gru 27

Podsumowanie podróżnicze 2015 roku

przez w Ameryka Północna, Azja, Europa

Nie możemy uwierzyć, że piszemy kolejne podsumowanie roku. Po kolejnych 12 miesiącach znowu wzrosła liczba odwiedzonych przez nas miejsc i wylatanych kilometrów. Dodatkowo zyskaliśmy kolejne setki fanów na Facebooku. Spotkało nas wiele przygód, dobrych i wspaniałych chwil. Pomimo, że jeszcze rok 2015 się nie skończył, to podróżniczo uznajemy go za zamknięty. Poniżej postaramy się w telegraficznym skrócie pokazać co nas spotkało w tym czasie i pokrótce ocenić odwiedzone miejsca.

  • Liczba lotów: 84 (o 18 mniej niż w roku 2014)
  • Liczba przebytych kilometrów w powietrzu: 181988
  • Czas spędzony w samolocie: 257 godzin i 36 minut (jakieś 1,5 tygodnia)
  • Najczęściej wylatywałem lub lądowałem w Poznaniu i Warszawie (po 14 razy)
  • Najczęściej latałem Ryanairem (14 razy) i British Airways (10 razy)
  • Najwięcej czasu spędziłem jednak na pokładzie British Airways i Etihad
  • Najdłuższym bezpośrednim lotem w tym roku był Londyn – Kuala Lumpur (6597 mil)
  • Najczęściej latałem w piątek (22 razy), a najrzadziej we wtorek (5 razy)
  • Najwięcej lotów odbyłem w listopadzie (19), a najmniej w lipcu (0)
  • Odwiedziłem trzy kontynenty (w zeszłym roku sześć)

To na tyle suchych statystyk. Przejdźmy teraz do konkretów.

Drugi styczniowy weekend spędziliśmy w stolicy Bułgarii. Pierwszy raz lecieliśmy liniami Bulgaria Air. A na miejscu zatrzymaliśmy się w hotelu Holiday Inn Sofia oraz Hilton Sofia. Przy czym ten pierwszy zrobił na nas lepsze wrażenie. Samo miasto także bardzo przyjemne do długich spacerów, a nawet można pojeździć na nartach.

IMG_5017

IMG_4948

IMG_4972

W kolejnym tygodniu znowu przenieśliśmy się na południe Europy, a konkretnie do Grecji, gdzie jeden dzień spędziliśmy w Atenach, a jeden w Salonikach. Tym razem na pokładzie linii Aegean. Na miejscu zakwaterowaliśmy się w położony tuż przy wybrzeżu hotelu London. Pogoda była idealna, co pozwoliło nie tylko wieczorem biegać wzdłuż morza, ale także zwiedzić najważniejsze punkty stolicy Grecji i port w Pireusie. Do Poznania wróciliśmy po przesiadce w Paryżu 😉

IMG_5651

IMG_5478

IMG_5537

Koniec najzimniejszego w Polsce miesiąca to kolejny ekspresowy wyjazd. Tym razem Włochy, a dokładnie Sycylia, gdzie dotarliśmy z przesiadką w Bolonii, a w drodze powrotnej w Bergamo (nocka na lotnisku). Pierwszy raz w tym roku startowaliśmy z Wrocławia, którego nowy port lotniczy robi świetne wrażenie. Poza bieganiem (dosłownie!) po Palermo, pojechaliśmy także pociągiem do pięknego Cefalu, gdzie na kolację jedliśmy najtańsze parówki z supermarketu i suchą bułkę 😉

IMG_5845

IMG_5923

IMG_5879

IMG_5972

Luty zaczynamy od wyjazdu do hiszpańskiego Lloret de Mar. Tutaj jesteśmy cztery dni, w czasie których głównie biegamy wzdłuż pięknego wybrzeża Costa Brava i korzystamy z uroków hotelu w formule all inclusive. Pogoda niestety jest niewiele lepsza niż w Polsce, przez co zamiast kąpieli w Morzu Śródziemnym spędzamy czas w hotelowym jacuzzi.

IMG_6067

IMG_6048

IMG_6076

Oczywiście nie zabrakło w tym roku weekendów w stolicy. Pierwszy miał miejsce w połowie lutego, kiedy to odwiedziliśmy hotele Holiday Inn Express Warsaw i Hilton DoubleTree Warsaw. Również wzięliśmy udział w zawodach biegowych z okazji Walentynek, gdzie zajęliśmy bardzo dobre 16 miejsce (na 94 pary).

IMG_6414

1 Bieg Par-5889

IMG_6440

Na kolejny wyjazdowy weekend czekaliśmy miesiąc i znowu padło na stolicę. Ponownie polecieliśmy Polskimi Liniami Lotniczymi. Tym razem zatrzymaliśmy się tylko w hotelach marki Hilton. Znowu czas upłynął nam na sportowo i kulturowo – bieganie, kino i relaks na basenie.

IMG_6779

IMG_6844

IMG_6818

Pod koniec marca wybraliśmy się poza granice naszego kraju. Tym razem lataliśmy na trasie Poznań-Warszawa-Turyn-Barcelona-Poznań. Wieczorem w piątek spaliśmy w stolicy, a rano już byliśmy we Włoszech, gdzie cały dzień spacerowaliśmy po pięknie położonym Turynie. Późnym wieczorem liniami Ryanair dostaliśmy się do Katalonii, gdzie na nocleg pojechaliśmy do hotelu z sieci IHG. Kolejnego dnia zwiedzaliśmy Barcelonę (Park Guell, Sagrada Familia, Casa Mila) i spotkaliśmy się z naszą znajomą. Pogoda w Hiszpanii już zupełnie inna, niż miesiąc wcześniej – piękne słońce.

IMG_7268

IMG_7357

IMG_7413

IMG_7473

IMG_7496

Dosłownie dwa dni później byłem już w Rzymie. I tylko na dwa dni. Rejs Ryanairem z Poznania i mocno opóźniony powrót WizzAirem do Gdańska, co trochę pokomplikowało nasze plany. Niemniej pogoda dopisała, kondycja też i znowu mogliśmy zajadać się włoskim śniadaniem.

IMG_7550

IMG_7564

IMG_7650

W kwietniu ruszyliśmy na pierwszy dalszy i dłuższy trip. Wybór padł na położone na Oceanie Spokojnym Hawaje. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od lotu do Londynu, a następnie do Dublina i dalej do Lizbony (nawet ją trochę pozwiedzaliśmy), żeby za kilka godzin wrócić do stolicy Anglii. Szalone, prawda? Następnie spędziliśmy 10 godzin na pokładzie A380 w locie do Los Angeles, skąd już dotarliśmy na Big Island.

IMG_8009

IMG_8015IMG_8085

IMG_8136

4 dni na największej wyspie Hawajów spędziliśmy bardzo aktywnie, odwiedzając większość atrakcji. Tutaj głównymi atrakcjami są plaże, kratery wulkanu i tunele powstałe przez lawę. Ale nie tylko, bo można też podziwiać wspaniałe wodospady i strumyki.

IMG_8179

IMG_8214

IMG_8239

IMG_8269

IMG_8351

Kolejny trzy dni spędziliśmy na wyspie Maui, gdzie mieszkaliśmy w pokoju wynajmowanym przez starszą kobietę. Dotarliśmy tutaj liniami Hawaiian Airlines, a dalej wynajętym samochodem. Pokonaliśmy słynną drogę Hana Road oraz szlak Pipiwai Trail. Oczywiście zaliczyliśmy także Iao Valley oraz Kepaniwai Heritage Gardens.

IMG_8571

IMG_8734

IMG_8807

IMG_8838

IMG_8907

Przyszedł czas na kolejne trzy dni na wyspie Kauai, gdzie dotarliśmy tym razem z przesiadką w Honolulu. Tutaj mieszkaliśmy w hotelu Castle Mokihana w miejscowości Kapaa. To właśnie na tej wyspie zrobiliśmy jeden z najfajniejszych trekingów w życiu. Na Pali, o którym czytaliśmy jako jednym z najbardziej niebezpiecznych, gdzie można zobaczyć przed wejściem tablicę z nazwiskami osób które zginęły. Po udanym powrocie odwiedziliśmy plażę Kee Beach, a na ostatniego dnia kanion Waimea, którego nie zobaczyliśmy przez fatalną pogodę.

IMG_8931

IMG_8939

IMG_8974

IMG_8990

IMG_9072

IMG_9084

Ostatnim naszym przystankiem na Hawajach była wyspa Oahu ze słynnym Honolulu. To właśnie tutaj postanowiliśmy trochę odpocząć po intensywnym zwiedzaniu pozostałych wysp. Odwiedziliśmy m.in. zatokę Hanauma i zdobyliśmy szczyt Diamond Head. Mieszkaliśmy w prywatnym mieszkaniu, a później w genialnym hotelu Holiday InnResort Waikiki Beachcomber. Oczywiście nie zapomnieliśmy o historycznym Pearl Harbor.

IMG_9148

IMG_9189

IMG_9270

IMG_9334

IMG_9488

Z Hawajów wróciliśmy w maju i też w maju polecieliśmy jeszcze dalej na wschód. Tym razem na tapecie był Wietnam. Startowaliśmy w Poznaniu, przez Paryż i Abu Dhabi do Sajgonu. Tym razem korzystaliśmy z usług linii Etihad. Wyjazd trwał niecałe 2 tygodnie.

IMG_9735

IMG_9788

IMG_9800

Z Ho Chi Minh City polecieliśmy na kilka dni do Hanoi. Chcieliśmy przede wszystkim udać się na wycieczkę do zatoki Ha Long Bay.

IMG_9974

IMG_9992

Kolejne dni to wycieczka do Hoa Lu i Tam Coc, gdzie pływaliśmy po rzece Ngo Dong oraz jeździliśmy na rowerach. Dzień później odwiedziliśmy tunele Cu Chi, gdzie chronili się mieszkańcy Wietnamu przed żołnierzami USA. Ciekawym doświadczeniem był także rejs po popularnym Mekongu.

IMG_0176

IMG_0229

IMG_0467

IMG_0523

Jako wisienkę na torcie potraktowaliśmy ostatni dzień w Sajgonie i wieczorne odwiedziny w Chill SkyBarze. Później wracaliśmy już do domu – ponownie przez Abu Dhabi i Paryż. Tym razem jednak zatrzymaliśmy się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie spędziliśmy dwie noce. Zdecydowanie warto, tym bardziej, że od pewnego czasu nie płacimy nic za wizę do tego kraju.

IMG_0397

IMG_0594

W ZEA spaliśmy w hotelu Crown Plaza Abu Dhabi i odwiedziliśmy cudowny Sheikh Zayed Grand Meczet.

IMG_0624

IMG_0714

IMG_0835

Nawet w Paryżu znaleźliśmy jeszcze czas, żeby udać się po Wieżę Eiffla.

IMG_0853

Azji południowo-wschodniej nigdy za mało. Czerwiec to miesiąc, który praktycznie w całości poświęciliśmy na eksplorację Tajlandii. Znowu wsiedliśmy do samolotów Air Berlin i Etihad, którymi przez Abu Dhabi (znowu;)) polecieliśmy do Bangkoku. Stąd przemieściliśmy się wpierw na wyspę Ko Phangan, później popłynęliśmy na Kao Tao, żeby znowu wrócić na kontynent i odwiedzić półwysep Krabi i Phuket.

IMG_1212

Na zwiedzanie stolicy Tajlandii mieliśmy w sumie tylko jeden pełen dzień. To wystarczyło, żeby zobaczyć najważniejsze miejsca.

IMG_1335

IMG_1337

Później spędziliśmy ponad tydzień na świetnej wyspie Ko Phangan, gdzie jeździliśmy skuterami i jedliśmy kolacje na plaży.

IMG_1647

IMG_1722

IMG_1837

IMG_1915

IMG_2091

Było tak pięknie, że z żalem opuszczaliśmy Phangan. Czekała na nas jednak równie ciekawa Kao Tao, gdzie dopłynęliśmy promem. Mieszkaliśmy w bungalowach, po wyspie poruszaliśmy się skuterem, a owoce kupowaliśmy przy ulicy. Wybraliśmy się także na wycieczkę do wyspę Ko Nang Yuan. 

IMG_2214

IMG_2246

IMG_2583

IMG_2390

IMG_2424

 IMG_2465

Po kolejnych 5 dniach ruszyliśmy na Krabi – ponownie promem, a później jeszcze kilka godzin jazdy autobusem. Znowu oddawaliśmy się błogiemu lenistwu. Jednego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do skały Jamesa Bonda, którą zapewne kojarzycie z licznych zdjęć.

IMG_2663

IMG_2814

IMG_2981

IMG_3066

IMG_3127

W lipcu nastąpiła przerwa w podróżowaniu. W sierpniu także zapowiadało się bardzo spokojnie, ale ostatecznie długi weekend spędziłem w gronie przyjaciół w Niemczech. Tym razem nie samolot, a samochód posłużył nam za środek transportu. Odwiedziliśmy między innymi Berlin, Miśnię, Lipsk i Drezno.

9

4

drezno12

bastei3

Minął niespełna tydzień i znowu byliśmy w drodze. Tym razem polskie klimaty, czyli Kraków i Zakopane. Udało się zaliczyć piękną Dolinę Pięciu Stawów i Morskie Oko.

IMG_3755

DCIM285MEDIA

DCIM285MEDIA

W między czasie byłem w Katowicach i Eindhoven. Tylko kilka godzin, które spędziłem bardzo intensywnie.

Na początku października weekend spędziliśmy znowu w Niemczech. Tym razem jednak na zachodzie, a dokładniej w Kolonii, gdzie podziwialiśmy największą w Europie katedrę gotycką i przespacerowaliśmy dziesiątki kilometrów podziwiając to pięknie położone miasto.

IMG_4188

IMG_4303

IMG_4346

Dwa tygodnie później czekały nas cieplejsze klimaty. Wybraliśmy się do Grecji, a dokładniej na Kretę i do Aten. Pierwszy raz też lecieliśmy w klasie biznes, która zrobiła w liniach Aegean bardzo dobre wrażenie. Odwiedziliśmy wypożyczonym samochodem kilka miejsc na wschodzie wyspy i zaliczyliśmy Akropol w stolicy. Spaliśmy w bardzo klimatycznym hotelu na wzgórzu.

DCIM100MEDIA

IMG_4664 - Kopia

IMG_4749 - Kopia

IMG_4830

IMG_4869

IMG_4920

Listopad to bardzo intensywny miesiąc. Na początku poleciałem do Japonii, gdzie zobaczyłem Osakę, Tokio i odpoczywałem na rajskiej Okinawie. Pierwszy raz podróżowałem liniami Aeroflot, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Po drodze miałem także kilka godzin na zwiedzenie włoskiej Pizy.

IMG_5595

IMG_5629

W Osace po raz pierwszy spałem w kapsułowym hostelu, a także odwiedziłem jedno z najpopularniejszych na świecie Akwariów, gdzie można podziwiać rekiny wielorybie.

IMG_5652

IMG_5673

DCIM285MEDIA

IMG_5693

Bezpośrednio z Osaki poleciałem na Okinawę, gdzie bezpośrednim autobusem dostałem się do hotelu Rizzan Sea Park, gdzie spędziłem dwa dni. Dalej przeniosłem się do genialnego hotelu ANA InterContinental Manza Beach Resort, gdzie pobytu długo nie zapomnę.

IMG_5976

DCIM285MEDIA

DCIM285MEDIA

IMG_6064

Po wygrzaniu się na japońskich plażach przyszedł czas na powrót do Tokio. Tym razem testowałem low-costową linię Vanilla Air, którą można porównać do Ryanaira. W stolicy zatrzymałem się w dzielnicy Asakusa, gdzie spałem już także kilka lat temu. Tym razem udało mi się odwiedzić kilka miejsc, na które nie miałem poprzednio czasu.

IMG_6116

IMG_6141

IMG_6195

IMG_6285

Do domu wracam przez Moskwę i Rzym, gdzie nie zdążyłem na ostatni pociąg do mojego hotelu. Byłem zmuszony na szybko zarezerwować sobie pokój w obskurnym hotelu niedaleko stacji Termini. Dobrze, że kolejnego dnia mój lot GermanWings do Berlina nie był anulowany i na czas wróciłem do Polski – po raz pierwszy wykorzystując BlaBla Car.

Jak już pisałem, listopad był bardzo obfity w podróże. Dosłownie kilka dni po powrocie z Kraju Kwitnącej Wyspy, lecieliśmy znowu do Azji. Tym razem w planach była Indonezja. Początek nie zwiastował jednak nic dobrego – odwołany lot z Poznania do Warszawy z przyczyn technicznych. Udało się jednak dotrzeć na czas do stolicy, skąd polecieliśmy do Londynu, a później do Kaula Lumpur w Malezji. Tutaj spaliśmy w świetnym hotelu Pullman Kuala Lumpur City Centre Hotel & Residences z widokiem na Petronas Tower.

IMG_6489

Następnie polecieliśmy na wyspę Jawa do Indonezji, gdzie odwiedziliśmy Yogjakartę ze słynnymi świątyniami i Surabayę, skąd udaliśmy się na wulkan Bromo. Całej wycieczce smaku dodała niezapomniana przejażdżka na motorkach w roli pasażerów.

DCIM285MEDIA

IMG_6718

Następnie przyszedł czas na pięć dni lenistwa na słynnej wyspie Bali. Zatrzymaliśmy się w dwóch świetnych hotelach Mercure Bali Legian i Intercontinental Bali Resort. Ten drugi to zdecydowanie jeden z najlepszych obiektów, jakie odwiedziliśmy w tym roku. Poza tym popłynęliśmy na jeszcze nie przesiąkniętą turystyką wyspę Nusa Lembongan, która oferuje cudowne widoki i przepiękne plaże.

DCIM285MEDIA

DCIM285MEDIA

DCIM285MEDIA

DCIM285MEDIA

I przyszedł czas powrotu, ale że było akurat przed weekendem, to w drodze powrotnej zrobiliśmy sobie przerwę w Madrycie, żeby chociaż trochę poznać stolicę Hiszpanii. Tutaj już atmosfera świąteczna w pełni.

IMG_7617

Rok 2016 kończyliśmy w dobrym stylu. Tym razem wybraliśmy się na zachód, aż za ocean, bowiem do Nowego Jorku. Miasto, które zawsze budzi wiele kontrowersji tym razem okazało się dla nas niesamowicie przyjazne. Zrobiliśmy dziesiątki kilometrów spaceru po Manhattanie i Brooklynie, a w nocy, kiedy jeszcze nie spaliśmy podziwialiśmy cudowny widok z naszego pokoju w hotelu IC Time Square.

IMG_7738 IMG_7991 IMG_8042 IMG_8081 IMG_8116

Prosto z Nowego Jorku polecieliśmy liniami American Airlines na wyspę Portoryko, która także należy do terytorium Stanów Zjednoczonych. Na Karaibach było cały czas gorąco, dzięki czemu mogliśmy po raz ostatni w tym roku poczuć promienie słońca i wykąpać się w ciepłym Oceanie Atlantyckim.

IMG_8373

DCIM285MEDIA

IMG_8492

Z San Juan do domu wróciliśmy do Polski przez Miami i Londyn. Na tym zakończyliśmy nasz podróżniczy rok 2015.

 

Co w roku 2016?

To bardzo trudne pytanie, bo nigdy nie wiemy co czas przyniesie. Już na początku stycznia powinniście mieć okazję przeczytać wpisy z San Francisco i Las Vegas, gdzie będę dosłownie kilka dni i jeżeli czas pozwoli to postaram się odwiedzić kilka istotnych punktów w tym regionie USA.

San-Francisco1-650x260

W lutym zapowiada się ucieczka przed polską zimą do Ameryki Południowej. Teraz już wyłącznie turystycznie, więc będziecie mieli okazję zobaczyć zdjęcia z Sao Paulo i roztańczonego Buenos Aires. Najdłużej jednak planuję pobyć w Ushuaia (wiecie, gdzie to jest?). To Ziemia Ognista na samym południu Argentyny 🙂

ziemia-ognista-650x260

W marcu prawdopodobnie będzie kolejna okazja, żeby odwiedzić ukochaną Azję z niepoznanym dotąd Borneo. Wiele wskazuje na to, że po raz pierwszy podróżować będziemy najnowszym Airbusem A350 w klasie biznes linii Qatar Airways oraz Airbusem A380 linii Etihad w klasie pierwszej (First Apartment).

Filipiny-1

A na przełomie maja i czerwca przyszłego roku wybieramy się ze znajomymi na Filipiny

Co dalej? Musicie nas śledzić 🙂

Mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu byłem dla Was inspiracją. I prawdę mówiąc, dopiero gdy zacząłem układać w głowie ten wpis, uświadomiłem sobie jak wiele wydarzyło się na przestrzeni minionych 365 dni. Za kilka dni rozpocznie się nowy, 2016 rok, a ja wyraźnie widzę, że szczęście mi sprzyja na wszystkich frontach, co pozwala mi wrócić na właściwą drogę. I takiego uczucia życzę Wam w Nowym Roku. Życzę Wam miłości, podróży i słońca 🙂 Do przeczytania!Mateusz

Na koniec mapka podróżnicza na dzień 29.12.2015 roku. Kilka kresek przybyło, spójrzcie:

mapa2015



Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

4 komentarze to “Podsumowanie podróżnicze 2015 roku”

  1. From ani:

    lol, lol, lol… i tyle w temacie,jestem pod wrażeniem, mapka wygląda na prawdę imponująco. jak Wy to robiecie?:) Jak wyszukujecie te wszystkie połączenia. codziennie przeglądacie strony lini lotniczych?;) A dwa jak taki rok 2015 wypadł w PLNach?;) zastanawiają mnie koszty tak licznych podróży,a z relacji wynika, że chyba niskobudżetowo nie podruzujecie. A może na blogu powinna się pojawić zakładka „poradnik” i zdradzisz tam jak Wy to robicie 😉

    PS. trafiła tu przypadkiem przez jedną z Twoich relacji na F4F, ale pewnie teraz będę zaglądała częsciej 😉

    Posted on 17 lipca 2016 at 16:15 #
    • From Mati:

      Kochamy podróżować 😉
      Strony linii lotniczych i OTA przeglądamy bardzo często.
      W PLNach wypadł całkiem nieźle 😉 Podróżujemy niskobudżetowo i to bardzo. Coś na ten temat napisałem tutaj: http://explore-world.you2.pl/podrozuje-za-duzo

      Posted on 24 lipca 2016 at 10:21 #
  2. From ani:

    ps 2. jaki jest adres Waszego bloga na FB?

    Posted on 17 lipca 2016 at 16:34 #

Zostaw komentarz