Po przylocie do Zurichu mieliśmy zaledwie 1,5 godziny na przesiadkę. Kolejki do kontroli paszportowej były bardzo długie. Nasza próba wepchnięcia się została udaremniona przez krzykliwą panią z Japonii. Na szczęście zdążyliśmy na lot do Varadero.
Lot do Varadero trwał około 10 godzin. W czasie rejsu podano nam trzy posiłki (obiad, deser i kolację). W czasie podchodzenia do lądowania nad lotniskiem była mocna ulewa oraz burza, przez co spotkały nas turbulencje i nie mieliśmy do końca pewności czy pilot zdecyduje się na posadzenie samolotu na płycie. W czasie schodzenia odczuliśmy „dziurę” przez co samolot, jakby spadał nagle o kilkanaście metrów, co było sposobem na przebicie się przez bardzo gęste chmury. Po wylądowaniu i odebraniu bagażu, wymieniliśmy pieniądze w kantorze na kubańskie CUC (waluta dla turystów). W czasie stania w kolejce dogadaliśmy się z inną parą, żeby razem pojechać taksówką do hotelu w Varadero.
Krem, jak zwykle nałożony, ale nie rozsmarowany.
Wychodzimy z samolotu w Zurichu.
Kuba wita ulewą.
Najnowsze komentarze