10 lutego 2012 roku wybraliśmy się z Poznania do Oslo liniami WizzAir. Wylot był około godziny 13 i wszystko przebiegło planowo. Na lotnisku Torp czekał już na nas autobus, którym przejechaliśmy sto kilometrów do centrum miasta. Z uwagi, że było już późno to nie zdążyliśmy kupić karty Oslo Pass, która upoważnia do przejazdów wszystkimi środkami transportu i wstępu do większości atrakcji turystycznych. W związku z tym kupiliśmy zwykłe bilety i pojechaliśmy tramwajem do naszego hotelu Gaustad Hotell. Jest to obiekt znajdujący się pobliżu szpitala w Oslo. Bardzo czysty, ciepły ze smacznym śniadaniem. Zakwaterowaliśmy się dopiero po 20, zjedliśmy zupkę chińską i poszliśmy spać.
W sobotni poranek, nie wstaliśmy wyjątkowo wcześnie, bowiem z hotelu wyruszyliśmy dopiero po 10 rano. Śniadanie obfite, a w plecaku kolejne przekąski na resztę dnia. Pierwszym punktem na mapie, który chcieliśmy odwiedzić było muzeum filmu. W sumie nic specjalnego, ale jeżeli jest po drodze to warto wstąpić. Następnie obraliśmy kierunek na twierdzę Akershus, czyli potężny kompleks zamkowy zbudowany w celu obrony miasta przed najazdem wroga. Ta średniowieczna twierdza jest jednym z najstarszych i najpiękniejszych miejsc dziedzictwa kulturowego Norwegii. Budowę obiektu rozpoczęto około 1290 r. Zrobiliśmy dokładny spacer wokół niej i weszliśmy do środka, żeby obejrzeć ozdobione sale i różne wystawy. Stąd też był dobry widok na ratusz w Oslo, który jest jedną z bardziej znanych budowli w mieście. Jest on miejscem organizowanej corocznie ceremonii wręczania pokojowej nagrody Nobla.
Kiedy zrobiło się już po 13 ruszyliśmy w kierunku Vigeland Park. Każdego roku przyjeżdża tutaj prawie milion turystów, aby podziwiać słynne dzieła rzeźbiarza Gustawa Vigeland’a. W parku Vigelanda, w sumie znajduje się 212 rzeźb z kamienia i brązu przedstawiających łącznie prawie 600 postaci. W skład kompleksu wchodzi także zaprojektowane przez rzeźbiarza oświetlenie, kute bramy i furtki, oraz tworząca labirynt mozaika wokół fontanny. Jest to nigdzie indziej niespotykane miejsce, które robi dobre wrażenie na turyście.
Na koniec dnia zaplanowaliśmy, że pojedziemy trochę za miasto, żeby zobaczyć słynną skocznię narciarską, gdzie wielokrotnie zwyciężał Adam Małysz. Aby do niej dotrzeć, należy wsiąść do linii numer 1 metra T-BANE, które jedzie w kierunku Frognerseteren. Trasa prowadzi częściowo pod ziemią, a następnie kolejka metra jedzie naziemnie wspinając się na wzniesienie. W czasie podróży mamy okazję podziwiać piękną panoramę Oslo. Wysiadamy na stacji Holmenkollen. Kierujemy się przez ulicę, gdzie dalej trasę pokazują znaki z wizerunkiem skoczni. Po około 10 minut marszu pod górę dotrzemy do celu.
W pomieszczeniach skoczni narciarskiej Holemenkollen można zwiedzić Muzeum Narciarstwa. Prezentuje ono m.in. historię narciarstwa z ostatnich czterech tysiącleci. Prezentowane są też pamiątki z zimowych igrzysk olimpijskich w Lillehammer w 1994 roku i w Oslo w 1952 roku. Udaliśmy się na samą górę, żeby zobaczyć piękną panoramę miasta i poczuć to, co czuje każdy skoczek przed startem, jak spojrzy tyle metrów w dół. Świetna sprawa, ale wymaga niesamowitej odwagi.
Do hotelu wróciliśmy po godzinie 18.
Najnowsze komentarze