W Sewilli wylądowaliśmy po godzinnym locie Ryanair z Barcelony. Lotnisko bardzo małe. Do centrum można dojechać praktycznie tylko autobusem, bowiem droga jest bardzo ruchliwa i odległość ok. 10 km również nie zachęca do spaceru. Na miejscu udało nam się znaleźć przechowalnie bagażu, dzięki czemu na zwiedzanie mogliśmy udać się bez obciążenia. Pozostało nam zlokalizowanie swojego położenia i ustalenie trasy. Pierwszym punktem, który chcieliśmy zobaczyć była Torre del Oro. Podczas średniowiecza wieża służyła jako więzienie. Dziś wieża jest odrestaurowana i jest siedzibą Muzeum Marynarki Wojennej. Jej nazwa pochodzi od złotego koloru jakim mieni się wieża poprzez odbijanie promieni słonecznych z pobliskiego jeziora. Następnie wzdłuż brzegu szliśmy podziwiając charakterystyczną architekturę miasta. Pogoda nam dopisała. Weszliśmy do typowej, hiszpańskiej restauracji, gdzie można było zjeść coś miejscowego i napić się kawy. Po ciężkiej nocy, każdy szukał szansy na odpoczynek. Kolejnym ciekawym punktem, który podziwialiśmy była arena walki byków. Z uwagi, że byliśmy w Sewilli w czasie Wielkiego Tygodnia, to odbywały się tutaj różne uroczystości. Region ten słynie z najbardziej uroczystego obchodzenia świąt Wielkanocnych na świecie. Spotkaliśmy również ludzi, którzy przypominali nam zakonników z Ku Klux Klan. (więcej…)
Najnowsze komentarze