sie 07

Z Kuby do Londynu, a dalej do Wrocławia

przez w Anglia, Europa, Kuba

Ostatni dzień to już pakowanie i oczekiwanie na odlot, który miał nastąpić o 17:30. Po śniadaniu udaliśmy się po raz ostatni do „naszego” baru napić się Coli i oczekiwać na odjazd autobusu na lotnisko. Musiałem być mocno zmęczony bo część drogi przespałem. Ponownie musieliśmy nadać bagaż, przejść odprawę i co najważniejsze uiścić opłatę wylotową w postaci 25 CUC, czyli około 80 złotych polskich. Dobrze, że o tym wiedzieliśmy i nie było zaskoczenia na twarzy, jak w przypadku innych turystów.

Oczekując na lot jeszcze coś tam wypiliśmy za ostatnie „kuki” i kupiliśmy trochę pamiątek (cygara, rum i kieliszki). Lot przebiegał planowo i po około 8 godzinach wylądowaliśmy na Getwick w Londynie. Warto wspomnieć, że w samolocie było niebywale zimno i Agata cały czas się źle czuła, podobnie zresztą, jak kolejnego dnia w stolicy Anglii. Grypa żołądkowa to nie jest najlepszy przyjaciel na wakacjach.

Po przylocie okazało się, że nasz EasyBus już odjechał, jednak nie było problemów na przebukowanie biletów na późniejszy transfer do centrum. Około południa byliśmy już w sercu Londynu, gdzie odpoczywaliśmy na zielonej trawie w pobliżu Tower Bridge. Odwiedziliśmy też MCDonalda i Starbucksa, gdzie wydaliśmy resztę Funtów. Później już tylko ponowny przejazd EasyBusem na lotnisko Stansted i lot do Wrocławia liniami Ryanair. Tutaj też mieliśmy okazję podziwiać jak pracownicy tego portu lotniczego traktują nasze bagaże – kto rzuci dalej walizką ten wygrywa.

We Wrocławiu czekała na nas mama Agaty, siostra i Pawełek. Pojechaliśmy do Rawicza skąd, odebrał mnie tata i wszyscy pojechaliśmy do domów.

DSC01985

DSC02008

DSC02014

DSC02080

DSC02089

IMG_3333

SAMSUNG



Tagi: , , , , , ,

Zostaw komentarz