Rano znowu zjedliśmy tylko coś z istniejących zapasów i pojechaliśmy taksówką na dworzec autobusowy z którego odjeżdżają autobusy do granicy z Kambodżą. Taka podróż trwa około 5 godzin. Naszym celem było Siem Reap, jednak na granicy trzeba przejść kontrolę paszportową i pokazać wizę, którą kupuje się przez Internet. W czasie podróży zrobiliśmy połówkę wódki, dzięki czemu podróż minęła szybko, ale p. Bryński później nie czuł się najlepiej. Od granicy z Kambodżą zabrali nas darmowym autobusem jacyś ludzie i przewieźli do niby-poczekalni skąd można wziąć taksówkę do Siem Reap. Okazuje się jednak, ze ceny są dużo wyższe niż tego oczekiwaliśmy, a oni nas bardzo pilnują, żebyśmy nic na własną rękę nie zrobili. Postanawiamy coś zjeść, czyli jak przystało na Azję wybór u większości pada na ryż. Serwowany jest z ananasem i wołowiną, ale także w każdej innej postaci. Poza tym ja decyduję się na makaron z warzywami, który również jest bardzo dobry. (więcej…)
Najnowsze komentarze