21 września, dzień w Kyoto rozpoczęliśmy na dworcu autobusowym po przyjeździe z Tokio o godzinie 6 rano. Po zakupie biletów udaliśmy się do hostelu zostawić bagaż i zjeść śniadanie. Na zwiedzanie ruszyliśmy tuż po 10. Pierwszym punktem był spacer po parku otaczającym zamek szoguna Tokugawy – Nijo-jo. W dalszej drodze (autobusem) dostaliśmy się do olśniewającego, Złotego Pawilonu – Kinkaku-ji. To właśnie on zrobił na nas piorunujące wrażenie – jest cudowny.
W czasie całej wycieczki nie mogliśmy nie korzystać z miejscowych MC Donaldów. Tutaj ceny za kawę i lody były najlepsze (100 Jenów).
Na zdjęciach powyżej okolice Złotego Pawilonu, gdzie jak się okazało można było wejść bez biletu. Ludzi tłumy, jednak nie można się temu dziwić. We wrześniu pogoda w Japonii jest idealna na zwiedzanie.
Kamienny ogród świątyni Zen o nazwie Ryoan-ji jest zupełnie inny niż wszystkie wspaniałe japońskie ogrody (Toji-in) powstałe w średniowieczu. Nie ma on drzew ani zieleni, tylko piętnaście kamieni i biały żwir. Poprzez piękną prostotę ogród ten w swym założeniu inspiruje do filozoficznych medytacji.
Na koniec dnia odwiedziliśmy Srebrny Pawilon (tylko z nazwy) oraz Kiyomizu-dera, czyli buddyjski kompleks świątynny w Kioto w Japonii, usytuowany nad miastem, na zalesionych zboczach góry Otowa. Z niego rozpościera się wspaniały widok na Kyoto.
Powyższa budowla, Fushimi Inari Taisha to najbardziej znana ze wszystkich japońskich świątyń dedykowanych bóstwu Inari (bardzo popularne kami ryżu i sake). Wiele świątyń wokół góry połączonych jest ścieżkami tysięcy tori. Według wierzeń lis jest posłannikiem Inari, dlatego też zawsze znaleźć można parę kamiennych lisów przed każdą a małych świątyń. Spacer po tym miejscu ok. godziny 22, kiedy nie ma żywej duszy, a w pobliżu liczne cmentarze, może być stresującym przeżyciem. Po prawej stronie widzimy zdjęcie wieży widokowej w okolicach dworca w Kioto.
Najnowsze komentarze