Tag Archives: włochy
29 lipca 2016

Weekend w Bergamo i nad jeziorem Como

IMG_3122

Silna grupa złożona z 10 osób wyruszyła 21 maja na podbój egzotycznych Filipin. Chcąc znaleźć się w tym dalekim kraju ekstremalnie tanio musieliśmy po drodze pokonać kilka przeszkód. Pierwszą z nich była pizza na starym mieście w Bergamo, a drugim spacer nad pięknym jeziorem Como. Jeżeli jesteście zainteresowani jak poradziliśmy sobie z tymi przeciwnościami losu to zapraszam dalej 😉 (więcej…)



23 lipca 2016

Podróżuję za dużo?

13708243_1128949340584010_2152649636077253239_o

13708243_1128949340584010_2152649636077253239_o

Na tytułowe pytanie odpowiem od razu. Prawdopodobnie tak, ponieważ mam sporo zaległości na blogu, który właśnie czytasz 😉 Tylko w tym roku, który przecież nadal trwa w najlepsze, odwiedziłem dziesiątki miejsc w 20 krajach na całym świecie. Najlepiej pokazują to jednak moje obecne statystyki: (więcej…)



27 grudnia 2015

Podsumowanie podróżnicze 2015 roku

mapka2015

Nie możemy uwierzyć, że piszemy kolejne podsumowanie roku. Po kolejnych 12 miesiącach znowu wzrosła liczba odwiedzonych przez nas miejsc i wylatanych kilometrów. Dodatkowo zyskaliśmy kolejne setki fanów na Facebooku. Spotkało nas wiele przygód, dobrych i wspaniałych chwil. Pomimo, że jeszcze rok 2015 się nie skończył, to podróżniczo uznajemy go za zamknięty. Poniżej postaramy się w telegraficznym skrócie pokazać co nas spotkało w tym czasie i pokrótce ocenić odwiedzone miejsca.

  • Liczba lotów: 84 (o 18 mniej niż w roku 2014)
  • Liczba przebytych kilometrów w powietrzu: 181988
  • Czas spędzony w samolocie: 257 godzin i 36 minut (jakieś 1,5 tygodnia)
  • Najczęściej wylatywałem lub lądowałem w Poznaniu i Warszawie (po 14 razy)
  • Najczęściej latałem Ryanairem (14 razy) i British Airways (10 razy)
  • Najwięcej czasu spędziłem jednak na pokładzie British Airways i Etihad
  • Najdłuższym bezpośrednim lotem w tym roku był Londyn – Kuala Lumpur (6597 mil)
  • Najczęściej latałem w piątek (22 razy), a najrzadziej we wtorek (5 razy)
  • Najwięcej lotów odbyłem w listopadzie (19), a najmniej w lipcu (0)
  • Odwiedziłem trzy kontynenty (w zeszłym roku sześć)

To na tyle suchych statystyk. Przejdźmy teraz do konkretów. (więcej…)



17 listopada 2015

Zwiedzanie Pizy w drodze do Japonii

IMG_5600

Kolejna wycieczka zbliżała się wielkimi krokami. O jej genezie nie będę tutaj pisał, ale wyjątkowo na koniec relacji będziecie mogli zapoznać się z kosztami, jakie poniosłem, czyli odpowiem na najczęściej zadawane pytanie w wiadomościach od Was. Tym razem, jak to najczęściej bywa zaczynam w Poznaniu na dworcu PKS, skąd pojechałem PolskimBusem do Berlina na lotnisko Schonefield. Niestety nie udało mi się zasnąć, więc miałem okazję zobaczyć wschód słońca nad Odrą. (więcej…)



19 sierpnia 2013

Bolonia – początek ekspresowego weekendu

11 kwietnia w czwartek rano pojechaliśmy samochodem z Rawicza na lotnisko do Wrocławia skąd już około godziny 7 mieliśmy lot do włoskiej Bolonii. Zmęczenie dawało we znaki i trudno było nie ziewać, aż do momentu udania się na włoską kawę. Wcześniej jednak musieliśmy opuścić lotnisko, żeby dostać się na przystanek lokalnych autobusów, żeby uniknąć horrendalnej opłaty 4E/os za przejazd do centrum. Co więcej nie było biletomatów, wiec pojechaliśmy z dużą polską grupą za darmo. Było trochę nerwowo w środku, więc wysiedliśmy wcześniej niż powinniśmy. (więcej…)



21 lipca 2013

Wracamy do Polski, przez Pizę

Kiedy 14 kwietnia w nocy przylecieliśmy do Pizy z lotniska miał odebrać nas właściciel naszego hotelu w formule B&B, których w mieście widzieliśmy całkiem sporo. Rzeczywiście przyjechał po nas samochodem, jednak z uwagi, że w nim było tylko 5 wolnych miejsc, a nas aż 7, to ja z p. Tadeuszem musiałem iść na nogach. Spokojnie wysłuchaliśmy wskazówek na dotarcie do celu, po czym ruszyliśmy… po 30 minutach (pomimo, że miało nam to zająć maks. 10 min) zgubiliśmy się na dobre. Trzeba było wrócić na lotnisko i dzwonić do niego, żeby wysłuchać kolejnych wskazówek (nie chciał po nas przyjechać). Niestety było już bardzo późno i każdy chciał po męczącej podróży z prawie końca Europy pójść spać. W końcu trafiliśmy, sami. (więcej…)



2 lutego 2013

Na koniec: Bolonia

Ostatni dzień to poranny przejazd pociągiem do Bolonii i odwiedzenie centrum miasta. Tutaj szukaliśmy jakiejś ładnej pizzerii, jednak nic nie mieściło się w naszym pozostałym budżecie. W końcu, już w drodze powrotnej na przystanek autobusowy, z którego mieliśmy jechać na lotnisko trafiliśmy na mały lokal, gdzie nie było nikogo oprócz kucharza. Sama pizza szału nie robiła, ale dzięki temu wytrwaliśmy z pełnym żołądkiem do wieczora, czyli momentu, w którym wylądowaliśmy z powrotem we Wrocławiu i pojechaliśmy do Poznania, bowiem 17 października trzeba było iść na zajęcia. (więcej…)



1 lutego 2013

San Marino

W trzeci dzień weekendowego wyjazdu zaplanowaliśmy pojechać autobusem do położonego niedaleko San Marino. Przeszliśmy po śniadaniu na dworzec i próbowaliśmy dowiedzieć się z którego przystanku odjeżdża nas autobus, jednak z uwagi, że była sobota, to nie kursowały one zbyt często, a chętnych było dużo. Po podjeździe pod wielką górę znaleźliśmy się w centrum miasta, gdzie zrobiliśmy duży spacer. Na koniec czas na kawę i jazda powrotna. Już przed 15 byliśmy w Rimini. Tutaj mając mapkę miasta mogliśmy zobaczyć kilka ważniejszych punktów. Wieczorem kolacja w tej samej restauracji i nocleg. (więcej…)