Z Kao Tao przetransferowaliśmy się na półwysep Krabi. Żeby dotrzeć do słynnej prowincji trzeba wpierw przepłynąć na kontynent, a następnie udać się w kilkugodzinną wyprawę autobusem. Taki pakiet kupuje się dosłownie w każdym biurze podróży na wyspie. W planach mieliśmy zatrzymać się na Krabi dwie noce, a jednego dnia udać się na wycieczkę do skały Jamesa Bonda.
Z uwagi na niski sezon, nie było tłoku ani w hotelu, ani na ulicach. Zatrzymaliśmy się początkowo w Aonang Cliff View Resort, ponieważ właśnie tutaj byliśmy przy poprzednim pobycie na Krabi i bardzo nam się podobało, a następnie w obiekcie Ibis Style Krabi Ao Nang i trzeba przyznać, że jak za cenę ok. 60 zł/os ze śniadaniem to jest to rewelacyjny wybór. Warto podkreślić, że na mieście ceny były bardzo atrakcyjne. Pad thai kosztuje około 60 batów, zupka tajska podobnie. Oczywiście mówimy tu o knajpkach nie restauracjach.
Atrakcje rejonu Krabi to lasy tropikalne, jaskinie, lasy namorzynowe, plaże, miejsca do nurkowania, a przede wszystkim skalne wyspy w morzu – takie jak w Wietnamie w zatoce Ha Long.
Większość naszego pobytu skupiliśmy się na odpoczynku w hotelowym zaciszu, gdzie można było korzystać z basenu, a przez cały dzień w lobby były dostępne darmowe napoje i przekąski. Warto wspomnieć o bardzo obfitym śniadaniu, na którym wybór jedzenia był obłędny.
Hotelowe śniadanie (bufet)
Drugi z hoteli w którym spaliśmy na Krabi
Najnowsze komentarze