O poranku wykwaterowaliśmy się z hotelu Holiday Inn Zwickau i już z walizkami udaliśmy się na spacer po mieście. To była ostatnia okazja, żeby zobaczyć przedeptane wieczorem uliczki za dnia. Następnie ruszyliśmy już w kierunku wschodu, gdzie po drodze zrobiliśmy sobie postój na śniadanie.
Pierwszym miejscem, które tego dnia odwiedziliśmy była Miśnia, czyli miasto położone na północ od Drezna. Już z daleka widać górujący nad miastem kompleks zamkowy wraz z kościołem. Rewelacyjnie komponujące się z okolicą wzgórze, otoczone jest przez liczne kamienice. Spacer urokliwymi uliczkami z widokiem na wzgórze zamkowe to wspaniały plan na wyciszenie na niemieckiej prowincji.
Warto tu wspomnieć o miśnieńskiej porcelanie, która znana jest na całym świecie. Manufaktura została założona w 1700 roku, z polecenia Augusta II Mocnego. Po dzień dzisiejszy w miśnieńskiej manufakturze, która z zamku została przeniesiona do doliny rzeki Triebisch, wytwarzana jest porcelana użytkowa i ozdobna – rękodzieło sygnowane dwoma skrzyżowanymi, niebieskimi mieczami. W Miśni porcelanę spotyka się na każdym kroku: w wielu sklepikach oraz antykwariatach na Starym Mieście.
W czasie naszego pobytu zobaczyliśmy także Stary Rynek z późnogotyckim ratuszem i zabudowaniami z epoki gotyku, renesansu i baroku wraz z kościołem Najświętszej Marii Panny (Frauenkirche), jak i Zamek Siebeneichen czy kościół św. Benona (St. Benno-Kirche).
Kolejnym punktem naszej wyprawy była jedna z winnic. W okolicach Drezna mamy już winnice, należące do elitarnego klubu Verband Deutscher Prädikats (VDP), który zrzesza najlepszych niemieckich producentów. Gleby Saksonii są żyzne i bogate w minerały, co zdaniem tutejszych enologów nie pozostaje bez wpływu na to, co zwykliśmy nazywać mineralnością wina.
Za kilka kilometrów czekało na nas już Drezno, czyli stolica Saksonii, która znajduje się we wschodnich Niemczech nad rzeką Łabą. W czasie drugiej wojny światowej miasto uległo poważnym zniszczeniom. Z czasem jednak odzyskało swoje najpiękniejsze obiekty architektoniczne.
Zakwaterowaliśmy się w hotelu Mercure Dresden Elbpromenade. Znajduje się on przy przebiegającym nad Łabą szlaku rowerowym Elbradweg. Oferuje bardzo przyjazne pokoje, nowoczesne zaplecze oraz dostęp do Internetu. Z okien pokoju mieliśmy widok na rzekę. Za budynkiem nie zabrakło także darmowego parkingu.
Pierwszym naszym celem była pizzeria, gdzie zjedliśmy obiad. Następnie tramwajem udaliśmy się do centrum Drezna. Nasz spacer po mieście rozpoczęliśmy późnym popołudniem. Jednak Drezno po zachodzie słońca jest jeszcze ciekawsze niż to za dania. Mimo że rozświetlone licznymi, często kolorowymi lampami, sprawia wrażenie stonowanego, spokojnego, nigdzie się niespieszącego.
W okolicach znanego Mostu Fryderyka Augusta, jeszcze przed zmrokiem na równo przystrzyżonej trawie wzdłuż Łaby, powoli zaczynają gromadzić się młodzi mieszkańcy, którzy w tym miejscu plotkują, grają na gitarach i popijając piwko. My zrobiliśmy podobnie. Do hotelu na nocleg wróciliśmy w nocy.
Panorama Miśni
Przerwa na kawę i ciacho
Na zdrowie! 😉
Orzeźwiający deszczyk podczas eksploracji winnicy
Mercure Dresden Elbpromenade
Obiad
Dziwnie siedzimy? Nie, strategicznie!
Hofkirche – najbardziej charakterystyczna budowla w Dreźnie
Zwinger zwany architektonicznym klejnotem Drezna
Piękny zachód słońca
Najnowsze komentarze