Ten dzień zapowiadał się wyczerpująco. Pobudka już po 6 rano i szybka kawa, albo dwie. Wychodzimy na dwór i mróz. Dosłownie trawa pokryta jest szronem. A przecież w dzień mamy ponad 20 stopni. Niestety takie uroki afrykańskiej zimy. Zbieramy się o 7 w samochodzie, kierowca przynosi dodatkowe koce (mam 3) i owinięci ruszamy oglądać kolejne zwierzaki. Na początek trafiamy do lwów, które dostały rano mięso i są tylko nim zainteresowane. Dalej spotykamy nosorożce, strusie, zebry i bawoły (4-krotnie silniejsze zwierzęta od byków). Po tym jedziemy do drugiej części parku, gdzie ogrodzone płotem znajdują się zwierzęta chore, które z jakiś powodów nie mogą przebywać na otwartej przestrzeni. Tutaj oglądamy tygrysa, krokodyle i lamparty.
Na koniec jemy śniadanie i pakujemy się, żeby o 11 opuścić kompleks i udać się w drogę do Kapsztadu. Po drodze planujemy odwiedzić miasteczko Stellenbosch, które jest centrum zagłębia winnego Afryki. Wokół miasta rozciągają się malownicze doliny pokryte farmami winnymi z miasteczkami Paarl i Franschhoek. W nim odwiedzamy informację turystyczną i robimy spacer po mieści, gdzie na koniec kupujemy pocztówki i znaczki. Dalej jedziemy zgodnie z opisem w atlasie do miasta Franschhoek, gdzie mają nas czekać piękne widoki i rzeczywiście tak jest. Niestety stąd droga do Kapsztadu to 2 godziny jazdy. Kilka razy zatrzymujemy się, żeby zrobić zdjęcia pięknych krajobrazów. Następnie ustawiamy w GPSie ulicę, gdzie planujemy dzisiaj kolację. Jest to popularna restauracja Albert, gdzie zaskakuje nas niesamowicie sympatyczna i profesjonalna obsługa. Każdy nam dziękuje za wszystko – wybór potraw, ich zjedzeni czy przyjęcie na stół. Nie dziwimy się, że miejsce to ma tak wysokie opinie w Internecie. Oprócz tego rachunek niższy niż ostatnio, więc czego chcieć więcej.
Na koniec kierujemy się w kierunku hotelu St. George, gdzie spędzimy dwie noce. Miejsce to robi dobre wrażenie. Jest przytulnie i nie brakuje nam niczego. Obsługa trochę mniej sympatyczna, niż w pozostałych miejscach, ale zaprowadza nas do pokoju i odstawia samochód na podziemny parking. Nie ma także problemu z wypożyczeniem adapteru z uwagi na inne rodzaje wtyczek.
Najnowsze komentarze