Największe miasto Lazurowego Wybrzeża – Nicea – położona jest na wąskiej przestrzeni między stromymi wzgórzami a długą na 7 km plażą nad Baie des Anges. Właśnie tutaj wylądowałem 6 grudnia po locie na którego początku były mocne turbulencje z uwagi na silne opady śniegu w Berlinie.
Z lotniska do centrum miasta można dostać się autobusem miejskim za około 2 Euro. Trzeba jednak dostać się na drugi terminal, co nie jest problemem z uwagi na darmowe shuttle busy. Miałem dokładną instrukcję gdzie wysiąść i jak iść, żeby trafić do mojego hotelu Comte De Nice w którym dwie noce kosztowały mnie 60 parę Euro. To dobra cena, jak na warunki, które są tutaj oferowane. Do samej plaży miałem 20 minut spaceru, co mi bardzo odpowiadało. Po zostawieniu bagażu od razu ruszyłem oglądać francuskie miasto.
Tak jak większość turystów pierwsze kroki kieruje w Nicei nad brzeg Baie des Anges (Zatoki Aniołów). Obok długiej, piaszczystej plaży można spacerować deptakiem wzdłuż arterii niemal bez przerwy zatłoczonej samochodami. Ten nadmorski bulwar to Promenade des Anglais (promenada Anglików). Później poszedłem na wzgórze zamkowe, oddzielające stare miasto od dzielnicy portowej, gdzie można wejść z dwóch stron. Podejście stromymi serpentynami rue Jouan Nicolas wiedzie wprost pod stary cmentarz, zajmujący północną część wzniesienia. Warto wspiąć się w okolice najwyższego punktu wzgórza – od strony starego miasta znajduje się taras widokowy, skąd pięknie prezentują się dachy najstarszej części Nicei z licznymi wieżami kościołów i kolorową kopułą katedry, a także długa linia plaży i Promenade des Anglais.
Świąteczny nastrój widać również w ciepłej Nicei.
Piękne zachody słońca nad Morzem Śródziemnym.
Widok na Niceę nocą jest kapitalny!
Najnowsze komentarze