wrz 27

Tajska przygoda deszczową porą

przez w Tajlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie

Dzień wyjazdu na wakacje, kiedy masz w perspektywie spędzenie kolejnych dwóch tygodni ponad 8000 kilometrów zawsze jest inny niż zwykle. Plan wycieczki do Tajlandii powstał bardzo szybko i spontanicznie. Postanowiliśmy sporo czasu spędzić w stolicy i okolicach, a także polecieć na Krabi, na Phuket i do Chiang Mai. O tym co nas spotkało i na co powinniście zwrócić uwagę planując podobny urlop dowiecie się w kilku kolejnych wpisach na blogu.

Dlaczego Tajlandia? Chcieliśmy przede wszystkim polecieć do Azji Południowo-Wschodniej, która jest tak obłędnie kolorowa i różnorodna, a przy każdej kolejnej wizycie potrafi nas pozytywnie zaskakiwać. To tutaj właśnie mamy pewność, że żar będzie lał się z nieba, a na ulicach spotkamy setki turystów i zwierząt.

Wyruszyliśmy PolskimBusem punktualnie o 13:30 z Poznania. Bilety kupowaliśmy dosyć późno przez co ich cena nie była najniższa, ale i tak zdecydowanie bardziej atrakcyjna niż przejazd samochodem i dodatkowy koszt parkingu przy lotnisku Tegel. Na dworzec autobusowy w stolicy Niemiec dotarliśmy po czterech godzinach. Stąd do głównego portu lotniczego jest około 5,5 kilometra. Spacer jak najbardziej był wskazany po tylu godzinach spędzonych na czterech literach, ale 17-kilogramowa walizka i podręczne plecaki przekonały nas, że lepiej pojechać S-Bahnem i autobusem. Taka przyjemność kosztuje 2,7 Euro (bilet ważny 120 minut z możliwością przesiadek).

_mg_6291

Stanowisko odprawy

_mg_6292

Na lotnisku byliśmy ponad 3 godziny przed planowanym odlotem. Bagaż nadaliśmy bez jakiejkolwiek kolejki przy stanowisku Priority Check-in (dzięki statusowi Oneworld) linii AirBerlin. Właśnie ten przewoźnik wykonywał pierwszy lot do Abu Dhabi. Dodatkowo otrzymaliśmy darmowo (normalnie płatne) miejsce z przodu kabiny ekonomicznej z większą przestrzenią na nogi. Warto tutaj dodać, że linia ta oferuje największą odległość pomiędzy siedzeniami w klasie ekonomicznej pośród wszystkich linii lotniczych na trasach międzykontynentalnych według Skytrax. Normalny koszt takiego miejsca to 85 Euro w jedną stronę (dodatkowo do ceny biletu). Po tym udaliśmy się do saloniku na skromną kolację i kieliszek szampana.

2016-09-06-20-44-24

Na zdrowie!

2016-09-06-20-29-54

Kiedy obsługa poinformowała nas, że rozpoczął się boarding na lot AB 7494, opuściliśmy poczekalnię i udaliśmy się do kontroli paszportowej i bagażowej. Trochę ponad godzinę po starcie rozpoczął się serwis. Zjedliśmy kolację, wypiliśmy herbatę i spróbowaliśmy spać. Cały lot trwał niewiele ponad 6 godzin. W stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich wylądowaliśmy o poranku, a do terminalu zostaliśmy przetransportowani autobusem.

2016-09-06-21-36-30

Miejsca z większą przestrzenią na nogi w AirBerlin

2016-09-06-23-58-31

Kolacja w AirBerlin

2016-09-06-21-42-33

Śniadanie w poczekalni Al Reem

Nasze przeloty zakupiliśmy tak, żeby czas spędzany na lotniskach był jak najkrótszy, a podróż komfortowa. Dzięki temu czekały nas zaledwie 2 godziny przerwy przed kolejnym rejsem, które wykorzystaliśmy na pyszne śniadanie w saloniku, do którego wstęp jest możliwy dzięki m.in. karcie Priority Pass.

Drugi i zarazem ostatni lot w drodze do Bangkoku miał miejsce po godzinie 8 rano. Zasiedliśmy w Boeingu 777-300ER, gdzie udało nam się otrzymać miejsca po prawej stronie kabiny z jednym wolnym pośrodku, co zapewniło nam także tutaj dużą wygodę. Etihad zaserwował nam na śniadanie Chicken Congee. To taka gęsta zupa ryżowa z kurczakiem, którą zajadają się na co dzień np. mieszkańcy Hong Kongu. Niestety nie ma ona żadnego specyficznego smaku. Przed lądowaniem załoga podała jeszcze kanapkę, a przez cały rejs roznoszona była woda i soki.

2016-09-07-10-30-50

Śniadanie podczas lotu liniami Etihad

2016-09-07-15-28-53

Zachód słońca nad Bangkokiem

A samo lądowanie – perfekcyjne. Trudno nawet ocenić kiedy samolot dotknął ziemi. Byliśmy w Bangkoku, czyli jednym z najsłynniejszych miast świata, które większości ludzi kojarzy się z rozpustą, szalonymi imprezami i tajskim masażem. Jednak pewnie niewielu z Was wie, że Bangkok został oficjalnie uznany przez Światową Organizację Meteorologiczną za najgorętsze miasto świata. Średnia roczna temperatura wynosi tutaj ponad 28 stopni. Stolicę Tajlandii zamieszkuje blisko 8,5 mln mieszkańców.

Po otrzymaniu pieczątki do paszportu i odebraniu naszej walizki z taśmy poszliśmy w kierunku stacji kolejki, którą mieliśmy dostać się do miasta. Po szybkim sprawdzeniu okazało się, że do naszego hotelu Holiday Inn Express Bangkok Sathorn będziemy musieli się raz przesiąść. Lotnisko jest bardzo dobrze oznaczone i nie mieliśmy żadnych problemów, żeby odnaleźć wspomniany środek transportu. Przejazd kosztuje 40 THB za osobę (klimatyzowane wagoniki, żadnych korków). Po wyjściu z metra mieliśmy do przejścia około 800 metrów. Stolica Tajlandii przywitała nas deszczem, ale to nie on zawracał naszą uwagę, ale uliczki pełne jedzenia i rzeczy, pomiędzy którymi musieliśmy lawirować z naszą walizką.

Do hotelu dotarliśmy po godzinie 20. Wiedzieliśmy, że nie mamy dużo czasu na regenerację, bowiem jutro czekał nas kolejny lot – na Krabi. W recepcji dostaliśmy dwie karty do naszego pokoju i poprosiliśmy o przygotowanie nam śniadania wcześniej niż o 6 rano, ponieważ o tej godzinie musimy już być na lotnisku. Okazało się, że nie ma z tym żadnego problemu.

2016-09-07-21-12-55

2016-09-07-21-13-01

2016-09-07-21-13-27

Pokój typu standard w Holiday Inn Express Bangkok Sathorn

Na koniec jeszcze kilka słów o hotelu Holiday Inn Express Bangkok Sathorn, w którym pokój zarezerwowaliśmy przez stronę IHG w normalnej stawce. Jest to bardzo drogi hotel (jak na Bangkok), jeżeli popatrzymy na udogodnienia, które oferuje. Jego standard nie odbiega od innych obiektów z rodziny HIX. Wybraliśmy go ze względu na wykonywanie zadań w promocji Accelerate. Niemniej było bardzo czysto, Wi-Fi działało świetnie, była dostępna siłownia (tym razem nie mieliśmy siły skorzystać), w cenie zawarte było śniadanie w formie bufetu, kosmetyki i przybory (szczoteczka, golarka itd) oraz uprzejma obsługa. Takiego początku wakacji nam było trzeba!



Tagi: , , , , ,

Zostaw komentarz