Kolejny weekend zaplanowaliśmy w jednym z większych miast Norwegii, a dokładniej w Bergen. Bezpośrednie loty w to miejsce odbywały się w tym czasie z Gdańska i Poznania liniami Wizz Air. W czwartek po godzinie 18 pojechaliśmy pociągiem TLK relacji Poznań – Gdańsk, żeby przespać się w znanym nam dobrze hotelu i rano ruszyć na lotnisko.
Wcześniej jeszcze odwiedziliśmy MCDonalda na dworcu i zaserwowaliśmy sobie lody, pomimo, że na dworze padało i było stosunkowo chłodno. Ale właśnie taki był w Polsce kwiecień. W naszym hotelu panowały świetne warunki – było maksymalnie ciepło i chyba brak innych gości, co pozwoliło nam na swobodne poruszanie się o poranku. Wsiedliśmy w tramwaj, zaliczyliśmy przesiadkę i po godzinie byliśmy na lotniku.
Wylot był planowany na godzinę 6, więc już przed tą godziną odbył się boarding i planowo zalecieliśmy do Bergen. Tutaj krótkie rozeznanie transportu i pojechaliśmy autobusem do centrum miasta, skąd mieliśmy blisko do hostelu ymca. Zostawiliśmy bagaże, bowiem była dopiero 11 i udaliśmy się na spacer po mieście.
Na początku odwiedziliśmy kościół ewangelicki pod wezwaniem św. Jana (Johanneskirken). Następnie na dłużej udaliśmy się do muzeum uniwersyteckiego z kolekcją historii naturalnej. Mogliśmy tam zobaczyć świetnie odtworzoną faunę i florę nie tylko Norwegii. Wracając zobaczyliśmy jeszcze kościół katolicki Św. Pawła oraz przeszliśmy na znany plac Torgalmenningen. Na nim stoi Pomnik Żeglarzy. Poświęcony on jest norweskim żeglarzom, którzy nie powrócili z morza.
Wróciliśmy o 14 do hostelu żeby coś zjeść i odpocząć. Następnie wieczorem wybraliśmy się na spacer i lody do Burger Kinga. Na tym zakończyliśmy pierwszy dzień w Bergen, gdzie jasno jest aż do godziny 21-22 już w kwietniu.
Najnowsze komentarze