Archive | Europa RSS feed for this section
16 lipca 2013

Teneryfa – pobyt na północy

Pierwszym punktem naszej wyprawy było Puerto de La Cruz. Po przylocie wynajęliśmy samochód (5-cio osobowy) i ruszyliśmy w niepełnym składzie na miejsce naszego pobytu. Dzień wcześniej dostaliśmy smsa od właścicielki hotelu, że nastąpiła jego zmiana i dostaliśmy nowy adres. Jazda autostradą wzdłuż wyspy nie była problemem, ale trafie nie pod adres bez GPSu zdecydowanie tak. Trochę pokluczyliśmy, żeby w końcu zostawić trzy Panie na nocleg, a ja z Dziubkiem ruszyłem do stolicy po tatę i p.Tadeusza, którzy tam mieli na nas czekać po przejeździe autobusem. Poszło wyjątkowo dobrze i jak jeszcze było ciemno poszliśmy wszyscy spać. Rano śniadanie i przeprowadzka do drugiego hotelu. Tym razem był to obiekt z sieci Interpalace o bardzo wysokim standardzie. Pogoda robiła się coraz lepsza i słońce mocno grzało. Mogliśmy po obiedzie pójść na spacer i podziwiać piękne widoki na wyspie. Trafiliśmy na plażę, gdzie był czarny piasek (nie brzudzący) oraz liczne kaktusy w okolicy. Plażowiczów praktycznie brak. Wybraliśmy się również na małą przejażdżkę po okolicy wypożyczonym samochodem. Oprócz tego sporo czasu spędzaliśmy na hotelowym basenie, gdzie korzystając z formuły All-inc można było nawadniać się do woli 😉 Jednego z wieczorów przeszliśmy na drugą stronę ulicy do hotelu, który należał do tej samej sieci co nasz, dzięki czemu mogliśmy korzystać z jego udogodnień. Tam wieczorami odbywały się zabawy taneczne, a w jednej z nich wzięliśmy udział. Warto wspomnieć jeszcze o jedzeniu, które było bardzo dobre, a w szczególności soczyste i dojrzałe kiwi, którego w Polsce nie znajdziemy. Na miejscu znajdowaliśmy się w czasie świąt Wielkanocnych, dlatego część grupy uczestniczyła w świątecznych mszach w pobliskim kościele. Ja pamiętam, że w I święto wybrałem się na poranne wybieganie. (więcej…)

15 lipca 2013

Sewilla – piękne, klimatyczne miasto

W Sewilli wylądowaliśmy po godzinnym locie Ryanair z Barcelony. Lotnisko bardzo małe. Do centrum można dojechać praktycznie tylko autobusem, bowiem droga jest bardzo ruchliwa i odległość ok. 10 km również nie zachęca do spaceru. Na miejscu udało nam się znaleźć przechowalnie bagażu, dzięki czemu na zwiedzanie mogliśmy udać się bez obciążenia. Pozostało nam zlokalizowanie swojego położenia i ustalenie trasy. Pierwszym punktem, który chcieliśmy zobaczyć była Torre del Oro. Podczas średniowiecza wieża służyła jako więzienie. Dziś wieża jest odrestaurowana i jest siedzibą Muzeum Marynarki Wojennej. Jej nazwa pochodzi od złotego koloru jakim mieni się wieża poprzez odbijanie promieni słonecznych z pobliskiego jeziora. Następnie wzdłuż brzegu szliśmy podziwiając charakterystyczną architekturę miasta. Pogoda nam dopisała. Weszliśmy do typowej, hiszpańskiej restauracji, gdzie można było zjeść coś miejscowego i napić się kawy. Po ciężkiej nocy, każdy szukał szansy na odpoczynek. Kolejnym ciekawym punktem, który podziwialiśmy była arena walki byków. Z uwagi, że byliśmy w Sewilli w czasie Wielkiego Tygodnia, to odbywały się tutaj różne uroczystości. Region ten słynie z najbardziej uroczystego obchodzenia świąt Wielkanocnych na świecie. Spotkaliśmy również ludzi, którzy przypominali nam zakonników z Ku Klux Klan. (więcej…)

15 lipca 2013

Dużą grupą na podbój Hiszpanii

W lutym 2012 roku zaczęliśmy planować wyjazd na wakacje tanimi liniami. Mieliśmy lecieć dużą grupą, bo aż 7-osobową. To jest mały problem, bowiem trudno w takiej ilości kupić w relatywnie niskiej cenie bilety w konkretne miejsce w konkretnym czasie. W związku z tym zaczęły pojawiać się pewne komplikacje, lekkie zmiany terminów i przebukowanie hoteli. Nasza trasa ukształtowała się dosyć hardcorowo, bowiem do Teneryfy lecieliśmy z Poznania przez Barcelonę i Sewillę, a wracaliśmy do Wrocławia przez Sewillę i Pizę. Z drugiej strony zobaczyliśmy kawał Europy. (więcej…)

17 lutego 2013

Sztokholm: od deszczu do słońca

Kolejny poranek i kolejne pyszne, obfite śniadanie. Tuż po nim ruszamy do centrum miasta w okolice popularnego ratusza. Jest to Gamla Stan, czyli najstarsza dzielnica Sztokholmu. Niestety padł deszcz i spacerowanie nie było tak przyjemne, jak dzień wcześniej. Szybko poszliśmy do Nobelmuseet, czyli muzeum, które opowiada o najsłynniejszej nagrodzie na świecie, jej fundatorze i laureatach. (więcej…)

17 lutego 2013

Intensywne zwiedzanie Sztokholmu

Drugi dzień w stolicy Szwecji rozpoczęliśmy od pysznego śniadania, które było w formie bufetu. Nigdy nie zapomnę doskonałego chleba i ogórków. Następnie udaliśmy się do centrum, żeby wjechać szklaną windą na budynku Globen, czyli popularne SkyView. Widoki nie były zbyt ciekawe, jednak samo doświadczenie przyjemne. Kolejnym punktem wyprawy był rejs statkiem na wyspę Djurgarden, gdzie znajdowały się kolejne atrakcje Sztokholmu. W ten dzień ładnie świeciło Słońce i pomimo zimy można było pokusić się o chodzenie bez czapki. (więcej…)

17 lutego 2013

Weekend w Sztokholmie

Pod koniec listopada 2011 roku wybraliśmy się na weekend do Sztokholmu z Poznania liniami lotniczymi WizzAir. Dokładnie od piątku 25 listopada do poniedziałku 28 listopada. Przelot odbył się o planowanej godzinie (ok 13) i po około 1,5 h byliśmy już na lotnisku Skavsta, z którego przejechaliśmy autobusem do miejscowości Nykoping, gdzie znajduje się dworzec kolejowy. Trzeba było chwilę poczekać, dzięki czemu był czas na zdjęcia. Pociąg był minimalnie spóźniony 2-3 minuty, jednak warunku w środku zdecydowanie lepsze niż w PKP. (więcej…)

4 lutego 2013

Ze Stavanger do Krakowa

Następnego dnia rano, kiedy rozpoczynały się odprawy zostaliśmy obudzeni, ale i tak było chyba już po 10. Spało się bardzo dobrze, a rano co chwilę ktoś zaglądał do naszego kącika. Ja spokojnie korzystałem z Internetu, po czym ruszyliśmy na spacer na oddaloną o około 2 km plażę. Na miejscu poleżeliśmy niecałą godzinę i znowu spotkaliśmy ludzi z Polski. Nasz lot do Polski odbył się planowo. Wylądowaliśmy w Katowicach i stąd mieliśmy rezerwację na przejazd do centrum skąd pociągiem mieliśmy jechać na jeden dzień do Krakowa. Okazało się, że za dopłatą kierowca może zawieść nas od razu do drugiej stolicy Polski, dzięki czemu po 1,5 godziny byliśmy już na dworcu w Krakowie. Na pieszo dostaliśmy się do naszego hotelu, który znajdował się na piętrze w tym samym budynku co nocny klub. Położony był jednak bardzo blisko Starego Rynku. Po zostawieniu bagaży wybraliśmy się na kolację do indyjskiej restauracji. Oj było pysznie. (więcej…)

4 lutego 2013

Fiordy stopem

Trzeba było wcześnie iść spać, ponieważ już przed 4 pobudka i na lotnisko z przesiadką miejskim autobusem. Wylot o godzinie 6 rano. Wszystko przebiegło planowo, a o godzinie 8 byliśmy już na lotnisko w Norwegii. Teraz najciekawsze część naszej eskapady, czyli trzeba dostać się do portu, który jest oddalony o około 15 km od lotniska. Przejazd autobusem lub taksówką to koszt odpowiednio 60/150 złotych. Wybieramy stopa. Kartki z nazwami punktów docelowych przygotowane. Idziemy wzdłuż drogi szukające dobrego miejsca do zatrzymania się samochodu. Po kilkunastu minutach miejscowy biznesmen zatrzymał się swoim „wypasionym” wozem i podwiózł nas do samego portu. Super! Teraz tylko znaleźć odpowiedni prom i możemy płynąć. Trochę kluczyliśmy, jednak około 11 udało się wyruszyć w rejs. (więcej…)