Puerto Princessa – spokojniejszy dzień
Tytuł może okazać się mylący bowiem właśnie tego dnia jeden z największych w historii tajfunów nawiedził Filipiny i spowodował olbrzymie zniszczenia. Na wyspie Palawan nic nie dało się odczuć (na szczęście). W Polsce mówiono o tym w każdych wiadomościach.
Wszystko zaczęło się jednak już przed 7 rano, kiedy zszedłem do recepcji, żeby porozmawiać z właścicielką hotelu Victoria Guest House and Cottages i spróbować kupić wycieczkę do podziemnej rzeki. Czekałem na hamaku i prawie zasypiałem, a nikt nie przychodził. Poddałem się i dopiero wróciłem na śniadanie. Niestety bardzo skromne. Wtedy też poinformowano mnie, że wycieczki już nie można kupić, bo jest za późno, bo jest zamknięta rzeka itd. Różne „wymysły”, jak to przystało na mieszkańców tej części świata. Jednak nie można się tak łatwo poddawać. Łapię tuk tuka i w drogę na dworzec autobusowy. Tutaj oczywiście znajduje się naciągacz, który próbuje pomóc, ale jemu również nie udaje się zorganizować dla mnie wyjazdu. Rezygnuję i postanawiam jechać do centrum, żeby zrobić zakupy. Wybór pada na kilka rzeczy z napisem sugerującym miejsce pobytu. Oprócz tego zajadam się mango w czekoladzie, które co prawda jest dosyć drogie, ale przepyszne. (więcej…)
Najnowsze komentarze