Teneryfa – pobyt na północy
Pierwszym punktem naszej wyprawy było Puerto de La Cruz. Po przylocie wynajęliśmy samochód (5-cio osobowy) i ruszyliśmy w niepełnym składzie na miejsce naszego pobytu. Dzień wcześniej dostaliśmy smsa od właścicielki hotelu, że nastąpiła jego zmiana i dostaliśmy nowy adres. Jazda autostradą wzdłuż wyspy nie była problemem, ale trafie nie pod adres bez GPSu zdecydowanie tak. Trochę pokluczyliśmy, żeby w końcu zostawić trzy Panie na nocleg, a ja z Dziubkiem ruszyłem do stolicy po tatę i p.Tadeusza, którzy tam mieli na nas czekać po przejeździe autobusem. Poszło wyjątkowo dobrze i jak jeszcze było ciemno poszliśmy wszyscy spać. Rano śniadanie i przeprowadzka do drugiego hotelu. Tym razem był to obiekt z sieci Interpalace o bardzo wysokim standardzie. Pogoda robiła się coraz lepsza i słońce mocno grzało. Mogliśmy po obiedzie pójść na spacer i podziwiać piękne widoki na wyspie. Trafiliśmy na plażę, gdzie był czarny piasek (nie brzudzący) oraz liczne kaktusy w okolicy. Plażowiczów praktycznie brak. Wybraliśmy się również na małą przejażdżkę po okolicy wypożyczonym samochodem. Oprócz tego sporo czasu spędzaliśmy na hotelowym basenie, gdzie korzystając z formuły All-inc można było nawadniać się do woli 😉 Jednego z wieczorów przeszliśmy na drugą stronę ulicy do hotelu, który należał do tej samej sieci co nasz, dzięki czemu mogliśmy korzystać z jego udogodnień. Tam wieczorami odbywały się zabawy taneczne, a w jednej z nich wzięliśmy udział. Warto wspomnieć jeszcze o jedzeniu, które było bardzo dobre, a w szczególności soczyste i dojrzałe kiwi, którego w Polsce nie znajdziemy. Na miejscu znajdowaliśmy się w czasie świąt Wielkanocnych, dlatego część grupy uczestniczyła w świątecznych mszach w pobliskim kościele. Ja pamiętam, że w I święto wybrałem się na poranne wybieganie. (więcej…)
Najnowsze komentarze