paź 06

Trzy dni w Ao Nang

przez w Tajlandia

Prowincja Krabi to odjazdowe must see i nie ulega żadnej wątpliwości, że każdy czas tam spędzony to i tak za mało i za krótko. Dzięki bardzo tanim lotom z Bangkoku udało nam się dostać w ten rejon Tajlandii w zaledwie trochę ponad godzinę. Tym razem wybraliśmy się tam w czasie najbardziej deszczowego miesiąca, czyli we wrześniu. Noclegi zarezerwowaliśmy sobie w trzech zupełnie różnych hotelach. Naszym głównym celem pobytu w Krabi była woda, morze Andamańskie i okoliczne wyspy.

Po przylocie na lotnisko w Krabi udaliśmy się po naszą walizkę, a następnie do stanowiska, gdzie można kupić bilet na autobus do Ao Nang, a nawet do wskazanego hotelu. Taki przejazd kosztuje 150 THB, co wydaje się być bardzo rozsądną stawką. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w mieście Krabi, żeby zostawić część turystów. Kierowca podwiózł nas pod sam Krabi Thai Village Resort, który zarezerwowaliśmy na pierwszą noc. To hotel zaprojektowany w tradycyjnym tajskim stylu, otoczony skałami i zielonymi wzgórzami. Dojście do najbliższej plaży zajmowało około 10 minut. Do naszej dyspozycji były trzy baseny, a także siłownia. Pokoje były bardzo duże, z drewnianą podłogą, meblami w tajskim stylu oraz zestawem do przygotowania herbaty czy kawy. Z drugiej strony w Krabi Thai Village Resort widać już trochę, że ma swoje lata i przydałoby się lekkie odnowienie kilku aspektów.

_mg_6305

Autobus z lotniska do hotelu

_mg_6323

Przy głównej ulicy w Ao Nang

_mg_6329

_mg_6339

20160908_193313

20160908_193324

Zasoby sklepu 7 Eleven

20160909_120019

Hotel  Krabi Thai Village Resort

Z hotelu bardzo blisko było do sklepu 7 Eleven, gdzie można kupić praktycznie wszystko co nam potrzebne. A kilka kroków dalej były na ulicy stoiska z jedzeniem, gdzie żywili się także lokalsi. To właśnie tutaj zjedliśmy pierwszy w Tajlandii obiad. Swoją drogą bardzo smaczny. Przy ulicach znajdziemy tutaj prawie wyłącznie salony masażu i agencje turystyczne.

20160908_163044

Pierwszy pad thai

20160908_170417

20160908_170624

20160908_171557

20160908_175848

Kawa i gotowy posiłek ze sklepu 7/11

Najbliższa plaża z pewnością nie jest najpiękniejszą w Tajlandii, ale na długie spacery i krótkie kąpiele nadaje się w sam raz. Ao Nang to mała miejscowość, gdzie wszystko koncentruje się przy jednej, głównej ulicy, która wiedzie do morza, w kierunku głównej plaży.  Pierwszego dnia postanowiliśmy się przejść, żeby zobaczyć okolicę. Skończyło się na masażu za 200 THB po lewej stronie głównej plaży w mieście. Później był już czas tylko na relaks na tarasie i partyjkę w warcaby.

Kolejnego dnia nadal odczuwaliśmy pewne trudy podróży do Tajlandii, przez co skupiliśmy się na odpoczynku. Po śniadaniu zjedzonym na plaży wróciliśmy do hotelu, gdzie spalaliśmy kalorie na siłowni. Ta w hotelu Krabi Thai Village Resort była rzeczywiście bardzo dobrze wyposażona i odpowiednio klimatyzowana. Relaks rozpoczęliśmy na basenie, gdzie była także zjeżdżalnia i bar w wodzie. Dookoła tego rozpościerały się liczne, urodziwe palmy, co tworzyło niesamowity krajobraz.

_mg_6344

Jakiego tu shake’a wypić? hmm…

_mg_6355

_mg_6390

_mg_6403

DCIM299MEDIA

Basen w hotelu Krabi Thai Village Resort

Dalszy chillout nastąpił już w naszym kolejnym hotelu, którym był Pakasai Resort. To obiekt zupełnie innego typu. Nie należy do wielkich resortów, ale raczej do małych i świetnie urządzonych hoteli butikowych. Co ważne znajdował się on dosłownie 3 minuty od naszego poprzedniego miejsca noclegowego, dzięki czemu nie mieliśmy żadnego problemu z przeniesieniem naszych bagaży.

Pokój, który otrzymaliśmy od razu bardzo nam się spodobał. Miał swój niepowtarzalny styl.  Oczywiście nie zabrakło dużego balkonu z widokiem na ogród z bujną zielenią. Jeszcze większe wrażenie zrobił na nas usytuowany na dachu basen typu infinity pool. To właśnie tam przez większość czasu łapaliśmy kolejne promienie słońca, które tego dnia nas rozpieszczało. Niestety jak to bywa w czasie pory deszczowej, przyszedł też czas na ulewę. Wcześniej jednak udało nam się nacieszyć pięknymi widokami małych wysepek, które w postaci pionowych skał wystają z wody. Jak już wspomnieliśmy plaża w Ao Nang nie należy do atrakcyjnych, pomimo że jest piaszczysta i szeroka, ale jednak usytuowana blisko ruchliwej i hałaśliwej ulicy. Od niej oddziela ją tylko betonowy murek.

_mg_6416

_mg_6428

_mg_6461

_mg_6473

_mg_6507

_mg_6510

Basen w hotelu Pakasai Resort

20160909_122613_hdr

Kolejny pad thai 🙂

I pierwsza próba miejscowego browaru

Następny nasz dzień na Krabi był wielką niewiadomą. Po wczesnej pobudce udaliśmy się na spacer, żeby zorientować się jaka będzie pogoda. Pomimo mało zachęcających chmur na niebie postanowiliśmy kupić wycieczkę na wysepki Phi Phi. Jak spędziliśmy tam czas i czy rzeczywiście dobrze oceniliśmy warunki pogodowe napiszemy Wam w kolejnym wpisie.



Tagi: , , , , ,

Zostaw komentarz