lip 29

Mamy wizę na 10 lat, więc majówka w USA

przez w Kanada

Jeszcze w grudniu 2011 roku udało nam się kupić przeloty do Kanady i Stanów Zjednoczonych liniami AirFrance. Całą wycieczkę zaplanowaliśmy na długi weekend majowy. Nadszedł dzień 26 kwietnia, czyli czwartek. O 6:55 mieliśmy lot z Warszawy do Paryża. Z uwagi na tak wczesną porę pojechaliśmy do stolicy już dzień wcześniej pociągiem i autobusem na lotnisko. Jak to często bywa wysiedliśmy trochę za wcześnie i do terminalu szliśmy pieszo. O 1:15 usiedliśmy na pierwszym piętrze, gdzie nie było prawie nikogo i położyliśmy się spać na kilka godzin.

Po godzinie 5 rano podeszliśmy do automatów, żeby się odprawić. Pani z obsługi wszystko nam pokazała i pomogła. Rejs do Paryża częściowo przespałem. Trwał on trochę ponad 2 godziny. Następny lot Airbusem A340 miał miejsce o godzinie 13:55 i trwał 8 godzin i 20 minut. Obsługa na najwyższym poziomie. Wszystko bardzo miło i sprawnie. W Kanadzie nie było żadnych problemów, oprócz tego, że Agacie nie działał telefon – nie mógł się połączyć z żadną siecią. Wybraliśmy się do naszego hostelu Chinatown Travelers Home, gdzie mieliśmy spędzić dwie noce w pokoju dwuosobowym z łazienką na zewnątrz, ale praktycznie prywatną.

Najśmieszniejsze jest to, że Agata była przekonana, że po dojeździe do hotelu jest godzina 7 – rano, a nie 19 – wieczorem (a był wieczór). Jej zmartwienie, że przed nami cały dzień zwiedzania pozostanie niezapomniany. Ja sam wybrałem się do miasta, żeby kupić adapter do gniazdka z prądem. Dostałem go w sklepie w chińskiej dzielnicy. Następnie poszliśmy spać, żeby kolejny dzień spędzić aktywnie.

1 2

IMG_2912

WP_000015



Tagi: , , ,

Zostaw komentarz