Już we wstępie pokusimy się o lekkie podsumowanie. Pomimo sporego sceptycyzmu, który był w nas przed wylotem do Niemiec na weekend, musimy przyznać, że wycieczka była bardzo udana. Udało nam się przede wszystkim zobaczyć największą gotycką katedrę w Europie, a to wszystko przy słonecznej pogodzie, która towarzyszyła nam zarówno w sobotę, jak i w niedzielę.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy na dworcu PKP w Poznaniu, skąd pociągiem InterCity pojechaliśmy na stację Ostbahnhof w Berlinie. Tutaj potrzebowaliśmy dłuższej chwili, żeby ogarnąć w jaki sposób dotrzeć na lotnisko Schonefield. Jak się okazało wcale nie było to takie trudne i już po 30 minutach byliśmy na miejscu. Nasz lot był ostatnim tego dnia. Podróżowaliśmy liniami Ryanair.
Przed odlotem udaliśmy się do saloniku Hugo Junkers Lounge, gdzie wypiliśmy kieliszek wina i oczekiwaliśmy na lot. Rejs do Kolonii trwał mniej niż godzinę i odbył się o planowanym czasie. Wylądowaliśmy na lotnisku w Kolonii, które obsługuje dwa miasta: Kolonię i Bonn. Stąd do centrum miasta można dostać się pociągiem za 2,7 Euro, jednak nasz hotel mieścił się w miasteczku Troisdorf, do którego trzeba było jechać w drugą stronę. Z uwagi, że było już bardzo późno to właściwe zwiedzanie rozpoczęliśmy w sobotę.
Rano, po śniadaniu przespacerowaliśmy się na stację, kupiliśmy bilety i ruszyliśmy do Koln Hauptbanhoff. Ku naszemu nieszczęściu w pociągu była kontrola biletów, które mieliśmy, ale… nieskasowane. To mogło oznaczać kłopoty, ale skończyło się tylko na wyjaśnieniu jak należy postępować w przyszłości.
Kiedy wyszliśmy z dworca naszym oczom ukazał się plac, obok którego znajdował się wielki kościół. To właśnie budowla, którą trudno objąć aparatem bez szerokokątnego obiektywu. To największa katedra, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Robi wrażenie. Warto jednak udać się dalej i zobaczyć położone nad rzeką Ren kolorowe, odrestaurowane kamieniczki, znajduje się tam dużo kawiarni, knajpek i sklepików.
Weszliśmy oczywiście także na most Deutzer Brucke, żeby zobaczyć panoramę Kolonii, miasta, które w 90% zostało zniszczone w trakcie drugiej Wojny Światowej. Później podążaliśmy w stronę dzielnicy tureckiej, gdzie zjedliśmy obiad.
Na koniec dnia pochodziliśmy jeszcze po uliczkach i placach pomiędzy Placem Katedralnym, a Heumarktem. W tym mieście nie znajdziemy tradycyjnego rynku, ale plac Alter Markt. Po tym przechodzimy na Bulwar Kennedyego i na Most Hohenzollernów, skąd można spojrzeć na katedrę ze znanej, pocztówkowej perspektywy. Most wybudowany na początku XX wieku, po południowej stronie przystosowany jest do ruchu pieszego. Tutaj robimy sobie ostatnie zdjęcia i pociągiem wracamy do hotelu Holiday Inn Express Troisdorf.
Kolejnego dnia, tuż po śniadaniu jedziemy na lotnisko. Kolonię żegnamy szampanem i drinkami w lotniskowym saloniku. Ponownie lecimy Ryanairem do Berlina. Tutaj mamy jeszcze sporo czasu zanim wrócimy autobusem do Poznania. Czas ten wykorzystujemy na długi spacer, z którego zdjęcia możecie zobaczyć poniżej.
Bez wahania możemy polecić Kolonię każdemu. Jest to miasto, które mocno zostało okaleczone w czasie wojny, ale ma swój specyficzny klimat, który wart jest poświęcenia co najmniej jednego weekendu.
Cheers!
Boarding trwa!
Pociąg do Troisdorfu
Pokój w HIX Troisdorf
Śniadanie w hotelu
Największa gotycka katedra w Europie
Widok z punktu widokowego
Obiad 🙂
„Bo najpiękniejsze bywają powroty” 😉
Najnowsze komentarze