Cudze chwalicie a swojego nie znacie. To prawda. Tym razem z powodów bardziej osobistych czas wybrać się do Amsterdamu, ale przez Warszawę i Kraków. Ruszamy wcześnie rano z Poznańskiej ławicy LOTem do Warszawy. Na pokładzie talarki i sok (jeszcze!).
Po załatwieniu spraw w stolicy wskakujemy do PolskiegoBusa i jedziemy do Krakowa. Tutaj czeka na nas pokój widoczny poniżej w Abel Hostel (dwójka za 75 zł). Przed pójściem spać trzeba jeszcze odbyć spacer po mieście i wstąpić zjeść kolację. Wybór pada na restaurację gruzińską na ulicy Floriańskiej o nazwie Chaczapuri, czyli tak jak potrawa, którą zamawiamy. Jest kapitalne!
Już wcześnie rano trzeba wstać i przejechać autobusem na krakowskie lotnisko, bowiem rejs do Amsterdamu Eurolotem jest o poranku. Nadajemy bagaż i udajemy się do hali odlotów. Wszystko zgodnie z planem, bez opóźnień. Na pokładzie serwowana jest pokaźna i bardzo smaczna kanapka oraz napoje ciepłe i zimne.
Najnowsze komentarze