Valparaiso i Vina del Mar – dwie perły Pacyfiku
Nasz przedostatni dzień w Chile rozpoczęliśmy od przejazdu z hotelu w Calamie na lotnisko. Recepcjonistka zamówiła nam taksówkę w cenie zaledwie 5000 CLP (bez targowania!). Zupełnie bez kolejki nadaliśmy bagaż przy stanowisku LAN i poszliśmy do firmy Viptrans oddać bilety niewykorzystane za przejazd z San Pedro do Calamy. Po krótkim wyjaśnieniu oddano nam całą kwotę. Kontrola bezpieczeństwa na lotach w Chile pozwala na przewóz napojów ponad 100 ml, dzięki czemu nie trzeba było wyrzucać butelki z wodą. Po tym weszliśmy do saloniku Pacific Club, który niestety swoją jakością i serwisem nie imponował. Nie działał ekspres do kawy, ani podgrzewacz do kanapek. Do jedzenia były tylko suche ciastka, babka, pomarańcze i jabłka oraz suche bułki z serem i szynką. (więcej…)
Najnowsze komentarze