22 grudnia 2014

W drodze na Salar de Uyuni

Kolejnego dnia budzimy się bardzo wcześnie, co jest konsekwencją pójścia spać już około 21. Niestety nasi koledzy nadal źle się czują – choroba wysokościowa nie odpuszcza. Dostajemy śniadanie i powoli pakujemy się do jeepa, żeby ruszyć w dalszą drogę. Tym razem zaczynamy od Laguny Colorada, ale z innej strony, gdzie spotykamy dziesiątki lam. Można do nich podejść z bliska i sfotografować w naturalnym środowisku. Przepiękne miejsce. Nasz postój wydłuża się, ponieważ kolega rodem z Korei zapomniał swojego telefonu z hostelu, więc musi tam wrócić razem z kierowcą. Nam to nie przeszkadza i spokojnie spacerujemy nad brzegiem laguny. Jedna z lam, kiedy zbliżyłem się do niej zbyt blisko mocno stuliła uszy i prawdziwym sprintem ruszyła w moim kierunku. Ostatecznie zatrzymała się przy innych lamach. Uff, było przez chwilę gorąco. (więcej…)