sie 13

Ko Phangan – co warto zobaczyć?

Wyspa Ko Phangan wydaje się być zdecydowanie bardziej dzika od Ko Samui na której byłem kilka lat wcześniej. Słynie ona głównie z imprezy Full Moon Party w czasie pełni księżyca. Dookoła wyspy znajdują się piękne plaże, obok których mamy liczne bungalowy do wynajęcia, restauracje i sklepy. Co ważne nie ma tłoku, a ceny są bardzo przystępne.

Już na początku naszego pobytu zdecydowaliśmy się zrobić to, co wszyscy, czyli wypożyczyć skuter. Cena za jeden dzień to ok. 25 złotych. Pomimo, że panuje tutaj lewostronny ruch, to wcale nie jest tak strasznie, jakby się wydawało. Wyspa jest jednak mocno pagórkowata, więc momentami trzeba ostro przekręcić manetkę.

Jednego dnia jedziemy na południe wyspy zobaczyć najpopularniejszą tutaj plażę Had Yao czyli tłumacząc na angielski Long Beach. Piaszczysty piasek, kilka hoteli i długa na 800 metrów plaża z palmami ukryta pomiędzy wzniesieniami. W dodatku prawie nie ma tu ludzi. Jedna z najpiękniejszych plaż jakie widziałem. Obok leży również urokliwa i nieco spokojniejsza Leela Beach, która jest naprawdę piękna i warta polecenia. Plaża znajduje się dosłownie 1 km od Haad Rin. Biały piasek, palmy, turkusowa woda, ruchomy pomost i magiczne skałki na których znajduje się budowla przypominająca świątynie buddyjską powoduje, że to miejsce potrafi zapaść w pamięć. Plaże na Koh Phangan są położone w zatoczkach, do których trzeba zjeżdżać kawałeczek z głównej drogi. Są naprawdę idylliczne.

Drugą część naszego pobytu na wyspie spędziliśmy w hotelu Phangan Island View. Położony jest on zdecydowanie bardziej w centrum miasta. Oferuje duże, czyste pokoje z lodówką, telewizorem i balkonem. Największym jego plusem jest jednak świetny basen na środku. Codziennie rano otrzymywaliśmy w nim smaczne śniadanie (owoce, płatki, kawę). Zdecydowanie wart jest swojej ceny.