Archive | Europa RSS feed for this section
19 sierpnia 2013

Bolonia – początek ekspresowego weekendu

11 kwietnia w czwartek rano pojechaliśmy samochodem z Rawicza na lotnisko do Wrocławia skąd już około godziny 7 mieliśmy lot do włoskiej Bolonii. Zmęczenie dawało we znaki i trudno było nie ziewać, aż do momentu udania się na włoską kawę. Wcześniej jednak musieliśmy opuścić lotnisko, żeby dostać się na przystanek lokalnych autobusów, żeby uniknąć horrendalnej opłaty 4E/os za przejazd do centrum. Co więcej nie było biletomatów, wiec pojechaliśmy z dużą polską grupą za darmo. Było trochę nerwowo w środku, więc wysiedliśmy wcześniej niż powinniśmy. (więcej…)

7 sierpnia 2013

Z Kuby do Londynu, a dalej do Wrocławia

Ostatni dzień to już pakowanie i oczekiwanie na odlot, który miał nastąpić o 17:30. Po śniadaniu udaliśmy się po raz ostatni do „naszego” baru napić się Coli i oczekiwać na odjazd autobusu na lotnisko. Musiałem być mocno zmęczony bo część drogi przespałem. Ponownie musieliśmy nadać bagaż, przejść odprawę i co najważniejsze uiścić opłatę wylotową w postaci 25 CUC, czyli około 80 złotych polskich. Dobrze, że o tym wiedzieliśmy i nie było zaskoczenia na twarzy, jak w przypadku innych turystów. (więcej…)

7 sierpnia 2013

Kuba z Londynu

W czerwcu 2011 roku zaczęliśmy planować wakacje. Był pomysł z Dominikaną, Meksykiem, ale także Kubą. Ten ostatni okazał się najtrafniejszy. Poszukiwania odpowiedniej oferty nie ograniczały się do polskich biur podróży. Sprawdzaliśmy oferty niemieckie, a także brytyjskie. W konsekwencji trafiliśmy na stronę angielskiego Thomsona, który jako jedno z niewielu biur oferował wakacje nie w Varadero na Kubie, ale w nowym ośrodku Cayo Santa Maria. (więcej…)

5 sierpnia 2013

Stolica Włoch na koniec weekendu

Nasz włoski weekend dobiegał końca – niedziela to dzień powrotu do domu. Tym razem śniadanie zdecydowanie wcześniej, bo już o 8 rano byliśmy w hotelowej restauracji. Ponownie słodkie pyszności i kawa. Następnie wykwaterowanie, zapłacenie za hotel i dodatkowo opłatę klimatyczną. Tym razem bez problemu trafiliśmy na stację, żeby udać się pociągiem do Rzymu, a konkretnie na stację Piramide. Już od tego miejsca rozpoczęliśmy krótkie zwiedzanie. Pierwszym punktem była Piramida Cestiusza, czyli grobowiec Gajusza Cestiusza Epulona, wchodzący w skład Murów Aureliana. Jest najlepiej zachowaną i największą piramidą spośród budowanych w Rzymie. Jej wysokość to 36,4 m. Boki piramidy obłożono blokami marmuru. Wewnątrz znajduje się komora grobowa, do której prowadził korytarz, zamurowany po pogrzebie. (więcej…)

5 sierpnia 2013

Drugi dzień włoskiego nic nie robienia

Sobota, 24 marca 2012 roku minęła nam na totalnym lenistwie. Rano w hotelu zjedliśmy śniadanie na słodko. Do wyboru było jedno ciastko oraz ciepły napój oraz już nielimitowane opakowania z Nutellą, sucharki, jogurty itp. Ogólnie całkiem smaczne, taka mała odskocznia od konkretów, czyli kiełbasy i serów.

(więcej…)

3 sierpnia 2013

Lido di Ostia – słoneczny poczęstunek

Pewnego zimowego wieczoru wpadliśmy na pomysł, że polecieć gdzieś na weekend, gdzie będzie cieplej niż w Polsce, a dodatkowo nie zabraknie szumu fal. Po przeanalizowaniu siatki Wizz Air i Ryanair okazało się, że to wcale nie takie proste, żeby wylot był w piątek, a powrót w niedzielę. W końcu decyzja padła na Rzym, a konkretnie niedaleko od niego położone Lido di Ostia. (więcej…)

2 sierpnia 2013

Paryż – próby kradzieży, niemiła obsługa…

O godzinie 8 rano opuściliśmy samolot linii AriFrance i poszliśmy czekać na odbiór bagażu. Później jeszcze chwilę zajęło nam ogarnięcie sposobu dojazdu do centrum, a następnie do hotelu, który w centrum na pewno nie był, ale w sumie całkiem blisko metra. Na miejsce dojechaliśmy dopiero przed godziną 12. Teraz chwila oddechu, żeby ponownie ruszyć na miasto i zobaczyć ten zachwalany wszędzie Paryż. (więcej…)

29 lipca 2013

Jedziemy zobaczyć Moherowe Klify

Trzeci dzień w Irlandii upłynął nam bardzo aktywnie, bowiem mieliśmy zaplanowany udział w zorganizowanej wyciecze na Moherowe Klify z firmą Paddywagon. Cena 35 Euro za osobę. Wyjazd już o 8:20 z mostu Świętego Patryka, który zlokalizowaliśmy dzień wcześniej. Już o 7 byliśmy na śniadaniu, które i tym razem bardzo nam smakowało. (więcej…)