Archive | Afryka RSS feed for this section
11 października 2014

W drodze do Tanzanii

Niewiele czasu minęło od naszego powrotu z Karaibów, a już musieliśmy powoli rozpocząć pakowanie. Tym razem naszym celem był afrykański Zanzibar. Wyjazd ten wpadł nam do kalendarza mniej niż miesiąc przed wylotem. Do wyjazdu przekonała nas przede wszystkim cena biletu lotniczego, która wyniosła około 500 zł + doloty do Sztokholmu. To kilka razy mniej, niż trzeba zapłacić normalnie, więc szkoda nie wykorzystać takiej okazji. (więcej…)

9 września 2013

Żegnamy Kapsztad i lecimy do Europy

Ostatni dzień to standardowe procedury związane z wyjazdem do domu. Rano jemy śniadanie, pakujemy się i wykwaterowujemy. Jedziemy samochodem w stronę lotniska, żeby go oddać i wydrukować bilety. Auto jest dokładnie sprawdzane, a pracownik zauważa lekko obtarty lewy kołpak, którym przytarliśmy o krawężnik. Dobrze, że mieliśmy pełne ubezpieczenie. (więcej…)

9 września 2013

Wyspa fok, plażowanie i akwarium dwóch oceanów

IMG_5770

Po pierwszej nocy w nowym hotelu poszliśmy szukać restauracji, gdzie mieliśmy zjeść śniadanie. Obsługa informowała nas, że znajduje się ona tuż przy hotelu i rzeczywiście tak było (z prawej strony, po wejściu do holu dużego centrum handlowego). Nazywała się ona Deli Kitchen i serwowała śniadanie w formie bufetu. Tutaj doskonałe były bułki z szybką szwarcwaldzką i łosoś. Na deser zawsze owoce. (więcej…)

9 września 2013

Dzień drugi safari i powrót do Stellenbosch

Ten dzień zapowiadał się wyczerpująco. Pobudka już po 6 rano i szybka kawa, albo dwie. Wychodzimy na dwór i mróz. Dosłownie trawa pokryta jest szronem. A przecież w dzień mamy ponad 20 stopni. Niestety takie uroki afrykańskiej zimy. Zbieramy się o 7 w samochodzie, kierowca przynosi dodatkowe koce (mam 3) i owinięci ruszamy oglądać kolejne zwierzaki. Na początek trafiamy do lwów, które dostały rano mięso i są tylko nim zainteresowane. Dalej spotykamy nosorożce, strusie, zebry i bawoły (4-krotnie silniejsze zwierzęta od byków). Po tym jedziemy do drugiej części parku, gdzie ogrodzone płotem znajdują się zwierzęta chore, które z jakiś powodów nie mogą przebywać na otwartej przestrzeni. Tutaj oglądamy tygrysa, krokodyle i lamparty. (więcej…)

9 września 2013

Ruszamy na Safari do rezerwatu Aquila

P1060150

Niestety to była nasza ostatnia noc w moim ulubionym Park Inn w Kapsztadzie. Po śniadaniu trzeba było się spakować i ruszyć do Aquila Reserve Game Lodge około 170 km od miasta. Tutaj mieliśmy zarezerwowany jeden nocleg z wyżywieniem i dwoma wyjazdami do parku na oglądanie zwierząt w ich naturalnym środowisku. (więcej…)

9 września 2013

Kapsztad – piękne plaże, cudowne ogrody i ta płaska góra

IMG_4928

Kolejny dzień to podobnie jak poprzednio śniadanko i wyjazd samochodem w kierunku południa. Tym razem zatrzymujemy się na plaży Clifton Beach, gdzie robimy liczne zdjęcia i spacerujemy. Samochód zaparkowaliśmy ulicę wcześniej tj. wyżej przez co trzeba podejść do niego po około 100 schodach. Agata dociera zziajana, jakby cały dzień pracowała na polu 😀 Ruszamy dalej w kierunku Hout Bay, gdzie chcemy płynąć na wyspę fok. Jest godzina 12:00, a kolejny i ostatni rejs będzie o 13:45. Rezygnujemy, ale jeszcze tu wrócimy. (więcej…)

9 września 2013

Przylądek Dobrej Nadziei – niesamowite widoki

Dzień 3 września 2013 roku rozpoczynamy od doskonałego śniadania w hotelowej restauracji. Tutaj po raz kolejny obsługa pokazuje wyższy poziom, niż u konkurencji. Pytani przy wejściu o numer pokoju nie musimy czekać, aż sprawdzona zostanie lista, ale od razu możemy wchodzić. Sprawdzenie następuje później, bo w końcu co to zmienia? Wybór jedzenia jest bardzo duży. Najbardziej smakuje nam jednak koktajl z owoców (codziennie inny smak). Również omlet z warzywami jest pyszny. (więcej…)

9 września 2013

Johannesburg – kryminalne miasto

Po przylocie udajemy się do kontroli paszportowej, gdzie stoimy w długiej kolejce. Następnie szukamy transportu do centrum (stacji Park), żeby objechać miasto piętrowym autobusem, który jest najbezpieczniejszą formą zwiedzania Johannesburga. Okazuje się, że bilet na pociąg w 2 strony to wydatek rzędu 100 zł, a jedzie się tylko 30 minut. W takim razie bierzemy taksówkę – wyjdzie nas trochę taniej, a podwiezie dokładnie w wyznaczony punkt. Rzeczywiście taksówkarz zawozi nas na sam przystanek, gdzie minutę później już jedziemy autobusem i słuchamy historii miasta. Narrator opowiada o miejscach obok których przejeżdżamy. Cała wycieczka trwa około 2 godzin. Do góry, gdzie siedzimy bardzo mocno wieje i jest zimno. Agata schodzi do środka na dolny pokład, gdzie zasypia… Ja do końca robię zdjęcia z góry. Po wycieczce udajemy się na obiad. Tym razem nie szukamy za długo, ale wybieramy pierwszą napotkaną sieciówkę, czyli KFC. Tutaj zamawiamy Twistera oraz burgera wegetariańskiego z frytkami i napojami. Czekamy, aż zrobią się wolne miejsca przy gniazdkach elektrycznych, żeby podładować sprzęt. Internet działa bardzo dobrze, co wykorzystujemy przez 2 godziny. Teraz największe nasze zaskoczenie – w pewnym momencie przychodzi do nas nasz taksówkarz! Jak on nas znalazł? Skąd wiedział, że tu jesteśmy? Do teraz nie mamy pojęcia. Informuje on nas, gdzie czeka i że za godzinę pojedziemy z powrotem na lotnisko. Tak też się dzieje. (więcej…)