spakowani w jeden plecak i jedną małą walizkę pojechaliśmy taksówką przed 8 rano na lotnisko w Poznaniu. Tutaj o 9 mieliśmy zaplanowany lot do Warszawy polskim LOTem. Całkiem sprawne przejście kontroli bezpieczeństwa po odstaniu kilkunastu minut w kolejce z uwagi na wakacyjne czartery do Grecji i Tunezji. Następnie szybkie wywołanie paxów do autobusu i kolejne oczekiwania na komplet, żeby podjechać pod samolot. W czasie lotu podano wyłącznie wodę i mały wafelek Prince Polo. W stolicy zameldowaliśmy się przed 10, jednak wystąpiły nieoczekiwane utrudnienia, bowiem Agata zapomniała z samolotu telefonu komórkowego i musieliśmy udać się do informacji po numer do obsługi LOTu. Na szczęście komórka została przyniesiona nam w przeciągu kilku minut. (więcej…)



20 sierpnia 2013

Sri Lanka – zaczynamy przygodę od Warszawy i Rzymu

Wyjazd na który zdecydowaliśmy się lecieć aż w piątkę. Agata, Państwo Bryńscy, ich sąsiad p. Michał oraz ja. Bilety kupione już w zeszłym roku w jednej z promocji linii lotniczych Qatar Airways, gdzie wykorzystując technikę OJ (wylot z Rzymu i powrót do Warszawy) udało nam się uzyskać genialną cenę na ten kierunek. (więcej…)