Archive by Author
12 maja 2014

Powrót do Polski z imprezą w Colombo

Nadszedł ostatni dzień na Maafushi, a właściwie poranek. Wstaliśmy po godzinie 6, żeby spokojnie spakować ostatnie rzeczy i zjeść śniadanie. Miłym zaskoczeniem był telefon z recepcji z budzeniem o 6:30, a jeszcze większym jak przed naszymi drzwiami stała obsługa, żeby znieść nam bagaże. (więcej…)



12 maja 2014

Maadhoo Island – wyspa na piknik

Wycieczka na którą zapisaliśmy się już dwa dni temu, ale była przekładana z powodu złej pogody. Tym razem jednak udało się popłynąć. To dobrze, bowiem jutro już czeka nas ostatni dzień na Malediwach i powrót do Polski. (więcej…)



12 maja 2014

Kandooma Resort – miła niespodzianka

Dzisiaj rano chcieliśmy płynąć do jednego z resortów, który położony jest na wyspie około 20 minut motorówką. Po śniadaniu byliśmy już spakowani i czekaliśmy przed hotelem na człowieka z firmy iCom Tours, z którym umówiliśmy się mailowo. Okazało się jednak, że spóźniał się on już 45 minut, przez co poprosiliśmy w recepcji, żeby zadzwoniono do niego. Pojawił się po niespełna kilku minutach i wyjaśnił, że nie do końca się zrozumieliśmy i wycieczka dzisiaj nie jest możliwa. (więcej…)



11 maja 2014

Dzień na Fihalhohi Island

Rano, kiedy zobaczyliśmy, że pogoda dopisuje szybko zapisaliśmy się w recepcji na wycieczkę do resortu Fihalhohi. Trwała ona od godziny 10 do 17. Rejs speed boatem trwa około 20 minut. Motorówka płynie bardzo szybko, odbijając się od tafli oceanu, a przy tym często przechylając się mocno na boki. Kasia zamyka oczy i ściska mi rękę. Ja wyjątkowo czuję się bezpiecznie. Jak się okaże każdy kolejne płynięcie motorówką będzie jeszcze bardzo hardcorowe. (więcej…)



11 maja 2014

Cały dzień na Maafushi

Rano duża mobilizacja. Budzik dzwoni o 7 rano i idziemy biegać. Pierwszy i ostatni raz rano. O tej godzinie jest już bardzo gorąco.

Codziennie rano w hotelowej restauracji jadaliśmy śniadanie. Serwowany był chleb tostowy, dżemy owocowe, płatki  mlekiem, musli, miód, dwa rodzaje owoców np. arbuz i papaya, sok pomidorowy, kawa lub herbata, placki rotti, mieszanka tuńczyka z cebulą i przyprawami, ryba, pieczarki, bakłażan oraz kilka innych ciepłych potraw. Do tego mogliśmy zamówić jajka przygotowane w dowolnej postaci: gotowane, smażone, jajecznicę czy omlet. (więcej…)



11 maja 2014

Lecimy na Malediwy – długo i komfortowo

Tym razem nasz wyjazd miał charakter wyłącznie wakacyjny, co w ostatnich latach zdarzało mi się bardzo rzadko. Zawsze po drodze chciałem coś zobaczyć lub znaleźć się w kilku miejscach podczas jednej podróży. Wakacje na Malediwach miały być totalnym nic nierobieniem oprócz obowiązków, które trzeba tak czy siak wykonać, żeby to nie był ostatni wyjazd 😉 (więcej…)



14 kwietnia 2014

Ponad 13 godzin lotu do Londynu i powrót do Polski

Wstajemy zgodnie z planem o 6:15 i schodzimy do restauracji na śniadanie. Tym razem oprócz nas tylko jakaś grupa miejscowych panów. Wybór ponownie jest bardzo szeroki. Potrawy na zimno i ciepło, a także konkretnie i na słodko. Niczego nam nie brakowało, chociaż apetyt trochę mniejszy niż ostatnio. Czas się pakować i wykwaterować. Płacimy za nocleg i ruszamy pieszo na stację metra – jedyne 900 metrów. Kupujemy bilet na lotnisko z 2 przesiadkami. Przejazdy są w Szanghaju tanie, bowiem ten (trwający sporo ponad 1h) kosztuje 7 RMB. W porcie lotniczym PVG meldujemy się przed 9. Niestety kolejka po bilety i do nadania bagażu długa, a pracują tylko 3 stanowiska, więc czekamy prawie 30 minuta, aż udaje nam się dostać wydrukowane bilety. Szkoda, że automaty do odprawy dotyczą tylko krajowych lotów China Eastern Airlines. Nasz numer lotu to MU551. Wykonywany jest on codziennie. (więcej…)



14 kwietnia 2014

Hangzhou – miasto nad jeziorem West Lake

Tego dnia trzeba było w końcu wyjść z przytulnego hotelu i coś zobaczyć, jak już specjalnie pokonaliśmy ponad 200 km z Szanghaju do Hangzhou. Pomimo, że nie mieliśmy w cenie śniadania postanowiliśmy rano zejść do restauracji i zobaczyć co serwują. Po podaniu numeru pokoju i wejściu do środka nie chcieliśmy wychodzić. Buffet z samymi pysznościami przekonał nas do zapłacenia rachunku, który chwilę później przyniosła obsługa (230 RMB). Dostaliśmy dużo miejscowych potrwa, a nawet nasze ulubione sushi. (więcej…)