cze 05

Dubai Marina – spacer wśród wieżowców

przez w Zjednoczone Emiraty Arabskie

Jak dotrzeć z jednego miasta w Emiratach do drugiego, które oddalone jest o ponad 160 kilometrów? O dziwo tutaj także działa stop! Kiedy nie jedzie żaden autobus, to warto spróbować tej metody. Tak właśnie zrobiliśmy po wykwaterowaniu z Intercontinental Fujairah, kiedy to chcieliśmy dotrzeć do Dubaju. Wcale długo nie musieliśmy czekać, żeby zabrał nas ze sobą sympatyczny człowiek, z zawodu kierowca autobusu i ojciec kilku dzieci. Ponieważ nie jechał docelowo do Dubaju to zostawił nas na przystanku, skąd już prosto dojechaliśmy do celu. Zameldowaliśmy się w jednym z hoteli Ibis i poszliśmy spać.

Kolejnego dnia czekało nas spotkanie ze znajomymi, którzy byli w podróży poślubnej właśnie tutaj. Postanowiliśmy, że wspólnie pójdziemy na spacer do Dubai Marina. Pojechaliśmy tam naziemnym metrem, które tutaj jest sterowane automatycznie. Już po opuszczeniu wagoników szczęka opada nam, kiedy spoglądamy na sztuczną zatokę o długości 3 kilometrów. To jedna z największych sztucznych marin na świecie. Docelowo ma tutaj mieszkać 120 tysięcy ludzi. Ruszyliśmy na spacer szerokim deptakiem, podziwiając nieprawdopodobne wieżowce, a także prywatne jachty. To właśnie tutaj też znajduje się Princess Tower, czyli najwyższy budynek mieszkalny świata.

Mamy tutaj piękną promenadę o nazwie The Walk, która jest otoczona palmami, a z jej drugiej strony jest piękna plaża nad Zatoką Perską. Można tu zjeść obiad czy kolację w jednej z trzystu restauracji. Spacerujemy jednak brzegiem morza, gdzie woda pomimo astronomicznej zimy jest już całkiem ciepła. Później zatrzymaliśmy się na szybki lunch, ale już odczuwaliśmy zmęczenie, głównie przebytymi kilometrami. Wracając do hotelu postanowiliśmy jeszcze zobaczyć miasto z góry i zaryzykowaliśmy wjechać windą na taras jednego z hoteli Sheraton. Widok rzeczywiście był niesamowity. To miasto robi wrażenie o każdej porze dnia.

Niestety to już koniec naszego czasu w Dubaju. Wróciliśmy po nasze bagaże do hotelu i pojechaliśmy na lotnisko DXB. Stąd czekał nas lot liniami Cebu Pacific do Manili (Filipiny). Kupiliśmy go za jedyne 100 złotych w jednej z promocji. Wcześniej zdążyliśmy nawet zjeść kolację w saloniku. To usłyszenia ze stolicy Filipin, skąd od razu udajemy się na rajski Boracay!



Tagi: , , , , ,

Zostaw komentarz