Tag Archives: wulkan
23 listopada 2017

Pobyt w Crowne Plaza: San Salvador i powrót do domu

DCIM299MEDIA

Po dwudniowym odpoczynku na południu Salwadoru czekał nas powrót do stolicy na ostatni nocleg. Jak się okazało, dojazd jest bardzo prosty, wystarczy stanąć przy głównej drodze, a autobus sam się zatrzyma. Tym razem trafiliśmy na bardziej luksusowy pojazd, który był także nieznacznie droższy, ale nadal bardzo tani. Trasa zajęła nam ponad godzinę, ale w tym czasie mogliśmy obserwować widoki z zza okna, bowiem w drugą stronę podróżowaliśmy jak było już zupełnie ciemno. (więcej…)



23 listopada 2017

El Tunco – czarne plaże i jeden skalny wieloryb

DCIM299MEDIA

Nad wybrzeże Oceanu Spokojnego dotarliśmy późnym wieczorem. Na szczęście nasz pokój był gotowy, a rozbijające się o brzeg fale pozwoliły nam szybko zasnąć. Kolejnego dnia nie mieliśmy żadnych poważniejszych planów na zwiedzanie, w związku z tym ruszyliśmy od rana na spacer wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, gdzie są wulkaniczne plaże, które mają czarny kolor. Wody oceanu są mekką dla surferów, którzy przyjeżdżają tutaj z różnych miejsc na świecie, żeby spróbować swoich sił na wysokich falach, które rozbijają się na fragmentach zastygłej lawy. (więcej…)



7 listopada 2017

Wejście na wulkan Santa Ana

DCIM299MEDIA

Pierwszego wieczoru w Salwadorze długo rozmawialiśmy z właścicielką mieszkania, w którym wynajmowaliśmy pokój oraz z turystą z Australii na temat atrakcji, które warto zobaczyć w odwiedzonym przez nas kraju. Okazało się, że nikt nie rekomendował nam udania się na wulkan Santa Ana, który mieliśmy od początku w planach. Podobno zdecydowanie ciekawsze jest pobliskie jezioro, nad którym można spędzić nawet cały dzień. My jednak stwierdziliśmy, że zrealizujemy nasze pierwotne założenia i udamy się na trekking. (więcej…)



14 stycznia 2016

Spektakularny wschód słońca nad wulkanem Bromo

IMG_6759

Ruszyliśmy w drogę z lotniska Surabaya na wulkan Bromo. Jedziemy komfortowym samochodem, mamy dużo miejsca na nogi i wygodne siedzenia. Po drodze prosimy o postój w jednym z marketów, żeby kupić coś do picia i do jedzenia. Robimy także mały prezent naszemu kierowcy i ruszamy dalej, co chwilę podsypiając. (więcej…)



27 grudnia 2015

Podsumowanie podróżnicze 2015 roku

mapka2015

Nie możemy uwierzyć, że piszemy kolejne podsumowanie roku. Po kolejnych 12 miesiącach znowu wzrosła liczba odwiedzonych przez nas miejsc i wylatanych kilometrów. Dodatkowo zyskaliśmy kolejne setki fanów na Facebooku. Spotkało nas wiele przygód, dobrych i wspaniałych chwil. Pomimo, że jeszcze rok 2015 się nie skończył, to podróżniczo uznajemy go za zamknięty. Poniżej postaramy się w telegraficznym skrócie pokazać co nas spotkało w tym czasie i pokrótce ocenić odwiedzone miejsca.

  • Liczba lotów: 84 (o 18 mniej niż w roku 2014)
  • Liczba przebytych kilometrów w powietrzu: 181988
  • Czas spędzony w samolocie: 257 godzin i 36 minut (jakieś 1,5 tygodnia)
  • Najczęściej wylatywałem lub lądowałem w Poznaniu i Warszawie (po 14 razy)
  • Najczęściej latałem Ryanairem (14 razy) i British Airways (10 razy)
  • Najwięcej czasu spędziłem jednak na pokładzie British Airways i Etihad
  • Najdłuższym bezpośrednim lotem w tym roku był Londyn – Kuala Lumpur (6597 mil)
  • Najczęściej latałem w piątek (22 razy), a najrzadziej we wtorek (5 razy)
  • Najwięcej lotów odbyłem w listopadzie (19), a najmniej w lipcu (0)
  • Odwiedziłem trzy kontynenty (w zeszłym roku sześć)

To na tyle suchych statystyk. Przejdźmy teraz do konkretów. (więcej…)



1 czerwca 2013

Jedziemy na wulkan do Bandung

Kolejny dzień z tego co pamiętam bez śniadania, bo wyjazd miał być bardzo wcześnie z uwagi na długą drogę do pokonania. Zabraliśmy po drodze kolejnych turystów – z Japonii, z Filipin i jeszcze kogoś. Tym razem busik był pełen. Na wulkan Tangkuban Parahu było około 160 kilometrów, a drogi nieciekawe, dlatego podróż trwała długo, jednak ja sporo spałem. Od 1826 roku wybuchał około siedemnastu razy, ostatni raz w 2002 roku. Na kominie Mount Tangkuban Parahu znajduje się szereg wielkich kraterόw – Kawah Baru, Kawah Ratu i Kawah Upas – oraz kilka mniejszych. Nazwa tego wulkanu znaczy w tłumaczeniu „Wywrócony Statek”, ze względu na swój kształt. Dojechaliśmy na parking z którego trzeba było odbyć około 20 minutowy spacer pod górę, a Dziubek nie czuł się tego dnia najlepiej, więc to wejście sprawiło mu dużo problemów. (więcej…)