Archive by Author
9 września 2013

Dzień drugi safari i powrót do Stellenbosch

Ten dzień zapowiadał się wyczerpująco. Pobudka już po 6 rano i szybka kawa, albo dwie. Wychodzimy na dwór i mróz. Dosłownie trawa pokryta jest szronem. A przecież w dzień mamy ponad 20 stopni. Niestety takie uroki afrykańskiej zimy. Zbieramy się o 7 w samochodzie, kierowca przynosi dodatkowe koce (mam 3) i owinięci ruszamy oglądać kolejne zwierzaki. Na początek trafiamy do lwów, które dostały rano mięso i są tylko nim zainteresowane. Dalej spotykamy nosorożce, strusie, zebry i bawoły (4-krotnie silniejsze zwierzęta od byków). Po tym jedziemy do drugiej części parku, gdzie ogrodzone płotem znajdują się zwierzęta chore, które z jakiś powodów nie mogą przebywać na otwartej przestrzeni. Tutaj oglądamy tygrysa, krokodyle i lamparty. (więcej…)



9 września 2013

Ruszamy na Safari do rezerwatu Aquila

P1060150

Niestety to była nasza ostatnia noc w moim ulubionym Park Inn w Kapsztadzie. Po śniadaniu trzeba było się spakować i ruszyć do Aquila Reserve Game Lodge około 170 km od miasta. Tutaj mieliśmy zarezerwowany jeden nocleg z wyżywieniem i dwoma wyjazdami do parku na oglądanie zwierząt w ich naturalnym środowisku. (więcej…)



9 września 2013

Kapsztad – piękne plaże, cudowne ogrody i ta płaska góra

IMG_4928

Kolejny dzień to podobnie jak poprzednio śniadanko i wyjazd samochodem w kierunku południa. Tym razem zatrzymujemy się na plaży Clifton Beach, gdzie robimy liczne zdjęcia i spacerujemy. Samochód zaparkowaliśmy ulicę wcześniej tj. wyżej przez co trzeba podejść do niego po około 100 schodach. Agata dociera zziajana, jakby cały dzień pracowała na polu 😀 Ruszamy dalej w kierunku Hout Bay, gdzie chcemy płynąć na wyspę fok. Jest godzina 12:00, a kolejny i ostatni rejs będzie o 13:45. Rezygnujemy, ale jeszcze tu wrócimy. (więcej…)



9 września 2013

Przylądek Dobrej Nadziei – niesamowite widoki

Dzień 3 września 2013 roku rozpoczynamy od doskonałego śniadania w hotelowej restauracji. Tutaj po raz kolejny obsługa pokazuje wyższy poziom, niż u konkurencji. Pytani przy wejściu o numer pokoju nie musimy czekać, aż sprawdzona zostanie lista, ale od razu możemy wchodzić. Sprawdzenie następuje później, bo w końcu co to zmienia? Wybór jedzenia jest bardzo duży. Najbardziej smakuje nam jednak koktajl z owoców (codziennie inny smak). Również omlet z warzywami jest pyszny. (więcej…)



9 września 2013

Johannesburg – kryminalne miasto

Po przylocie udajemy się do kontroli paszportowej, gdzie stoimy w długiej kolejce. Następnie szukamy transportu do centrum (stacji Park), żeby objechać miasto piętrowym autobusem, który jest najbezpieczniejszą formą zwiedzania Johannesburga. Okazuje się, że bilet na pociąg w 2 strony to wydatek rzędu 100 zł, a jedzie się tylko 30 minut. W takim razie bierzemy taksówkę – wyjdzie nas trochę taniej, a podwiezie dokładnie w wyznaczony punkt. Rzeczywiście taksówkarz zawozi nas na sam przystanek, gdzie minutę później już jedziemy autobusem i słuchamy historii miasta. Narrator opowiada o miejscach obok których przejeżdżamy. Cała wycieczka trwa około 2 godzin. Do góry, gdzie siedzimy bardzo mocno wieje i jest zimno. Agata schodzi do środka na dolny pokład, gdzie zasypia… Ja do końca robię zdjęcia z góry. Po wycieczce udajemy się na obiad. Tym razem nie szukamy za długo, ale wybieramy pierwszą napotkaną sieciówkę, czyli KFC. Tutaj zamawiamy Twistera oraz burgera wegetariańskiego z frytkami i napojami. Czekamy, aż zrobią się wolne miejsca przy gniazdkach elektrycznych, żeby podładować sprzęt. Internet działa bardzo dobrze, co wykorzystujemy przez 2 godziny. Teraz największe nasze zaskoczenie – w pewnym momencie przychodzi do nas nasz taksówkarz! Jak on nas znalazł? Skąd wiedział, że tu jesteśmy? Do teraz nie mamy pojęcia. Informuje on nas, gdzie czeka i że za godzinę pojedziemy z powrotem na lotnisko. Tak też się dzieje. (więcej…)



9 września 2013

Lot do Jeddah i nerwy w Rzymie

P1060133

Ten dzień nie zapowiadał większych emocji. Wstałem po 7, żeby iść na trening. Pobiegałem godzinę po okolicy i wróciłem wykąpać się do pokoju. Agata już wstała i mogliśmy iść na śniadanie. Kolejna rozpusta. Jedliśmy je pewnie z 1,5 godziny. Włosi potrafią podać słodkości, jak nikt inny na świecie. Później krótki relaks na basenie i czas się pakować i ruszać do centrum Rzymu, żeby złapać pociąg na lotnisko. Robimy krótką rundkę po centrum, odwiedzamy market. Agata zostawiła na ulicy butelkę 1,5 litrowej wody… (więcej…)



9 września 2013

W drodze do Kapsztadu – Poznań-Warszawa-Rzym

30 sierpnia 2013 roku rozpoczęła się nasza kolejna wycieczka. Tym razem celem była Republika Południowej Afryki, a przede wszystkim Kapsztad. Spakowani w jeden plecak i jedną małą walizkę pojechaliśmy taksówką przed 8 rano na lotnisko w Poznaniu. Tutaj o 9 mieliśmy zaplanowany lot do Warszawy polskim LOTem. Całkiem sprawne przejście kontroli bezpieczeństwa po odstaniu kilkunastu minut w kolejce z uwagi na wakacyjne czartery do Grecji i Tunezji. Następnie szybkie wywołanie paxów do autobusu i kolejne oczekiwania na komplet, żeby podjechać pod samolot. W czasie lotu podano wyłącznie wodę i mały wafelek Prince Polo. W stolicy zameldowaliśmy się przed 10, jednak wystąpiły nieoczekiwane utrudnienia, bowiem Agata zapomniała z samolotu telefonu komórkowego i musieliśmy udać się do informacji po numer do obsługi LOTu. Na szczęście komórka została przyniesiona nam w przeciągu kilku minut. (więcej…)



8 września 2013

Obserwowanie wielorybów na Sri Lance

IMG_0156

W ostatni dzień naszej części pobytowej na południu Sri Lanki wybraliśmy się na wycieczkę organizowaną przez jedno z lokalnych biur podróży. Jej celem była obserwacja wielorybów, które często pojawiają się ok. 30 km na południe od wybrzeża wyspy. Wszystko zaczęło się od tego, że telefonicznie ściągnęliśmy naszego kierowcę dzień wcześniej do hotelu, żeby rano pojechał zawieźć nas do portu. (więcej…)