paź 03

Yehliu Geopark w deszczowy dzień

przez w Tajwan

Kolejny dzień mojej podróży spędziłem w miasteczku Keelung. Wybrałem je dosyć spontanicznie, bez jakiejś wielkiej wiedzy na jego temat. Chciałem po prostu zobaczyć jeszcze coś w trakcie mojego pobytu na Tajwanie. Oczywiście jak to miało tutaj najczęściej miejsce ciągle padał deszcze. Do Keelung można w prosty sposób dostać się pociągiem w około 30 minut.

Tego dnia zaplanowałem udać się na wycieczkę do parku geologicznego, który położony jest na północ od Tajpej. Moja decyzja była podyktowana głównie zdjęciami, jakie znalazłem w Internecie, które przedstawiały formacje skalne, które tam można obejrzeć. Wiedziałem, że można dostać się tam lokalnym autobusem, który jedzie około 40 minut.

Niestety tego dnia już od rana zaczęła mocno padać i pogoda w zasadzie nie zachęcała do niczego. Postanowiłem jednak, że nie stracę kolejnego dnia i pojadę zobaczyć jeden z cudów natury. Wypożyczyłem z hotelu parasol i ruszyłem na dworzec autobusowy. Oznaczenia tutaj nie były zbyt jasne, więc troszkę naszukałem się właściwego przystanku. W końcu udało mi się dotrzeć do Jioufen.

Z przystanku do samego parku jest około 800 metrów do przejścia. Droga przebiega wzdłuż wybrzeża. Po drodze mijamy wioskę rybacką, a także kilka restauracji, gdzie podawane są owoce morza. Kiedy dotarłem do parku wpierw nabyłem bilet wstępu, który kosztował mnie około 10 złotych, a następnie udałem się do długiej kolejki. Park był w ten dzień odwiedzany przez duże grupy turystów, przez co musiałem chwilę poczekać. Wraz z biletem dostajemy mapkę, na której mamy zaznaczone wszystkie najważniejsze miejsca do zobaczenia. Yehliu Geopark podzielony jest na trzy części. Pierwsza z nich to Mushroom Rock i Ginger Rock. Najpopularniejszym miejscem jest tutaj skalny grzyb Queen Head, który swoim wyglądem ma przypominać głowę królowej Egiptu. Do zdjęcia z tą skałą stoi cały czas spora kolejka.

Niestety kilka minut po wejściu do parku zaczęło mocno padać i w zasadzie na tym skończyło się moje przyjemne zwiedzanie parku. A szkoda, bo w jego drugiej części mamy formacje przypominające m.in. głowę smoka, goryla, lwa, orzech ziemny czy sandał. Do ostatniej części parku już nie poszedłem, czego żałuję, bowiem znajduje się tam rezerwat przyrody, gdzie można spotkać bardzo egzotyczne gatunki ptaków.

Zapewne zastanawiacie się w jaki sposób powstały takie formacje skalne. Przez długie lata to erozja spowodowana przez fale wody morskiej. Również wiatr nie pozostał obojętny całemu procesowi.

Po opuszczeniu parku wszedłem zjeść jakiś skromny obiad – w tym przypadku sushi. Wypiłem kawę i wróciłem na przystanek, żeby spokojnie udać się w drogę powrotną do Keelung. Niestety pogoda nie uległa poprawie, więc wróciłem do hotelu i zabrałem swój bagaż, żeby wrócić do Tajpej na ostatnią noc.

Rano, w dzień wylotu do domu poszedłem na spacer do pobliskiego parku, polatałem dronem, spotkałem kolegę z Malezji, który także w ten sam sposób robił zdjęcia z góry. Wymieniliśmy się kontaktami. Niestety nie miałem dużo czasu, więc w drodze po bagaż do hotelu kupiłem jeszcze jedno opakowanie sushi i szybko poszedłem na dworzec głównych, żeby wrócić na lotnisko. Mój rejs do Guangzhou był zaplanowany na godzinę 14:35. Pomimo, że to krótki, bo zaledwie 1,5 godzinny rejs, to odbywa się samolotem szerokokadłubowym. Widać, że jest spory ruch na tej trasie. Wcześniej odwiedziłem salonik, gdzie skorzystałem z foteli do masażu, zjadłem smaczny obiad i lody.

Niestety pogoda nad południowo-chińskim miastem była fatalna i długo nie mogliśmy wylądować, a jak już się udało to niestety nie było żadnej szansy, żebym wyskoczył na krótkie zwiedzanie miasta. Całą, 8-godzinną przesiadkę spędziłem w saloniku. Po tym czekał mnie bardzo długi lot do Amsterdamu, a następnie do Berlina, skąd udało mi się znaleźć przejazd BlaBlaCarem do Poznania. Dzięki temu nie musiałem czekać na PolskiegoBusa wieczorem i już przed 20 byłem w domu. Tak też zakończyła się moja „służbowa” podróż na Tajwan. Niestety pogoda trochę zepsuła moje podróżnicze plany i nie zobaczyłem tego co bym chciał. Mimo wszystko uważam, że Tajwan, a głównie sama stolica jest bardzo ciekawą i wartą odwiedzenia destynacją.



Tagi: , , ,

Zostaw komentarz