Idę ponownie pieszo na lotnisko, ponieważ o 15:25 mam lot do Taipei. To taki składak zarezerwowany za 12500 mil Flying Blue, który docelowo pozwoli mi wylądować w Nowej Kaledonii i spędzić cały dzień w Brisbane. Ogólnie doskonały sposób spożytkowania punktów. Szkoda tylko, że klasa biznes była trzykrotnie droższa, a aż tyle mil nie miałem, tym bardziej, że kolejne 12500 potrzebowałem na powrót.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1707.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1650.jpg)
W południe jest gorąco przez co mój spacer okazuje się nieco męczący. Ruch na drodze jest także zdecydowanie większy niż rano. Po około godzinie docieram na lotnisko i od razu idę do stanowiska check in, gdzie otrzymuję swój bilet do Taipei oraz drugi do Brisbane. Czasu już nie mam dużo, więc szybkim krokiem idę do kontroli paszportowej i dalej do saloniku, który akurat jest otwarty między 13-15 i można wejść do niego na kartę Priority Pass. Niestety mam dosyć pilną sprawę do zrobienia na komputerze, a jeszcze WiFi działa fatalnie, więc praktycznie nic nie jem, wypijam jakiś sok i biegnę na boarding, który rozpoczął się 10 minut temu, a bramka jest dokładnie na drugim końcu lotniska.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1653.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1654.jpg)
Docieram do gate’u kiedy już wszyscy są w samolocie, ale jeszcze czasu do odlotu sporo. Wnętrze samolotu już dosyć leciwe, brak indywidualnego systemu rozrywki (tylko monitorki nad głowami), ale poza tym same pozytywy. Lot przebiegał prawidłowo, w jego trakcie podano obiad na którym wybrałem kurczaka z makaronem. Do tego był kawałek jakiegoś ciasta, którego nie zjadałem i owoce. Na pozostałe 2 godziny lotu poszedłem spać, a tuż przed lądowaniem w Taipei siedziałem przyklejony do okna licząc na jakieś fajne widoki, ale niestety podejście było od mniej atrakcyjnej strony. Niemniej cieszyłem się, że lądujemy tylko z 15 minutowym opóźnieniem, ponieważ to daje mi 6 godzin na miejscu, które wykorzystam na dojazd do centrum i spacer tam.
W kolejnym wpisie pokażę Wam kilka zdjęć ze stolicy Tajwanu, w której byłem w zeszłym roku dosyć długo, więc czułem dużą łatwość w poruszaniu się oraz z lotu do Brisbane, a także już z samej Australii.Szybka pieczątka do paszportu, nie szukam nawet przechowalni bagażu i biegnę na pociąg do miasta. Po drodze tylko wypłacam za pomocą Revoluta trochę pieniędzy z bankomatu (swoją drogą Revolut podczas całej tej podróży jeszcze mnie nie zawiódł!). Pociąg do centrum jedzie około 40 minut i zatrzymuje się na kilku stacjach. Możliwy jest także przejazd ekspresem w tej samej cenie (wychodzi około 16 złotych w jedną stronę), co robię podczas powrotu.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1709.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1711.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1716.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1722.jpg)
Dojeżdżam do stacji Taipei Central, skąd ruszam na szybką przechadzkę po uliczkach miasta. Pierwszym ważniejszym punktem, który odhaczam jest North Gate. Później kieruję się do Pałacu Prezydenckiego, a w oddali podziwiam ponad 500-metrówą Taipei 101. Nie wiem, czy wiecie, ale winda w tym drapaczu chmur jest w księdze rekordów Guniessa jako najszybsza na świecie – 1 km w ciągu 1 minuty. Wchodzę także do Parku Pokoju (2-28), gdzie znajduje się monument upamiętniający masakrę z 28 lutego 1947 roku. Miejsce to jest popularnym miejscem wśród praktykujących tai chi czy seniorów grających tutaj w madżonga. Znajduje się w nim kilka świątynek i pawilonów, fontann i oczek wodnych. Ogólnie przyjemne miejsce, chociaż lepiej prezentuje się w dzień. Tak też robię kółko i wracam pod budynek dworca. Jadę z powrotem na lotnisko, GPS pokazuje 7 km pokonane pieszo.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1728.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1729.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1730.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1732.jpg)
Tajpej na początku pewnie nikogo nie zachwyci, ale jak pobędzie się tu dłużej to trudno je opuścić i coś o tym wiem. Tęskni się za ulicznym jedzeniem, dobrą herbatą i niskimi cenami. Widać, że Tajwan odciął się od zwierzchności Chin i jest zupełnie inny, chociaż nadal wszystkie państwa tego nie uznają.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1737.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1742.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1748.jpg)
Na lotnisku nie ma kolejek, więc wszelkie odprawy przechodzę szybko i udaję się do saloniku Premium Plaza, gdzie jem kolację. Kolejny raz ta sieć miło mnie zaskakuje – wybór jedzenia bardzo przyzwoity, można zamówić kilka rzeczy z menu. Może nie są to tak smaczne potrawy jak np. w poczekalniach Cathaya, ale nie narzekałbym, gdyby takie były np. w Polsce?. Wychodzę zdecydowanie najedzony i kieruję się do bramki na rejs do Brisbane, który jest punktualnie o czasie. Oczywiście idę spać i budzę się rano na śniadanie. Można wybrać coś ala omlet lub makaron z jakimś mięsem (danie typowo wschodnie), więc próbuję to drugie i nie jest najgorsze. Lądowanie w Australii zgodnie z rozkładem i trzeba przyznać, że to jedno z lepszych lądowań, jakich doświadczyłem w swoim życiu. Po prostu idealne, płynne, bez żadnego uderzenia. Jakbym spał to na pewno bym się nie obudził.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1660.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1661.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1663.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1665.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1670.jpg)
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1671.jpg)
Jest godzina 11 przed południem, a mój kolejny lot (cały czas na jednej rezerwacji od Guam) mam o 20:50, więc sporo czasu na zwiedzanie Brisbane. Wpierw muszę kilka spraw ogarnąć na komputerze, więc schodzi mi godzinka i idę na pociąg do centrum miasta. Bilet w dwie strony kosztuje 35 AUD i można płacić kartą lub gotówką. Ponownie Revolut nie zawodzi, a ja po 20 minutach jestem już na stacji centralnej i ruszam na spacer po Brisbane, gdzie byłem już kilka lat temu 2 dni.
![Image](http://explore-world.you2.pl/wp-content/uploads/2018/rtw/rtw1673.jpg)
Najnowsze komentarze