Archive by Author
12 lutego 2014

Z Poznania do Nowego Jorku (niespodziewane) w 3 dni

W niedzielę 2 lutego rozpoczęliśmy naszą wspólną wycieczkę do Stanów Zjednoczonych już w Kowalewie. Pojechaliśmy wyjątkowo nieopóźnionym pociągiem do Poznania. Niestety trzęsło w nim tak mocno, że nie mogłem spokojnie wypełnić wniosku do urzędu pracy, o którym przypomniałem sobie dosłownie kilka minut przed wyjazdem. Korzystają z licznych przystanków po drodze stopniowo uzupełniałem kolejne rubryki (swoją drogą bezsensowne). Po przyjedzie do stolicy Wielkopolski pojechałem na pocztę całodobową, która jak się okazuje mieści się obecnie tuż przy Dworcu Zachodnim. Wysłałem listem poleconym wspomniane dokumenty, Kasia zrobiła ostatnie zakupy i pojechaliśmy autobusem na lotnisko. Tutaj komisyjne ważenie bagażu, który miał „tylko” 15,5 kilograma i udaliśmy się do hali odlotów i na kawę do nowego saloniku na poznańskiej ławicy. (więcej…)



27 stycznia 2014

Najlepsze bywają powroty

Ostatni mój dzień w USA to totalne nic nierobienie, tym bardziej że dzisiaj niedziela. Budzę się już po 6 bez budzika i na spokojnie się pakuję, żeby później pójść do kuchni na śniadanie. Serwowane są płatki z mlekiem oraz typowe dla Ameryki okrągłe bułki z dziurką, które spożywam z masłem orzechowym. (więcej…)



27 stycznia 2014

Z Las Vegas do Chicago przez Denver

Tym razem nie budzę się przed budzikiem, ale szybko wstaję słysząc jego dźwięk. Sprawdzam czy zrobione pranie wyschło i niestety muszę dosuszyć  je suszarką, żeby włożyć na siebie i do torby. Zjadam owsiankę i idę oddać klucze (karty) do recepcji. (więcej…)



27 stycznia 2014

Wielki Kanion Kolorado – wycieczka z Las Vegas

Tuż przed 6 rano opuszczam hotel i już na mnie czeka mały busik, który wiezie do głównego terminalu, skąd biuro podróży GrayLine rozpoczyna swoje wycieczki. Wybrałem wersję, która obejmuje przejazd na zaporę Hoovera, czyli  największą w 30 latach betonową konstrukcję na świecie, która łączy Nevadę z Arizoną. (więcej…)



26 stycznia 2014

Viva Las Vegas

W trzecim dniu swojej podróży pod USA znowu nie ma lekko. Wstaję ponownie  po godzinie 5 rano i samochodem jadę na lotnisko do Long Beach (ok. 25 mil z hotelu). Tutaj liniami JetBlue lecę do Las Vegas w Nevadzie.

Samochód zwracam na parkingu, gdzie wszystko zostaje sprawdzone i pobrana jest opłata 50 USD za kierowcę poniżej 25 lat. Na lotnisku kupuję kawę (nie ma saloniku, bo to malutki lotnisko) i jeszcze kończę redagować kilka tekstów. Lot do Vegas jest o czasie, dzięki czemu już po 10 rano jestem na miejscu. Dodam, że w czasie rejsu podano napoje i bakalie. (więcej…)



26 stycznia 2014

Los Angeles wita słońcem

Rano muszę stać już przed piątą, żeby pojechać metrem na lotnisko ORD. Stąd mam o 8:35 lot do Los Angeles. Wcześniej w innym terminalu odwiedzam salonik United, gdzie piję kawę i zjadam kilka jabłek. Po boardingu czas oczekiwania na odlot przedłuża się do godziny z uwagi na odladzanie samolotu z każdej strony. Dobrze, że w liniach Virgin America jest dużo miejsca na nogi i rozbudowany system rozrywki z którego korzystam w czasie przelotu. Cały rejs trwa 4:40 godziny, a w dodatku czas zmienia się o 2 godziny do tyłu w stosunku do Chicago.

Po przylocie szukam wypożyczalni samochodów, jednak okazuje się, że pod terminal podjeżdżają konkretne autobusy i zawożą do oddziałów danych firm. Ja mam rezerwację w Alamo, gdzie jedzie się dobre 15 minut od lotniska. Po chwili oczekiwania podpisuję umowę i mogę iść wybrać na parking dogodny mi samochód. Wybieram małego Yarisa o małym przebiegu i jadę w kierunku hotelu. Pani dając mi GPS wprowadziła jego adres i wszystko byłoby okey, gdyby nie pomyliła miast. Ulica i numer ten sam, ale… aż 2000 km na wschód. Zauważyłem to niestety po dobrych 30 minutach drogi i zacząłem szukać zjazdu z ekspresówki. Udało się, więc zatrzymałem się małej restauracji i zjadłem kurczaka z ryżem i gotowanymi warzywami, po czym pojechał już prosto do hotelu Stay on main, który ulokowany jest w samym downtown. Niestety 30 minut przed czasem mój pokój nie był jeszcze gotowy, więc nie czekając pojechałem do Santa Monica na wybrzeże, gdzie przebrałem się w strój do biegania i zrobiłem planowany trening. Po tym krótki spacer wzdłuż plaży i można jechać do z powrotem do miasta. Robię jeszcze zakupy (cola, lody) i parkuję samochód na 4 piętrze parkingu strzeżonego za 10 usd doba. Po kąpieli i 2 godzinach pracy na komputerze zasypiam (ok. 20)… z komputerem. Zmęczenie osiągnęło swój zenit, a zmiana czasu -9 h daje się we znaki. Budzę się sam rano już o 5, później po 6 i wstaję. (więcej…)



26 stycznia 2014

Samotnie na daleki zachód

Nie chcę latać sam. Tak rozpocznę tę relację. Cóż stało się, więc nie mam wyjścia. Na drugi raz bez względu na wszystkich i wszystko odmówię sobie tej przyjemności. Relację tę piszę w czasie rejsu z Long Beach do Las Vegas dnia 23 stycznia. (więcej…)



26 stycznia 2014

Nykoping na kilka godzin

Jednym z niewielu miejsc do których lata WizzAir z Poznania i wraca w ten sam dzień po kilku godzinach jest Skavsta, czyli boczne lotnisko Sztokholmu. Kilka kilometrów od niego położone jest miasteczko Nykoping, które często wybierane jest przez turystów jak punkt docelowy. Dojazd do Sztokholmu poza tym, że jest drogi to zabiera jeszcze ponad 2 godziny czasu, więc w jeden dzień nie ma sensu. (więcej…)