Archive | Włochy RSS feed for this section
9 września 2013

W drodze do Kapsztadu – Poznań-Warszawa-Rzym

30 sierpnia 2013 roku rozpoczęła się nasza kolejna wycieczka. Tym razem celem była Republika Południowej Afryki, a przede wszystkim Kapsztad. Spakowani w jeden plecak i jedną małą walizkę pojechaliśmy taksówką przed 8 rano na lotnisko w Poznaniu. Tutaj o 9 mieliśmy zaplanowany lot do Warszawy polskim LOTem. Całkiem sprawne przejście kontroli bezpieczeństwa po odstaniu kilkunastu minut w kolejce z uwagi na wakacyjne czartery do Grecji i Tunezji. Następnie szybkie wywołanie paxów do autobusu i kolejne oczekiwania na komplet, żeby podjechać pod samolot. W czasie lotu podano wyłącznie wodę i mały wafelek Prince Polo. W stolicy zameldowaliśmy się przed 10, jednak wystąpiły nieoczekiwane utrudnienia, bowiem Agata zapomniała z samolotu telefonu komórkowego i musieliśmy udać się do informacji po numer do obsługi LOTu. Na szczęście komórka została przyniesiona nam w przeciągu kilku minut. (więcej…)

20 sierpnia 2013

Sri Lanka – zaczynamy przygodę od Warszawy i Rzymu

Wyjazd na który zdecydowaliśmy się lecieć aż w piątkę. Agata, Państwo Bryńscy, ich sąsiad p. Michał oraz ja. Bilety kupione już w zeszłym roku w jednej z promocji linii lotniczych Qatar Airways, gdzie wykorzystując technikę OJ (wylot z Rzymu i powrót do Warszawy) udało nam się uzyskać genialną cenę na ten kierunek. (więcej…)

20 sierpnia 2013

Z Rodos do Florencji + nocka na lotnisku w Bolonii

To był bardzo intensywny dzień. Wstaliśmy wcześnie i zjedliśmy śniadanie w hotelowej restauracji. Ponownie to samo, czyli bułka z miodem, jakieś tosty, sok i herbata. Następnie zapakowaliśmy się do naszego samochodu i udaliśmy się do muzeum pszczelarstwa. Tutaj jednak nasze zwiedzanie zakończyło się na degustacji miodu w sklepie. Ogólnie nie było w ogóle turystów. Miejsce to posiada chyba najwięcej reklam i drogowskazów na całej wyspie, jednak jak się okazuje to nie wystarcza. (więcej…)

19 sierpnia 2013

Bolonia – początek ekspresowego weekendu

11 kwietnia w czwartek rano pojechaliśmy samochodem z Rawicza na lotnisko do Wrocławia skąd już około godziny 7 mieliśmy lot do włoskiej Bolonii. Zmęczenie dawało we znaki i trudno było nie ziewać, aż do momentu udania się na włoską kawę. Wcześniej jednak musieliśmy opuścić lotnisko, żeby dostać się na przystanek lokalnych autobusów, żeby uniknąć horrendalnej opłaty 4E/os za przejazd do centrum. Co więcej nie było biletomatów, wiec pojechaliśmy z dużą polską grupą za darmo. Było trochę nerwowo w środku, więc wysiedliśmy wcześniej niż powinniśmy. (więcej…)

5 sierpnia 2013

Stolica Włoch na koniec weekendu

Nasz włoski weekend dobiegał końca – niedziela to dzień powrotu do domu. Tym razem śniadanie zdecydowanie wcześniej, bo już o 8 rano byliśmy w hotelowej restauracji. Ponownie słodkie pyszności i kawa. Następnie wykwaterowanie, zapłacenie za hotel i dodatkowo opłatę klimatyczną. Tym razem bez problemu trafiliśmy na stację, żeby udać się pociągiem do Rzymu, a konkretnie na stację Piramide. Już od tego miejsca rozpoczęliśmy krótkie zwiedzanie. Pierwszym punktem była Piramida Cestiusza, czyli grobowiec Gajusza Cestiusza Epulona, wchodzący w skład Murów Aureliana. Jest najlepiej zachowaną i największą piramidą spośród budowanych w Rzymie. Jej wysokość to 36,4 m. Boki piramidy obłożono blokami marmuru. Wewnątrz znajduje się komora grobowa, do której prowadził korytarz, zamurowany po pogrzebie. (więcej…)

5 sierpnia 2013

Drugi dzień włoskiego nic nie robienia

Sobota, 24 marca 2012 roku minęła nam na totalnym lenistwie. Rano w hotelu zjedliśmy śniadanie na słodko. Do wyboru było jedno ciastko oraz ciepły napój oraz już nielimitowane opakowania z Nutellą, sucharki, jogurty itp. Ogólnie całkiem smaczne, taka mała odskocznia od konkretów, czyli kiełbasy i serów.

(więcej…)

3 sierpnia 2013

Lido di Ostia – słoneczny poczęstunek

Pewnego zimowego wieczoru wpadliśmy na pomysł, że polecieć gdzieś na weekend, gdzie będzie cieplej niż w Polsce, a dodatkowo nie zabraknie szumu fal. Po przeanalizowaniu siatki Wizz Air i Ryanair okazało się, że to wcale nie takie proste, żeby wylot był w piątek, a powrót w niedzielę. W końcu decyzja padła na Rzym, a konkretnie niedaleko od niego położone Lido di Ostia. (więcej…)

21 lipca 2013

Wracamy do Polski, przez Pizę

Kiedy 14 kwietnia w nocy przylecieliśmy do Pizy z lotniska miał odebrać nas właściciel naszego hotelu w formule B&B, których w mieście widzieliśmy całkiem sporo. Rzeczywiście przyjechał po nas samochodem, jednak z uwagi, że w nim było tylko 5 wolnych miejsc, a nas aż 7, to ja z p. Tadeuszem musiałem iść na nogach. Spokojnie wysłuchaliśmy wskazówek na dotarcie do celu, po czym ruszyliśmy… po 30 minutach (pomimo, że miało nam to zająć maks. 10 min) zgubiliśmy się na dobre. Trzeba było wrócić na lotnisko i dzwonić do niego, żeby wysłuchać kolejnych wskazówek (nie chciał po nas przyjechać). Niestety było już bardzo późno i każdy chciał po męczącej podróży z prawie końca Europy pójść spać. W końcu trafiliśmy, sami. (więcej…)