lip 31

Bukareszt – witamy stolicę Rumunii

przez w Rumunia

Do Rumunii lecieliśmy porannym rejsem Wizz Air z Dortmundu. Większość lotu przespałem leżąc na dwóch siedzeniach, Kasia też zdążyła się zdrzemnąć podczas tego 2,5 godzinnej podróży. Na miejscu sprawdzenie dokumentów i widzimy kartkę z nazwą Blacklane. Nasz szofer prowadzi nas do srebrnego Mercedesa, którym jedziemy do hotelu Crown Plaza. Zarezerwowaliśmy go za zaledwie 5000 punktów/noc w promocji Point Breaks.

Hotel prezentuje się świetnie z zewnątrz i w środku. Normalna stawka widniejąca w cenniku to prawie 800 zł za noc w dwójce. Zostawiamy nasze bagaże, kąpiemy i ruszamy na spacer do miasta. Niestety trzeba przejść spory kawałek, żeby dostać się do centrum. To minimum godzina drogi dobrym tempem. Po 10 minutach ujawnia nam się rumuńska wersja Pałacu Kultury i Nauki. Jest niższy i bardziej przysadzisty od naszego, a mieści się w nim Dom Wolnej Prasy (za komuny była to redakcja jedynej słusznej ówczas gazety- Scânteie-Iskry).

Ruszamy przez park Herăstrău, gdzie znajduje się także muzeum wsi. Nieco ponad kilometr kwadratowy drzew, krzaków, ścieżek rowerowych i spacerowych, mostków, rzeźb i innych atrakcji. Spacerujemy wzdłuż jeziora, żeby dotrzeć na rondo Charles de Gaulle. Stąd kierujemy się już prostą drogą do centrum. Po drodze wchodzimy do informacji turystycznej, żeby dostać lepszą mapę oraz dowiedzieć się gdzie najlepiej zjeść obiad. Mijamy także cerkiew Kretzulescu, która jest prawosławna i została wzniesiona w latach 1720-1722. Wewnątrz znajdują się freski wykonane w latach 1850-1859. Poważnie uszkodzona podczas trzęsienia ziemi.

Na obiad wchodzimy do Caru’ cu Bere, która zachęca nas ogromem ludzi oraz tym, że już o niej czytałem o czym przypominam sobie dopiero siedząc przy stoliku. Jest to pałacyk z przełomu wieków, z eleganckim starym barem, pięknymi witrażami, eleganckimi schodami na balkon. Przestronnie i bardzo elegancko, w starym stylu kelnerzy w tradycyjnych białych fartuchach, starają się i biegają. Można tutaj zjeść dania kuchni rumuńskiej, ale również europejskiej. Ceny są bardzo przystępne, a w karcie znajdziecie również specjalne zniżki dla studentów. Miejsce to słynie nie tylko z dobrego jedzenia, ale również własnego wyrobu piwa.

Po posiłku ruszmy w stronę popularnego Parlamentu. Prowadzi do niego Boulevardul Unirii, który porównać można do paryskich Pól Elizejskich. Szeroka ulica z ozdobnymi fontannami i mnóstwem ławeczek stanowi nieodzowny element pocztówek przedstawiających Bukareszt. Pałac jest niezwykle dużym obiektem cywilnym. Mówi się, że jest to druga co do wielkości, po Pentagonie, budowla na świecie. Posiada aż 1100 pomieszczeń, wśród których znajdują się biura i ogromne sale, w tym nawet sala koncertowa. Całość tworzy bardzo bogatą konstrukcję, na którą przeznaczono ogromne ilości marmuru, kryształu, stali i brązu. Ekskluzywność tego miejsca podkreśla przepiękny, kryształowy żyrandol o wadze przekraczającej 2 tony oraz sala, której ściany wyłożone są jedwabiem. Na koniec idziemy do centrum handlowego, gdzie robimy zakupy na kolację i jutrzejsze śniadanie.

IMG_0111

IMG_0112

IMG_0116

IMG_0120

IMG_0122

IMG_0136

IMG_0137

IMG_0143

IMG_0149

IMG_0150

IMG_0160

IMG_0167

IMG_0180

IMG_0183

IMG_0185

IMG_0186



Tagi: , , , , , ,

Zostaw komentarz