mar 08

Mexico City w kilka godzin, możliwe?

przez w Meksyk

Nasza podróż po Peru dobiegła końca i czekaliśmy na lot do domu. Po drodze jednak mieliśmy okazję spędzić kilka godzin w Mexico City, czyli stolicy Meksyku. Miasto to jest uważane, za jedno z ciekawszych w Ameryce Środkowej, dlatego postanowiliśmy to zweryfikować. 

Na początku czekał nas jednak ponad 5 godzinny rejs z Limy, przed którym udaliśmy się na śniadanie do jednego z saloników. Wybór jedzenia był całkiem przyzwoity, więc zaspokoiliśmy głód.

Podczas lotu podano kolejne, drugie śniadanie, więc przed eksploracją Mexico City byliśmy najedzenie. W samolocie przed nami siedzieli Polacy, ale co więcej te same osoby siedziały też przed nami podczas kolejnego lotu do Amsterdamu. Taki zbieg okoliczności.

Po wylądowaniu w mieście Meksyk, od razu udaliśmy się na drugi terminal, żeby tam zostawić nasze bagaże (przechowalnia w terminalu AeroMexico była pełna) i pojechać metrem do centrum. Wcześniej wypłaciliśmy jeszcze pieniądze z bankomatu na lotnisku (niestety pobierana jest stała opłata za to).

W metrze na początku nie czujemy się zbyt pewnie. Za dużo naczytaliśmy się o niebezpieczeństwach jakie tutaj czyhają na turystę. Jak się później okazało (w naszym wypadku), że to normalny kraj. Oczywiście zachowywaliśmy zasady bezpieczeństwa, które stosuje się podczas każdej podróży. Metro jest mocno zatłoczone i pełne życia. Tutaj ludzie ciągle chcą coś sprzedać, albo zarobić w inny sposób.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od El Zócalo. Jest to jeden z największych placów na świecie, coś na wzór rynku. Często jest określany jako Plaza de la Constitución, a jego powierzchnia to prawie 47 000 metrów kwadratowych. Położony jest on w samym sercu Miasta Meksyk: Centro Histórico. Został on wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zócalo to główne miejsce w stolicy, gdzie organizuje się różne imprezy, koncerty, festyny i manifestacje.

Największe wrażenie robi tutaj Katedra Metropolitalna (Catedral Metropolitana de la Ciudad de Mexico), która jest największą na obu kontynentach amerykańskich. Waży ona aż 127000 ton, a została zbudowana na grząskim podłożu dawnego jeziora, co utrudniało jej budowę. Obecnie także trwa walka z obsuwającymi się ścianami. W katedrze mamy 14 kaplic, wśród których nie zabrakło wizerunku polskich świętych: siostry Faustyny i Jana Pawła II.

Powyżej możecie zobaczyć jak Meksykanie bawili się tego dnia. Jak dokładnie nazywa się to święto nie wiemy, ale jest związane z naszym świętem zmarłych.

Kolejnym budynkiem, który podziwialiśmy był Pałac Narodowy, który rozciąga się na całej długości placu. Jest to obecna siedziba prezydenta. Kiedyś w tym miejscu mieścił się pałac władcy Montezumy. Idąc dalej podziwialiśmy ekskluzywne hotele, restauracje i najsłynniejszych w Meksyku jubilerów.

Udało nam się dotrzeć do znanej Avenida 5. de Mayo, która jest reprezentatywną ulicą centrum historycznego, łączącą Zócalo z Pałacem Sztuk Pięknych. Na niej znajdziemy dosłownie wszystko od restauracji, po sklepy z odzieżą, po fast foody i kawiarnie.

W końcu sami skusiliśmy się na jeden z meksykańskich przysmaków, ale chyba źle trafiliśmy bo nie było to najlepiej zrobione danie, jakie jedliśmy. Jeszcze na koniec mieliśmy okazję podziwiać Pałac Sztuk Pięknych (Palacio de Bellas Artes), który łączy elementy secesji (zewnętrzna część budynku) z art deco (wnętrze z malowidłami Diego Rivera czy Jose Clemente Orozco). Po drugiej stronie ulicy (prostopadle do Av. 5 de Mayo) znajduje się Pałac Poczty.

Przypadkiem trafiliśmy na meksykański targ, gdzie można było kupić wiele lokalnych wyrobów. Sprzedawcy są sympatyczni, zapraszają do oglądania dzieł i nie są absolutnie nachalni. Czas zaczynał nas gonić, więc skierowaliśmy się w stronę jednej ze stacji metra, żeby dojechać na lotnisko. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze zdjęcie dzielnicy biznesowej i dużego napisu Mexico.

Mexico City jest rzeczywiście ogromne, zakorkowane i głośne. Ale, jak pokazały wydarzenia na głównym placu także bardzo kolorowe i zachwycające. Samo centrum jest bezpieczne, ludzie bardzo pomocni, niektórzy mówią po angielsku. Oczywiście jeden dzień nie wystarczy, żeby poznać stolicę Meksyku, ale daje wyobrażenie o tym, jak płynie życie w olbrzymiej metropolii.



Tagi: , , , , , , , ,

One Response to “Mexico City w kilka godzin, możliwe?”

  1. From Ilona:

    Piękny jest sposób, w jaki mieszkańcy Meksyku obchodzą święta związane ze śmiercią. Jest to tak wesołe i kolorowe, że zupełnie nie do pomyślenia w Polsce.

    Posted on 12 marca 2018 at 13:44 #

Zostaw komentarz