Archive | Australia RSS feed for this section
8 maja 2016

Qantas: krajowy lot w biznes klasie

2016-03-20 08.39.47

Budzik nastawiony tym razem na 6 rano nie zadzwonił, bowiem dokładnie obudziliśmy się o 5:59 i go wyłączyliśmy. Szybka kąpiel, pakowanie i w drogę na dworzec Southern Cross. Poszliśmy na przystanek, jednak według rozkładu pierwszy tramwaj w niedzielę odjeżdża dopiero o 7:43… Mieliśmy w zasadzie dwa wyjścia – taksówka lub spacer. Postawiliśmy na drugą opcję, która pozwoliła nam zobaczyć jeszcze kilka nieodwiedzonych uliczek w Melbourne. Do przejścia było około 7 kilometrów.  (więcej…)

8 maja 2016

Jeden dzień w Melbourne

DCIM285MEDIA

Do Melbourne dolecieliśmy o czasie, a nawet trochę wcześniej. Na zegarku była 9:30, co dawało dużą nadzieję, że zdążymy na trening do Grand Prix F1, który miał odbyć się o 14:00 (kwalifikacje do niedzielnego wyścigu były o godzinie 18). Niestety kolejka do kontroli była… olbrzymia. Liczbę osób, które w niej czekały trudno ocenić, ale były to setki pasażerów. Na szczęście wszystko szło w miarę sprawnie. Krótka rozmowa z panią przy okienku – czy sami wypełniliśmy kartę imigracyjną, czym się zajmujemy i czy w poniedziałek musimy być w pracy z uwagi, że przylecieliśmy tylko na weekend. Dalej jeszcze musimy chwilę odczekać w drugiej kolejce po odebraniu bagażu. Nie było dodatkowej kontroli, dzięki czemu od razu mogliśmy udać się do wyjścia. Cała procedura trwała sporo ponad godzinę. (więcej…)

6 grudnia 2014

Bye bye Nowa Zelandio, witaj Sydney i Dubaj

I nadszedł dzień w którym trzeba opuścić kraj kiwi. Musimy wstać bardzo wcześnie rano, ponieważ nasz samolot ma planowany odlot już o godzinie 7:20 z lotniska Christchurch. Budziki nastawione na 4 rano, szybkie zaniesienie rzeczy do samochodu, który stał dosłownie metr od drzwi domku i oddanie klucza do wyznaczonej skrzynki przy recepcji (czynna jest od 8 do 22). Dzień wcześniej poprosiliśmy o mapę z zaznaczoną trasą dojazdu do portu lotniczego i na parking, gdzie mieliśmy oddać samochód. Dzięki temu bez najmniejszych problemów o poranku, kiedy było jeszcze ciemno dotarliśmy na terminal międzynarodowy i nadaliśmy nasz bagaż od razu do Dublina. (więcej…)

11 kwietnia 2014

Drugi dzień w słonecznym Syndey

Dzień rozpoczynamy punktualnie o 8 rano, kiedy to zadzwonił nasz budzik. Zbieramy się na śniadanie, które serwowane jest na parterze w hotelu. Jego formuła była mi do tej pory nigdy wcześniej niespotykana. W cenie mamy trzy rodzaje tostów, dżemy, miód, masło orzechowe, kilka rodzajów płatków, soki, wodę, kawę i herbatę. Za inne rzeczy jak np. jajecznicę trzeba dodatkowo zapłacić kilka dolarów.
(więcej…)