Tag Archives: londyn
15 listopada 2014

Londyn – pierwszy przystanek w drodze do Kraju Kiwi

Rozpoczynamy relację z kolejnej wycieczki. Tym razem naszym celem są dwie wyspy Nowej Zelandii. Motywacją do tej wyprawy była, jak to najczęściej bywa cena bilety lotniczego. Kolejnym celem jest udział w Queenstown International Marathon (dzisiaj już wiemy, że będzie to tylko bieg na 10 km w ramach tej imprezy). Tyle słowem wstęp.

(więcej…)



14 kwietnia 2014

Ponad 13 godzin lotu do Londynu i powrót do Polski

Wstajemy zgodnie z planem o 6:15 i schodzimy do restauracji na śniadanie. Tym razem oprócz nas tylko jakaś grupa miejscowych panów. Wybór ponownie jest bardzo szeroki. Potrawy na zimno i ciepło, a także konkretnie i na słodko. Niczego nam nie brakowało, chociaż apetyt trochę mniejszy niż ostatnio. Czas się pakować i wykwaterować. Płacimy za nocleg i ruszamy pieszo na stację metra – jedyne 900 metrów. Kupujemy bilet na lotnisko z 2 przesiadkami. Przejazdy są w Szanghaju tanie, bowiem ten (trwający sporo ponad 1h) kosztuje 7 RMB. W porcie lotniczym PVG meldujemy się przed 9. Niestety kolejka po bilety i do nadania bagażu długa, a pracują tylko 3 stanowiska, więc czekamy prawie 30 minuta, aż udaje nam się dostać wydrukowane bilety. Szkoda, że automaty do odprawy dotyczą tylko krajowych lotów China Eastern Airlines. Nasz numer lotu to MU551. Wykonywany jest on codziennie. (więcej…)



7 sierpnia 2013

Z Kuby do Londynu, a dalej do Wrocławia

Ostatni dzień to już pakowanie i oczekiwanie na odlot, który miał nastąpić o 17:30. Po śniadaniu udaliśmy się po raz ostatni do „naszego” baru napić się Coli i oczekiwać na odjazd autobusu na lotnisko. Musiałem być mocno zmęczony bo część drogi przespałem. Ponownie musieliśmy nadać bagaż, przejść odprawę i co najważniejsze uiścić opłatę wylotową w postaci 25 CUC, czyli około 80 złotych polskich. Dobrze, że o tym wiedzieliśmy i nie było zaskoczenia na twarzy, jak w przypadku innych turystów. (więcej…)



7 sierpnia 2013

Kuba z Londynu

W czerwcu 2011 roku zaczęliśmy planować wakacje. Był pomysł z Dominikaną, Meksykiem, ale także Kubą. Ten ostatni okazał się najtrafniejszy. Poszukiwania odpowiedniej oferty nie ograniczały się do polskich biur podróży. Sprawdzaliśmy oferty niemieckie, a także brytyjskie. W konsekwencji trafiliśmy na stronę angielskiego Thomsona, który jako jedno z niewielu biur oferował wakacje nie w Varadero na Kubie, ale w nowym ośrodku Cayo Santa Maria. (więcej…)