maj 11

Fudżajra – pierwszy stop w drodze na Filipiny

przez w Zjednoczone Emiraty Arabskie

Rozpoczynamy kolejną relację z długiej, dalekiej podróży. Tym razem wybraliśmy się na Filipiny, ale połączyliśmy to dosyć płynnie z pobytem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Oczywiście wszystko zaczęło się od zakupu ekstremalnie tanich biletów z Dubaju do Manili, które kosztowały około 200 złotych w dwie strony. Potem już było tylko gorzej… Doloty do Emiratów okazały się być wyjątkowo drogie z powodu ferii zimowych w województwie śląskim, skąd lata bezpośrednio Wizz Air na tej trasie. Musieliśmy sięgnąć po alternatywne rozwiązanie i z pomocą przyszedł czarter Enter Air z Warszawy do Fudżajry.

To oznaczało, że musieliśmy już rano pojawić się w Warszawie. Godziny kursowania Polskiego Busa z Poznania pasowały idealnie, a dalej już tylko na lotnisko im. F.Chopina. Śniadanie w saloniku, a następnie czekało nad ponad 5 godzin w samolocie. Dawno nie latałem czarterami, ale ten lot zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczył. Jego znaczną część udało się przespać.

Po wylądowaniu na lotnisku w Fudżajrze czekała nas jeszcze kontrola paszportowa. Z lotniska do hotelu Ibis Fujairah udaliśmy się pieszo, bo to tylko 2 kilometry. Trasa nie jest jednak zbyt wygodna i malownicza, ale dało radę. Na miejscu pokój już na nas czekał, więc zostawiliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy pobiegać. Opracowaliśmy na Google Maps trasę, żeby przy okazji coś ciekawego zobaczyć przed zachodem słońca.

Powyżej widoczny pokój w hotelu Ibis był bardzo podstawowy, ale czysty i mieliśmy w nim wszystko co jest niezbędne. Trudno mieć jakieś zastrzeżenia. Kolejnego dnia mieliśmy zarezerwowany drugi nocleg, ale znaczący kawałek za miastem, a dokładnie około 50 kilometrów na północ od niego. Nasze próby dostania się tam autobusem spłynęły na panewce, więc daliśmy się namówić na przejazd współdzieloną taksówką. Było wygodnie, szybko i nie najdrożej.

Na miejscu czekały nas prawdziwe luksusy, ponieważ wybraliśmy hotel Intercontinental Fujairah, który jeszcze pachniał nowością, a dodatkowo był dostępny w rozsądnej stawce 35k punktów za noc. Nie mogliśmy nie wykorzystać tej okazji. Podczas zakwaterowania wykupiliśmy dodatkowo dostęp do strefy Lounge, dzięki czemu otrzymaliśmy kolację, darmowe przekąski całą dobę i śniadanie. Dodatkowo mieliśmy dostęp do wydzielonego basenu, który w praktyce był naszym prywatnym.

Tylko na zachętę prezentujemy powyżej kilka zdjęć z tego hotelu, a jego dokładniejszą recenzję znajdziecie w kolejnym wpisie.



Tagi: , , , ,

Zostaw komentarz