Po wylądowaniu na lotnisku międzynarodowym w Christchurch wykonaliśmy zgodnie z instrukcją telefon na parking, gdzie obsługa odebrała nas i dała kluczyki do zamówionego samochodu Nissan Sunny, którym przemierzamy wyspę południową. Tego samego dnia pojechaliśmy na nocleg do kolejnego hosta, niedaleko od centrum miasta. Tam na drzwiach znaleźliśmy kartkę, że informacja o kluczach jest na mailu Airbnb i podano hasło do WiFi. Wyjęliśmy komputer i szybko odczytaliśmy kod do skrzynki, w której znajdował się klucz. Nasz pokój był przygotowany, a mieszkanie współdzieliliśmy jeszcze z parą Rosjan z dzieckiem, którzy od 3 lat mieszkają w Melbourne. Trzeba przyznać, że jak na nocleg za dosłownie parę złotych to doskonała oferta.
Rano nasze zdziwienie było jeszcze większe, kiedy na stole znaleźliśmy przygotowane dla nas produkty śniadaniowe. Uszanowanie dla naszych gospodarzy, których niestety nie mieliśmy okazji poznać.
Ten dzień zakładał przejazd nad jezioro Tekapo. Trasa miała około 250 kilometrów. Po drodze zatrzymaliśmy się tylko raz na punkcie widokowym. Większość trasy była dosyć nudna, dopiero pod koniec zaczęło się robić ciekawiej. Przed 14 dotarliśmy do hotelu The Godley, gdzie mieliśmy rezerwację noclegu (ponownie kupony w użyciu, więc nie płacimy nic). Otrzymujemy przestronny pokój aż z czterema łóżkami, łazienką, lodówką i telewizorem. Darmowy Internet działa przeciętnie. To nam jednak na tę chwilę wystarcza. Rozpakowujemy się i idziemy pobiegać na jednej z tras, która wytyczona jest w okolicach jeziora Tekapo. Widoki przepiękne. Spotykamy sporo zajęcy oraz ptaków, które latają bardzo nisko i prawdopodobnie polują na te uszate ssaki. Taka teoria miałaby sens, ponieważ spotkaliśmy także wiele nieżywych zajęcy.
Kolor wody jeziora jest bajeczny, a w pełnym słońcu jeszcze lepszy. Po bieganiu idziemy od razu na spacer w stronę kościoła pod wezwaniem Dobrego Pasterza. Podobno w nim odbywają się często śluby. Obok kościoła stoi brązowy pomnik psa pasterskiego mający podkreślać rolę tych zwierząt w życiu lokalnych rolników.
Nasz pokój w Christchurch
Widoki w drodze do Lake Tekapo
Nad jeziorem Tekapo
Hotel w którym spędziliśmy jedną noc
Najnowsze komentarze