Rozpoczynamy drugi dzień zwiedzania Ibizy wypożyczonym samochodem. Kiedy tylko się obudziliśmy i przygotowaliśmy siebie do egzystencji, to udaliśmy się na śniadanie do hotelowej restauracji. To zdecydowanie nas nie zawiodło. Wybór jedzenie jest bardzo dobry i nawet wybredniejszym osobom nie powinno tutaj niczego zabraknąć. Tym razem pojedziemy zobaczyć wschód wyspy i będziemy poruszali się odwrotnie do wskazówek zegara.
Miejscem do którego chcieliśmy dotrzeć na początku była plaża Talamanca, a dokładniej promenada znajdująca się w jej pobliżu, która zachęca do spaceru. Ogólnie jest to nadmorski kurort, gdzie mamy sporo drogich hoteli i restauracji. Panuje tutaj śródziemnomorski klimat i pobliski jest port. Uważamy, że to dobre miejsce na wakacje z dziećmi.
Drugim punktem, który tego dnia odwiedziliśmy była plaża Cala Llonga, która jest w całości piaszczysta. Wokół niej znajdują się góry i sporo zieleni, a także hotele. Całość przypomina małe miasteczko, gdzie mamy dostępnych kilka restauracji i sklepów. Jest tutaj bardzo spokojnie, co może mieć znaczenie w trakcie sezonu.
Jadąc cały czas na północny wschód zahaczyliśmy o ciekawe miejsce, gdzie był jeden bar/restauracja z wygodnymi fotelami, a dalej długa plaża. Odbywały się tam różne sesje zdjęciowe.
Świetne wrażenie zrobiła na nas także plaża Cala de Sant Vicent, która ma 380 metrów długości i jest w całości piaszczysta. Z drogi podziwiać możemy niezwykły widok na plażę. Wzdłuż Cala San Vicente jest promenada z palmami, a przy niej kawiarnie.
Chcieliśmy dotrzeć na najbardziej wysunięty na północ kawałek Ibizy, czyli Portinatx. Wiele osób uważa, że jest to jeden z najpiękniejszych zakątków Balearów. Mamy tutaj trzy znane plaże – S’Arenal Gros, S’Arenal Petit i Playa Porto Beach. Poza tym zostawiając samochód na parkingu można zrobić godzinny trekking do latarni morskiej, podczas którego podziwiamy piękne widoki i bezkres morza. Co ciekawe w tym miejscu kręcono sceny do filmy „South Pacific”.
Ostatnim odwiedzonym przez nas miejscem była schowana wśród skał niewielka plaża Cala Salada (4 km od San Antonio de Portmany). Nawet wczesną wiosną woda w morzu okazała ciepła i pierwszy raz się wykąpaliśmy. Było to najpiękniejsze miejsce, jakie mieliśmy okazję zobaczyć w czasie tego krótkiego wyjazdu.
Drugiego dnia wieczorem poszliśmy na wieczorne bieganie po mieście. Udało się nam dotrzeć aż na wzgórze, gdzie znajdują się mury obronne i fortyfikacje wzniesione w XVI wieku. Mury obronne w Ibiza Town są wybitnym przykładem renesansowej architektury wojskowej. Stąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na morze i port w Ibiza Town.
Po treningu nie pozostało nam nic innego jak udać się na kolację i posiedzieć na hotelowym tarasie ze szklanką zimnej Coli. Jutro już czekał nas lot powrotny liniami Ryanair przez Bergamo do Wrocławia. Poniżej prezentujemy Wam zdjęcia z tego lotu.
Najnowsze komentarze