Tag Archives: wizz air
11 października 2014

W drodze do Tanzanii

Niewiele czasu minęło od naszego powrotu z Karaibów, a już musieliśmy powoli rozpocząć pakowanie. Tym razem naszym celem był afrykański Zanzibar. Wyjazd ten wpadł nam do kalendarza mniej niż miesiąc przed wylotem. Do wyjazdu przekonała nas przede wszystkim cena biletu lotniczego, która wyniosła około 500 zł + doloty do Sztokholmu. To kilka razy mniej, niż trzeba zapłacić normalnie, więc szkoda nie wykorzystać takiej okazji. (więcej…)



5 sierpnia 2014

Urzekający Budapeszt w dzień i w nocy

Rejs trwał dosłownie 35 minut i był bardzo spokojny. Z lotniska w Budapeszcie dojechaliśmy do stacji metra autobusem 200E. Bilet można kupić u kierowcy za 450 HUF. Dalej już poruszaliśmy się metrem. Dojazd do hotelu Golden Park 4* wymagał jednej przesiadki, a później minutowego spaceru. Dostaliśmy schludny pokój, zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy na miasto. (więcej…)



19 marca 2014

Maraton w Barcelonie

Późnym popołudniem 15 marca pojechaliśmy pociągiem z Calelli do Barcelony. Taki przejazd trwa ponad godzinę i z biletem T-10 kosztuje 3,5 Euro w jedną stronę od osoby. Nam wyszło nawet taniej, bowiem bilet nie zawsze odbijał się podczas przechodzenia przez bramki. (więcej…)



30 października 2013

Turku – była stolica Finlandii

Dlaczego odwiedziliśmy Turku? Bowiem stąd najłatwiej dostać się samolotem do Polski, a konkretnie do Gdańska liniami Wizz Air za parę złotych. Do tego dojazd tutaj z Helsinek odbywa się komfortowymi autobusami, które też wcale nie są drogie. Niedaleko Turku, w Naantali znajduje się park rozrywki „Dolina Muminków”, które (gdyby ktoś nie wiedział) pochodzą z Finlandii. Niestety nie mieliśmy tyle czasu, żeby odwiedzić to miejsce.

Nasz pobyt w tym miasteczku rozpoczęliśmy od informacji turystycznej, gdzie nabyliśmy mapkę miasta. Rozpoczęliśmy nasz kilkukilometrowy spacer do zamku Turunlinna, z 1150 roku będący, byłą siedzibą gubernatorów i książąt. W zamku można zwiedzać lochy, sale zamkowe oraz muzeum poświęcone historii Finlandii, a w szczególności historii Turku. Obiekt leży w bardzo malowniczym miejscu u ujścia rzeki Aurajoki.

Cały czas pogoda była niepewna. Chwilę padało i przestawało, a niebo było zachmurzone. My jednak spacerkiem wracaliśmy wzdłuż wspomnianej rzeki, aż dotarliśmy na dworzec autobusowy. Stąd miał odjeżdżać autobus na lotnisko, ale jak się okazało nie można kupić biletu i zapłacić kartą za niego. Z pomocą przyszedł nam inny Polak, który sam również ledwo radził sobie na obczyźnie. Dobrze, że miał gotówkę, bo o bankomat w okolicy było trudno.

Lotnisko w Turku wygląda jak namiot, a do tego przyszło nam ponad 2 godziny czekać na samolot, który był opóźniony. Po doleceniu do Gdańska pojechaliśmy szybko taksówką na dworzec główny, żeby zdążyć na pociąg do Poznania. Mieliśmy szczęście bo dosiedliśmy się do młodego studenta z zagranicy, który spieszył się na ten sam pociąg, a w dodatku za przejazd zapłaciliśmy połowę (30zł). Udało się dojechać nad ranem do domu.

IMG_6104

IMG_6109

IMG_6126

IMG_6130

IMG_6135

IMG_6116

IMG_6123

IMG_6130



20 sierpnia 2013

Sri Lanka – zaczynamy przygodę od Warszawy i Rzymu

Wyjazd na który zdecydowaliśmy się lecieć aż w piątkę. Agata, Państwo Bryńscy, ich sąsiad p. Michał oraz ja. Bilety kupione już w zeszłym roku w jednej z promocji linii lotniczych Qatar Airways, gdzie wykorzystując technikę OJ (wylot z Rzymu i powrót do Warszawy) udało nam się uzyskać genialną cenę na ten kierunek. (więcej…)



3 sierpnia 2013

Lido di Ostia – słoneczny poczęstunek

Pewnego zimowego wieczoru wpadliśmy na pomysł, że polecieć gdzieś na weekend, gdzie będzie cieplej niż w Polsce, a dodatkowo nie zabraknie szumu fal. Po przeanalizowaniu siatki Wizz Air i Ryanair okazało się, że to wcale nie takie proste, żeby wylot był w piątek, a powrót w niedzielę. W końcu decyzja padła na Rzym, a konkretnie niedaleko od niego położone Lido di Ostia. (więcej…)



21 lipca 2013

Z Brugii do Brukseli i do domu

Niedziela nadeszła bardzo szybko. Oznaczało to koniec weekendu w Belgii i czas powrotu do domu. Rano zjedliśmy drugie i ostatnie słodkie śniadanie w hostelu Snuffel, po czym spakowaliśmy się i ruszyliśmy na dworzec kolejowy, żeby podjechać pociągiem do stolicy.

W czasie podróży jedni spali, a drudzy oglądali na laptopie zdjęcia z dnia poprzedniego. Na dworcu w Brukseli poszukaliśmy informacji turystycznej, żeby dostać darmową mapę i udać się do centrum. W samym sercu Brukseli znajduje się Grand Place, jeden z najładniejszych rynków Europy, ulubione miejsce spotkań turystów i brukselczyków. Na placu króluje wspaniały gotycki ratusz, otoczony XVII-wiecznymi domami cechów kupieckich. Podczas zwiedzania zrobiliśmy sobie dwie przerwy. Pierwszą w MCDonaldzie na kawę, a drugą na gofry ze śmietaną, czekoladą i owocami. Trudno było je zjeść tak, żeby się nie ubrudzić. Spożyliśmy je niedaleko Manneken Pisa, czyli jednego z symboli miasta. Jest to fontanna przedstawiająca figurkę siusiającego chłopca. Jest ona często ubierana jest w różnorodne stroje ludowe, czy okolicznościowe, w związku z odbywającymi się w Brukseli uroczystościami. Do tej pory otrzymał on około 1000 różnych kostiumów. Wszystkie te stroje przechowywane są w Muzeum Miasta Brukseli. Kiedy robiło się późno zaczynaliśmy kierować się na dworzec, żeby przejechać do Charleroi, skąd miał odbyć się lot do Warszawy. Słońce już zachodziło.Pociąg był opóźniony ok. 10-15 minut, a my jechaliśmy bez ważnych biletów. Duży niepokój, ciągłe rozglądanie się. Godzina drogi trochę się dłużyła. Ja kopiowałem zdjęcia, a reszta próbowała spać. (więcej…)



21 lipca 2013

Listopadowy weekend w Belgii

23 listopada 2012 roku wybraliśmy się 5-osobową ekipą na weekend do Belgii. Naszym celem była Brugia, ale również stolica, czyli Bruksela. Bilety kupione jeszcze latem w Wizz Air. Wylot miał nastąpić późnym popołudniem w piątek z lotniska w Modlinie. Przyjechaliśmy rano pociągiem do Pleszewa, żeby po śniadaniu ruszyć w drogę do Warty i dalej do Warszawy.

Droga minęła bez większych problemów. Szybko przejechaliśmy autostradą, zostawiliśmy samochód na parkingu i udaliśmy się na odprawę. Wylot planowo, przylot podobnie. Z lotniska w Charleroi udaliśmy się autobusem na dworzec główny, skąd odjeżdżał pociąg do Brugii. Punktualnie i bardzo szybko minęła podróż. Na samym dworcu mieliśmy okazję podziwiać wielką lokomotywę zrobioną z czekolady na targi cukiernictwa. Ekstra! (więcej…)